Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chciałeś dogonić wiatr i strzały w locie,
tchu tak brak ci było w ognistym zapale.
Jak błyskawica i jak burza grzmiały
śmigłe twe myśli - natury wyzwanie.

Samotny kozak stepów na rączym rumaku,
pętlą tatarskich arkanów ścinał głowy zła.
Ataman ziemskich łąk z bezkresem w oczach
i koń jego co z potem na chrapie szedł w boje jak w tan.

Ile trupów usłanych na owych podolskich równinach,
jęczących dusz krwawych, pełnych grzechów worów kości.
Ilu jeszcze jęknie i plunie krwią w te trupy -
nim zasną na wieki oczy, z mgłą śmierci z wyroku.

Dokąd gnasz, na złamanie karku, ty kozaku,
grzeszna dzika istoto, jeźdźcu bez głowy.
Bacz na bicz boży, co kark uciąć może,
mieczem lub grotem zdradliwym łucznika.

Opętał cię dziki szał pływasz w krwi czerwieni,
bez sumienia zabijasz, wierny idei wolności.
Gnasz z muzyką w uszach, z rytmem wiatru
co śpiewa pieśni wojenne idące echem ze stepu.

Poległeś ze zdradziecką strzałą bystrookiego łucznika
wbitą w serce, niechybną, ostrzem aż do bełtu.
Ty? Atamanie jak zew stepów, jak dusza wolności i życia,
zamknąłeś na zawsze księgę swoich łąk i swobód.

Po tobie szły szeregi innych braci jak cienie i duchy,
w brzmieniu kopyt, w brzęku stali, w bojowych surm ryku.
Tobie podobni z krwi, grotu i miecza, jak wichry,
teraz leżą i śnią kroniki wolności we wspomnieniach.

Opublikowano

Oj Tango, tango :) zabieram się za czytanie ...
Ty tu próbujących z początkujących, oczywiście już mniejszość m.inn. i ze mną
przygnieść zapragnąłeś :)) swoim świetnym warsztatem i dobrym pisarstwem.

pozdrawiam na razie
by wczytać się dobrze
w Twoje wieszcze piórkowanie

Opublikowano

Czytałam Twój utwór autorze kilka razy, niełatwy, mimo że temat jakby aktualny,
ze względu na odczucia, emocje, podzielenie i inne trudne sprawy. Kozaczczyzna
to nader trudny dla mnie temat, tak więc i nad odwagą ubolewam... Zaciekawił
mnie powód napisania tego utworu. Inspiracja istniejącym konkretnym dziełem?
Styl pisarski jest piękny i już gdzieś mnie poznany :) albo "duch liryczny", bardzo
potrafi oddać nastroje i emocje czasu oraz krwawych i smutnych wydarzeń powstańczych.
Wrócę poczytać...
Serdecznie pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...