Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nocne graffiti


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



za Oxyvią powiem to, co wyżej.
Z drugiej strony chyba u Ateny jest sygnaturka - zrozumienie wiersza oznacza jego śmierć.
Zatem b.dobrze, że osobiście błądzę szukając.
Bezsprzecznie końcówka dobra, nawet nie pomyślałem, że w zaparowanym lepiej:)

Przy okazji dzięki za koment pod moim wierszem.
Na marginesie powiem, że te Kujawy to wyskoczyły ostatnimi czasy
jak sroce spod ogona/przy zmianie granic administracyjnych w 1998. /.
My bydgoszczacy zawsze "czuciem" byliśmy na Pomorzu,
zresztą losami moich przodków interesuje się od lat Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie.
Tal więc te Kujawy dobre do kujawiaka :)

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktorze... nie może być... ;).. że zagmatwany. No tak... autorowi wydaje się wszystko oczywiste, ale czytelnik czasami "gubi"
Czy zrozumienie wiersza musi oznaczać jego śmierć..?.. nie do końca się z tym zgodzę...
Ale w trosce o... podpowiem, że inspiracją do napisania był dokument - reportaż - tematem były młode dziewczyny, sprzedające się
panom (wątpliwej urody) tylko po to, by na ich koncie pojawiały się łatwo zarobione pieniądze...
Twoje zdanie..."(...)nawet nie pomyślałem, że w zaparowanym lepiej"... :)hmm, przy zaparowanym, lepiej.
Dziękuję za wyjaśnienie przynależności duchowej do Pomorza.
Historią własnego regionu zawsze warto się zainteresować Miło, że do mnie wpadłeś.
Pozdrawiam... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natko
bym nie dał ..:) że to o dziewczynach
chociaż ta czerwień i finisz rankiem pod prysznicem...
a niech im tam :)
Z tym zrozumieniem wiersza to chyba racja - osobiście nie lubię jak ktoś pod moim wierszem
pierwszym lub drugim komentarzem wykłada kawę na ławę. Wtedy swoją interpretacją odbiera przyjemność dochodzenia innym osobom :)
Pamiętam moją miniaturkę przytoczę:

Okazała rozłożysta

lubię cię i piję
choć jesteś tandetą
w końcu ktoś cię zerżnie
i dłutem orzeźbi


to kilka komentarzy nie zdradzało pełnego zrozumienia treści, nawet jakiś ktoś
napisał:
- też bym taką zerżnął :))
Dopiero chyba fanaberka napisała "rozwiązanie".


Zresztą jak zaczynałem pobierać nauki tu na orgu to Bartosz Wojciechowski - musisz Go pamietać prawił, coby nie tłumaczyć swoich wierszy za żadne skarby.
Ja się na tym nieraz przyłapuję, bo nieraz mnie korci.

To byłoby na tyle.
Przepraszam za gadulstwo, ale jakoś mi się tak zebrało, tym bardziej że piszemy do siebie z bardzo odległych krańców tego samego województwa, czyli jak u siebie w domu:))
Pozdrawiam
serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... to towarzyska wymiana zdań, w żadnym razie nie gadulstwo i nie ma za co przepraszać.
Co do wierszy... owszem, lepiej nie podpowiadać interpretacji, ale niekiedy postępujemy wbrew samym sobie (przynajmniej ja tak)
... a jeśli ktoś w Twoich wcześniejszych wyłożył kawę na ławę w pierwszych komentarzach,
to znak, że nie były "zakotłowane", jak ten to to powyżej dla Ciebie i Oxyvii... ;)
Dodam tylko jeszcze, że pod prysznicem jest osobista rozmowa bohaterki wiersza z własnym sumieniem... przynajmniej, tak miało być.
PS. Jasne, że pamiętam Bartosza... brak go tutaj. Miłego wieczoru życzę... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxyvio, korzystając z okazji, że zaszłaś tu jeszcze raz, chcę wyjaśnić jedną rzecz.
Otóż, tytuł Nocne graffiti nie dawał mi spokoju, sprawdziłam to i... cóż... to chyba amnezja,
bo film, jak się okazuje "znam", co prawda tylko z reklam (nie widziałam w całości)
ale zupełnie nie skojarzyłam tytułu... tam rzeczywiście poruszono temat narkotyków,
więc nie dziwię się Twoim skojarzeniom.
Jeśli zaś chodzi o zrozumienie wiersza... nie wiem, jak inni... ale zdarza mi się,
że jakiś wiersz, przeczytany kiedyś tam, nie zrobi na mnie większego wrażenia, ale
gdy zajrzę ponownie do niego po dłuższej przerwie, zaczynam dostrzegać jego walory.
To tyle, tak przy okazji... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałam kilka razy to "nocne graffiti"...bardzo wieloznaczne i można interpretować na różne sposoby, zarówno osobiście jak i szerzej, powiedzmy jako rys problemu "popytu i podaży" :) i wg mnie to jest wielką zaletą wiersza, do tego podoba mi się "zakręcenie" :)

serdecznie pozdrawiam Nata :)
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... gdyby to tylko mogło pomóc... ;)... prawda..?... ale niestety różnie z tym bywa...
Fly Elika, miło było wypić waniliową herbatę z nowym gościem... dziękuję za
poczytanie i za dobre słówko.
Pozdrawiam... :)

miło,
prawda, że tak Nato :))?

serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nato, Twój wiersz nie jest bełkotem - nie pisałam o Tobie. Da się zinterpretować, jest logiczny i spójny, ma treść. Skojarzyłam go z filmem, dlatego zobaczyłam w nim dealera narkotykowego. Ale można pod Pla podstawić równie dobrze prostytutkę, która żałuje utraconej niewinności i niezależności (wtedy to Peelka jest tym "towarem wątpliwej jakości" - ponieważ sam seks bez uczuć i zobowiązań jest wybrakowany znacznie bardziej niż robaczywe jabłka). Można też podstawić tu jakiegokolwiek przestępcę, który nocą prowadzi jakiś proceder, a w dzień udaje porządnego obywatela (przy czym noc i dzień mają tu znaczenie przenośne - noc to ukrywanie ciemnych sprawek, a dzień - to pokazywanie się wśród ludzi, którzy nie mają nic do ukrycia).

Nawiasem: prostytucja nie jest przestępstwem i nie chcę, żeby ktokolwiek pomyślał, że stawiam prostytutki na równi z przestępcami. Nie. Każdemu wolno uprawiać seks, z kim mu się żywnie podoba i w takim celu czy z takich powodów, z jakich mu się żywnie podoba czy dla jakich ma potrzebę to robić. I nikomu nic do tego, oczywiście. Zresztą duża część małżeństw jest oparta na seksie i sprawach materialnych, jest często finansowym uzależnieniem od partnera - a więc prostytucją, ni mniej ni więcej. I jeszcze raz powtarzam: nikomu nic do tego.

Pozdrawiam Cię, Nato, ciepło w ten piękny, śnieżny, puszysty wieczór. :-)
Oxy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxyvio... pisałam ogólnie, przecież podałaś swoja opinię, która również pasuje do nocnego...fakt, faktem... że te robaczywe jabłka,
to nikt inny, jak panowie wątpliwej urody... ale to niczego nie zmienia... autor widzi jedno, a czytelnik drugie... i niech tak pozostanie... :)
Dla mnie każda wizyta jest ważna... jeśli ktoś przyklaśnie wierszowi, ok... jak opierniczy, podwinę ogon, by złapać coś jeszcze z lekcji pisania.
Dziękuję za reakcję... :)
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach, tak! Czyli że to chodzi o męskie prostytutki! No proszę - tego jeszcze mniej się spodziewałam. :-) Nie widać tego w wierszu.
Ale czy brak urody to aż "robaczywe jabłka"? Ja współczuję ludziom brzydkim i nie śmieję się z ich wyglądu, nawet jeśli się jakoś tam sprzedają. Często właśnie kompleksy bywają powodem, że ktoś zaczyna sprzedawać swoje ciało w taki lub inny sposób - chce się tak dowartościować.
Poza tym uroda to rzecz gustu.
No i w końcu - nie uroda jest wartością człowieka. To tylko dodatek, i to nie dla każdego ważny. Bo gdyby tak było, to tylko piękni ludzie znajdowaliby partnerów - a przecież na ogół bywa wręcz odwrotnie. :-)
Pozdrawiam.
Joa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxyvio... całe szczęście, że nie widać w wierszu tego, czego się jeszcze mniej spodziewałaś. bo tego tu nie ma. Moje odpowiedzi
były bardzo ogólne... robaczywe jabłka, choć mogą, jednak wcale nie muszę być aż tak dosłownie rozumiane... to równie dobrze,
mogą być chwilowe, złe decyzje młodziutkich kobiet, które wybierają towar wątpliwej jakości, czyli panów "brzydali", żeby
podreperować swój budżet, najogólniej rzec ujmując. Jasne, że uroda to rzecz gustu, nawet nie będę próbowała dyskutować.
Doceniam Twoją chęć wyłuskania sedna treści, za co bardzo dziekuję. Ot, popisałyśmy sobie... :)
Miłego wieczoru życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


????? Nie kapiszę... :-(

Ale w takim ujęciu to te panie są towarem, a nie panowie. Towarem jest ten, kto się sprzedaje, a nie ten, komu się sprzedaje.

Poza tym - czy "złe decyzje" prostytutek polegają na tym, że wybierają sobie "brzydali"? Ja bym powiedziała, że prostytucja jest złą decyzją dla tych kobiet, które chciałyby być szanowane w naszym społeczeństwie i reprezentować sobą jakąś wartość, rozwijać się w pracy zawodowej, uczyć się, studiować, awansować itp. Bo w naszym społeczeństwie prostytutki zostały zepchnięte na dno upodlenia (nie w każdej kulturze tak jest) i nie mają szans na równe prawa zawodowe z innymi ludźmi. Bez względu na to, czy ich partnerami są "brzydale", czy faceci z najwyższej półki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxyvio... pisałam o męskich prostytutkach, nie ma ich w wierszu.

Do reszty Twojego odzewu odniosę się ogólnie... decyzja sprzedawania swojego ciała tylko dla chęci zysku, będzie dla mnie zawsze
zła i... fakt ten zaczyna drążyć sumienie, czy warto było... rodzi się "strach" przed spojrzeniem samej sobie w twarz.
Przypuszczam też, że w przyszłości wspomnienia takie mogą, choć dla jednostek wcale nie muszę, mieć bardzo destrukcyjny wpływ
na przyszłe życie takich młodych osób... piszę ogólnie, a i tak w każdej regule są wyjątki.
W odp. na Twoje słowa... "czy "złe decyzje" prostytutek polegają na tym, że wybierają sobie "brzydali"? nie wiem, bo w wierszu nie
ma tych rasowych, dla których być może pójście z kimś wyjątkowo "be", jest "czynem dobroci serca"...
Co do... kto jest towarem..?.. jak się tak zastanowić... obie strony, zależy jaki punkt odniesienia przyjmiemy.
Temat sam w sobie można by ciągnąc jeszcze bardzo dłuuugo, ale nie o to chyba chodzi.
Dziękuję za małą wymianę myśli.
Życzę spokojnej nocy... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zupełnie się z tym nie zgadzam. Ani trochę. Wiersz, którego nie można zrozumieć, jest bełkotem, rzężeniem, żadną sztuką.
Ale to tak przy okazji.


Zgadzam się z Oxy :)
nie w tym sęk, by obraz był nieczytelny, tylko w tym, by nie był oczywisty i płaski.

co do wiersza, to nie gra mi tu pewien aspekt. o sobie taka istotka nigdy nie pomyśli w liczbie mnogiej i raczej nie jak o robaczywym jabłku. trzeba mieć chyba trochę inny system widzenia wartości, by przekroczyć pewne granice. i ten pot. sugeruje zaangażowanie, w co wątpię. tak czy inaczej brzmi mi ten wiersz nieco fałszywie. ale to całkowicie subiektywne zdanie.

Pozdrawiam
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za spóźniony odzew na Twój post, umknął mi jakoś...

Bea.2u... "co do wiersza, to nie gra mi tu pewien aspekt. o sobie taka istotka nigdy nie pomyśli w liczbie mnogiej i raczej nie jak o robaczywym jabłku. trzeba mieć chyba trochę inny system widzenia wartości, by przekroczyć pewne granice. i ten pot. sugeruje zaangażowanie, w co wątpię. tak czy inaczej brzmi mi ten wiersz nieco fałszywie. ale to całkowicie subiektywne zdanie."

Bea, co tak naprawdę pomyśli o sobie taka istotka, chyba tylko ona wie, my możemy się tego domyślać. Pot wcale nie musi
sugerować zaangażowania, dla leciwych i niezbyt urodziwych panów, już sam fakt bycia z... młodym ciałkiem wyzwala pewne reakcje...
tak o tym mówiły w rep. Nie bardzo widzę zafałszowanie w wierszu, ale Ty masz prawo do swojego odbioru całości.
Dla mnie każdy post jest mile widziany...
Dziękuję Ci za wizytę... :) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...