Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Coś z boku wyglądającego idealnie
zaczyna się psuć od środka,
coś pięknego w swej jasności zaczyna
czernieć pod wpływem myśli,
majestatyczność zmienia się w
konieczność , radość w smutek,
ceromonia w monotonię,
szczęście znika pod ciężarem słów
złość blaknie na gorących policzkach
chmury zasłaniają słońce,
zapada zmierzch po pięknym dniu,
a po tej nocy nie widze już poranka.

Opublikowano

hm
w całej rozciągłości zgadzam się z ideą jaka jest zawarta w "Zmierzchu". Od poczatku do konca. Nieco mniej odpowiada mi wykonanie, a wiec forma poszczególnych wersów.
Dopiero ostatnie dwie linijki trafiają do mnie, ale może wynika to z mojej ogólnej 'mroczności' i sceptycyzmu:)
Pozdrawiam

Opublikowano

"chmury zasłaniają słońce,
zapada zmierzch po pięknym dniu,
a po tej nocy nie widze już poranka."

1. "widzę" - taka jest końcówka 1 os. l.poj.
2. Do tego fragmentu (jw.) zgromadzone rzeczy w miarę oryginalne - ta końcówka trąci takim banałem, że psuje cały wiersz (2 wersy nt. chmur i zmierzchu), czyli: do wymiany.

Pozdrawiam - Jan P.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



myślę, że bez tych wersów wiersz byłby lepszy - pierwsze to zbyt dosłowne (zbędne) dopowiedzenie treści, podobnie jak "chmury zasłaniające słońce"...lepiej chyba, żeby zmierzch był bezchmurny, bo przecież "psuje się od środka" (czyli niewidocznie) ten piękny dzień....natomiast konieczność czasem bywa majestatyczna, zatem nie ma tu pełnego kontrastu...całość formy, oparta na kontrastach właśnie, jest troche zbyt jednostajna (dlatego też warto skrócić o "radośc, smutek...monotonię")...trochę dziwi mnie też "złość" - bo to jest zwykle negatywna emocja, a wszak mowa o blednięciu ideału, chyba, że peelowi ze złością po prostu "do twarzy":)
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...