Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Skąd wiedzieć dopóki autor nie powie :),
na dzisiaj utwór z odczytania to poziom jego
faluje na łochochochocho :))) i więcej
za dwa lata możesz wyciągnąć jakiś co nie zmieści się w okienku
/ciekawe ile na długość może okienko zmieścić, ktoś to sprawdzał
jakie jest nieograniczenie z wierszami, bajkami?/

Serdecznie
Opublikowano

witaj Ruffle_puffle.
Miło mi, że i Ty jemu (wierszowi), hm... jej (bajce) przychylny.

"Ale to w sumie od ich wieku zależy." bo w końcu wszyscy jesteśmy dziećmi... czyimiś :). prawda?

kłaniam się i wszystkiego dobrego przedmojoimieninowo w nowym roku życzę (gdyby przypadkiem nie zdarzyła się jeszcze jakaś okazja ;)).

Opublikowano

Fly Elika, próbowałem już kilkoma tasiemcami testować rozciągliwość okienka i jakoś do tej pory wytrzymało.
jednak, co mnie bardziej zaskoczyło, to rozciągliwość cierpliwości czytających. zawsze znalazło się kilka Osób, co to twierdzili, że przeczytali :). i ja Im wierzę :))).
a kiedyś tutaj przeczytałem, że wysyłanie na forum czegoś co nie mieści się na jednym ekranie graniczy z heroizmem :)))
no cóż balansuję na granicy akceptacji ;), ale na razie... no może tu skończę coby nie spaść :).

dzięki za powrót.

Opublikowano

Ja też będę przychylny. Powody to:
- że się chciało mozolić
- że przeczy to tezom, że rymowanie jest "niemodne". Po prostu często jest nieudolne, a to znaczna różnica
- i że ogólnie fajnie (!) się to czyta.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Och, sorry, nawet nie wiem jak to się stało, że przegapiłam ...świetny obrazek z życia, a jaki pouczający :)) oczywiście w pięknie dopracowanej formie jak to zwykle u Ciebie :))) z przyjemnością zaczytana i nieco zamyślona żegnam stary rok :))
a Tobie życzę, także z okazji imienin, wszystkiego, co zwie się szczęściem i weny, weny inspirującej do cudownych wierszy :)))

Sylwestrze. niech 2010-ty przyniesie Ci obfitość tego,
czego pragniesz w głębi serca -
Krysia

  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...