Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

N.N.

Nie pamiętam Twojego imienia
Nie wiem czemu, uśmiechasz się do mnie
Popatrz, życie tak szybko nas zmienia
Wyślizgnęłaś mi się ze wspomnień


Basia

Byłaś siostrą kumpla z podwórka
Wciąż zwisałaś w dół głową - z trzepaka
Gdy spotkałem Cię po kilku latach
Stało się ... potem miałaś chłopaka


Gośka

Pamiętam, choć była sesja - my w łózku
Jak zakręceni - terminy poprzekładane
Zdarte kolana i łokcie
I plecy - podrapane

Opublikowano

... piszesz (grupen sex!?) - i znów wracają wspomnienia!
Może też coś napiszę ...
Tylko czy wypada tak ... Lirycznemu ?

A co do Muz - to słyszałem że i one nieźle wywijają czasem z Apollem :)

Ale ale - czemu tak odkrawasz brutalnie Poetów od ...Satyrów ?
Naprawdę - nie tylko Nieszczęścia chadzają parami ... trójkami ... czw ...

"Najlepsze przed Tobą" - że zacytuję Klasykę :)

Nowy Rok bieży!

M.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ten był niezły :))
nie spotka mnie już nic bardziej tajemniczego i zaskakującego niż to co spotkałam w odchodzącym roku - trochę mi go żal
:D
"nic się nie powtórzy"
ale dzięki, albowiem wyczuwam sympatię i dobre życzenia
odżyczeniowuję się - niech przyniesie ci radość, spokój lub niepokój
co sobie wymarzysz
:)
Opublikowano

Oj! Sądzę, że "najlepsze' - już za mną ... zapraszam na następne pudło ze zdjęciami :))

( I tu podobieństwo imion do osób rzeczywistych - jest autentyczne!:))

A ten Twój rok - to kiedyś zaprocentuje - pamiętaj, że "Kto nie ma ciepłych wspomnień - ten marznie w zimie!"

Czego nigdy Ci nie życzę ! - Marek

Opublikowano

Babo Sentymentalna - masz całkowitą rację!

Czy wierszyki są zgrabne - nie mnie oceniać - ale, że szczere - to gwarantuję!

Tyle, że to pudło z fotkami - duuuże!

Zawsze pasjonowała mnie fotografia - i teraz - to wraca jak (dobry) sen :))

Muszę po Świętach zrobić w tym Remanent - i może coś jeszcze się wylęgnie - Pozdrawiam już Świątecznie - Marek

Opublikowano

Magdo - była i Magda, ale Ciiiiiii !
Bo to jeszcze świeża sprawa:)

Dziewuszko - z tą Basią to był incydent, który pozwolił jej ... "otworzyć się" na świat - i nareszcie wyhaczyć takiego Alka. Ja spełniłem tu tylko rolę "otwieracza":)
Było zresztą bardzo miło - w końcu znaliśmy się od dziecka.

Aniu Moja Przemiła ,- aż się boje otworzyć teraz następne pudełko! :))
Ale kto wie?

Opublikowano

No nie , jakie "zło"? - Jej mąż (NIE CZYTUJE POEZJI) twierdzi że jest "bardzo gospodarna'
Niestety, zapomniał że Ona nadal jest "roztańczoną dziewczyną z warkoczami".
A ja to w niej dostrzegłem.
To cała moja tajemnica.
Banał? Może - ale daje tyle radości :))

M.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Magda? gospodarna? nie wierzę :D chyba, że to nie ta z Magdali
"roztańczoną dziewczyną z warkoczami" to była....na pewno nie Magda, uporządkuj to jakoś, drogi
Reminiscencie :D :D
mam wrażenie że "jej mąż nie czytuje poezji" to dla ciebie wyznacznik, imperatyw, hasło - "na koń!"
:)))))))))))))
Opublikowano

Napisałaś Magdo :
"mam wrażenie że "jej mąż nie czytuje poezji" to dla ciebie wyznacznik, imperatyw, hasło - "na koń!"

A żebyś wiedziała - to chyba tak działa - powoli, od wspólnych rozmów (mam wiele okazji i interlokutorek w różnym wieku) - pojawiają sie wspólne tematy, choć nie zawsze poglądy - i albo coś "zaskoczy", albo nie. Nic na siłę - no cóż każdy ma jakieś hobby.
Jeden jest cyklistą, drugi wędkarzem a trzeci babiarzem.
Ale ja chociaż nie morduję biednych rybek ani nie rozjeżdżam, ludzi na chodnikach! :)))

M

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A do psot i wina Hani Witos poda
    • @m1234 Dziękuję za odwiedziny i refleksje. Pozdrawiam. @Nata_Kruk Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
    • Pod koniec dnia, Zosia jak zwykle nie spieszyła się z powrotem do domu. Przycupnęła rozmarzona na nawłoci, zachwycając się bogatą paletą jesiennych kolorów. Była niezwykle sympatyczną, choć nie zawsze pracowitą pszczółką. W czasie pracy, zdarzało jej się zamyślić, zapatrzeć, pomarzyć... - Och, zapomniałam! Dzisiaj zamykają drzwi przed zimną..- Zerwała się nagle przebudzona tą myślą. Za późno. Kiedy przyfrunęła, wszystkie ule były już zamknięte, do wiosny. - Trudno, może jakoś przetrwam. - Pomyślała naiwnie, podlatując do pożółkłego drzewa jesionu. - Panie jesionie dostojny i jasny, może byś mnie trochę ogrzał. Nie jesteś kuzynem słońca...? - Mruknęła na małej gałązce. Jesion nic nie odpowiedział, a na miejsce ciepła, nadchodzący wieczór owiał ją przejmującym chłodem. Instynktownie sfrunęła z drzewa, szukając schronienia między opadłymi na ziemi liśćmi. Drżąca, schowała się pod tymi, które wydawały się najbardziej suche. - Co ty tutaj robisz maleństwo ? - Na krótko zbudowaną kryjówkę, zburzył swoim nosem jeżyk. - "Cudownie, skończę jako przekąska jeża.." Pomyślała wystraszona, wpatrując się w czarne oczka przybysza. - Czemu nic nie mówisz? Nie będziesz moją kolacją. - Uśmiechnął się jeżyk, jakby jej myśli usłyszał. Bardzo podziwiam i szanuję pszczoły. Bez Twojej pilnej pracy, nie miałbym teraz tylu przepysznych jabłuszek. A muszę ci się przyznać, że jest to mój ulubiony przysmak. - Dodał pogodny, i sądząc po głosie, nieco starszy jeżyk. - Poza tym, lekarz mnie męczy, że powinienem przejść na dietę....Jak wiadomo, ciężkostrawne jest żądło pszczoły...- Próbował żartować, na co w końcu, uśmiechnęła się Zosia. Kiedy opowiedziała mu co się stało, jeżyk wyznał, że wcale jej się nie dziwi, bowiem jesień była jego ulubioną porą roku, więc i on na jej miejscu pewnie by się spóźnił do domu. - Zaraz coś wymyślimy. - Pocieszał ją, widząc jak coraz bardziej drży z zimna. - Tutaj, w naszym ogrodzie, kiedy jest już po słońca zachodzie, mamy małą tajemnicę. Obiecaj, że nikomu jej nie zdradzisz..?- Zaciekawiona Zosia pokiwała znacząco główką. Jeżyk mocniej chrząknął, po czym z suchej trawy i patyczków w ogrodzie wznieciło się małe ognisko. Ożywione liście zaczęły tańczyć wokół niego, zarobiło się gwarnie od śmiechu i cichych rozmów. - Ojej! - Wydobyła z siebie zaskoczona pszczółka. - A te liście się nie spalą? - - Większość z nich trafi do stajni, gdzie staną się nawozem. Niektóre jednak, z ogniem wolą przytulić przestrzeń ostatnim powiewem ciepła. Przyjemnie ogrzana, Zosia z ulgą zatrzepotała skrzydełkami. Zadumana przy ognisku, zadawała sobie pytanie, jak przetrwa następne coraz chłodniejsze dni. . - Zanim zaśniesz, pamiętaj: O świcie polecisz do pasieki. Wtedy, kiedy człowiek koło kur się kręci. - Wyrwał ją z zadumy jeżyk, jakby znowu czytał w jej myślach. - Po co? - - Zaufaj, zobaczysz rano. - Jeżyk okrył ją troskliwie liściem i oddalił się na drugą stronę ogrodu. W pachnącym i wygodnym kokonie, pszczółka zasnęła, zmęczona po całym dniu silnych emocji. Poranny chłód, bez trudu ją obudził. Mimo że w zimnym powietrzu, ciężko jej było rozprostować skrzydła, dzielnie wzbiła się w górę i pofrunęła w stronę pasieki, tak jak radził jej przyjaciel. Z daleka ujrzała przy ulu człowieka. Ul leżał przewrócony. Zosi mocniej zabiło serce. Pofrunęła szybciej, z bliska dostrzegła, że ul był otwarty. Być może to była jej jedyna szansa, aby wlecieć do środka. Gdy już się zbliżała do drzwi, pod ulem zobaczyła rannego jeża. - Co się stało?!- Wzruszona, natychmiast do niego podfrunęła. W tym samym czasie, człowiek podniósł go i włożył do małego koszyka. -Nie martw się o mnie. Ten człowiek ma dobre serce. Na pewno mi pomoże. Szybko uciekaj do domu. Niebawem, na nowo będziesz bardzo potrzebna. - Wyszeptał z uśmiechem jeżyk. Było za mało czasu aby wszystko jej wyjaśnić. Przed świtem, przydreptał tutaj w towarzystwie krecika. Razem przewrócili ul, tak aby drzwi mogły się otworzyć. Niestety w tym samym czasie zakradł się przy kurniku lis. Zaatakował i lekko go zranił. - Do zobaczenia przyjacielu. - Szepnęła Zosia, ufając że właściciel pasieki dobrze się nim zaopiekuje. - Do zobaczenia kruszynko, dziękuję za jabłuszka. Wiosną Ci wszystko opowiem. - Jeżyk zawinął się wygodnie na dnie koszyka w kłębek i zasnął. Wiosną, zazwyczaj rozproszona Zosia, tym razem była niezwykle pilna. - Zwolnij, mamy czas siostrzyczko- Upominała ją rodzina. - Nie wolno zmarnować ani jednego kwiatuszka. Jeże uwielbiają jabłuszka. - Odpowiedziała pszczółka, uśmiechając się na myśl o wieczornym spotkaniu z miłośnikiem jabłek.
    • Ej, do psot! A na Togo kiwi kogo Tanatos podje?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...