Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

poezja to nie matematyka
jeśli chodzi o cyfry to lubię liczyć zera
na swoim koncie
kilka wierszy
w folderze stwory

przychodzą w pracy
gdzie otacza osobisty hałas
będący muzą chaosu
prosto z wnętrzności
tłucze się bas Claypool’a
kocham być prymusem
żyjąc na farta

Opublikowano

prymus to trochę jak prym + mus... znaczy "musi" czy może "owocowy przecier"... składa się w jedno, że to raczej nie jest przyjemne. no chyba że ma się farta. i można kochać wtedy nawet owe "stwory"-strofy (niewielka różnica w sumie, he he). ciekawy wiersz. pozdrawiam serdecznie Panie Biały :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie nie Krysiu nie tędy, nie ta droga:))
prymus jest farciarzem idzie w z czepkiem na głowie od urodzenia i nic na siłę , absolutnie:))
ale widzisz to po swojemu, szanuję wizję, ale peel na przeciwnym biegunie idzie:)
pozdrawiam i dzięki za komentarz
pozdrawiam
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A jeszcze niedawno po polu błądziłem śladów wypatrując na miedzy kamieni  i wśród artefaktów przez los rozrzuconych pośpiesznie zbierałem okruchy nadziei.    W drugim dróg rozstaju krzyż bieluchny stoi  gdzie kiedyś powstańcza mogiła się kryła  pochylam się nad nią i już nie wiem wcale czy biją pioruny czy to serce moje.   Cichnij jaźni drżąca milczcie wargi moje dziś wylewać żalów już wam nie pozwolę na drodze do dworu rzekł mi Wernyhora nie skarż się w modlitwie milcz i idź samotnie.   Patrz ostatnie w życiu pąki kwiat rozwiera  i w szarości nieba ptakom gniazda kruszy patrz ostatnia w życiu taka chwila nęka  olśniewa urodą cudem rośnie w duszy.   Bo choć zapał blaskiem zachodzi nad ziemią  burz przekrwione błyski tną płonące lasy ku słońcu się zwrócę i jak pielgrzym marny  czołem na tej drodze będę bił pokornie.     Na koniec uzbieram kwiecia paprotnego różnobarwnej zorzy powiążę z nią wstęgi w księżycowe srebro nić przędzy przeplotę strofy z niej ukręcę i zagram z tęsknoty.     
    • @Dagna No bo co innego może wyjść ze skrzyżowania węża z jeżem, coś długiego m kolcami, coś po mamie, coś po tacie :)  @Sylwester_Lasota  Dziękuję, no widzisz, bo to jest opowiastka o relacjach z niemożliwym, troszkę o przekraczaniu granic, a przy okazji o konsekwencjach :) @andrew, @Hiala, @Waldemar_Talar_Talar, @Marek.zak1      @Annna2  - pięknie dziękuję :)   @Wędrowiec.1984 - masz rację, najpierw był puenta, a potem dorobiłam jej wierszowane koronki :) @andreasNo oczywiście, że ostrożnie. Żmije nie wyglądają sympatycznie, ale jeżyki, a jeszcze malutkie, mają milusie pyszczki - ja się nie dziwię, że wężowi się spodobała pani jeżowa.  Sorry, moi kochani goście, bo Wy jesteście, a mnie nie ma, proszę o usprawiedliwienie,  nie mogę dogadać się ze snem, pozdrawiam serdecznie :)
    • @Berenika97Może będzie lepiej- "ruszyliśmy w podróż zabierając ze sobą".
    • @EwelinaCzasami lepiej samemu sobie poradzić, bo leżanka u psychoanalityka dosyć droga...
    • @MigrenaJeśli ktoś tak potrafi, to tylko pozazdrościć. I tę całą cywilizację kopnąć w zadek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...