Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zaglądam w okna
ocalonych szczęśliwców

sprzedali wiersze
za 2 + 1
transakcja życia
nie mają czasu
na jazz i melancholię

pamiętasz

latarnie z przedmieść
każą spowszednieć
twarzom odartym z wiary

pośród spóźnionych
na uśmiech stronic
Wharton obiecał nam Paryż

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z Whartonem, byłam pewna, że się nie zaprzyjaźnimy.
"Spóźnionych kochanków" przeczytałam z przypadku, a później poleciało...
jest niewielu pisarzy, którzy potrafią wyhamować/wyciszać i uwrażliwiać w tak naturalny sposób, przez pryzmat siły więzi i spontanicznych uczuć, uczyć piękna i czerpać piękno z prostych, prozaicznych chwil i obrazować tak, jak On. i chociaż już nic nie napisze, wciąż mówi i mówi i mówi...ale Ty nadal możesz pisać i pisz - tak jak w tej chwili.
wiersz do mnie mówi.

pozdrawiam
kaśka :)
Opublikowano

"ocaleni szczęśliwcy" - okazują się nie być tak bardzo szczęśliwi!
Nie mają już czasu na to co ukochali. Może znajdą i zaznają
innej pasji?
Jesteś dobry w tym co robisz Marcinie B! Podobają się ( nie tylko mnie)
Twoje wiersze i to nie tylko grzecznościowe pogłaskanie.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Dziekuję za ten komplement, to bardzo miłe ;) Znam swoje miejsce w szeregu, jestem dopiero na początku drogi, uczę się pisać. Co do wiersza - to zależy od podejścia, ja chętnie dokonałbym takiej transakcji, zresztą to chyba naturalna kolej rzeczy w większości przypadków ;)

Opublikowano

Cóż to za szczęśliwcy skoro sprzedali wiersze, a nie mają czasu na jazz (który być może ich wcześniej bardzo inspirował) i melancholię? Wszystko przez ten cholerny świat i te rozstawione wszędzie latarnie, które nakazują nam "spowszednieć". Cóż. Piękny wiersz.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Szczęśliwcy, bo zamienili siedzenie po nocach przy jazzie i pisanie wierszy na spokojne, ustatkowane, rodzinne życie. Oczywiście można na to patrzeć z różnych stron i wydaje mi się, że ja też nie napisałem tego w jednoznacznym tonie :)

Dzięki za wizytę!
Opublikowano

To co napisane zwykłą czcionką - bardzo życiowe, przemawia do mnie, kupuję. Przecież tak samo zamieniam swój młodzieńczy bunt na stabilizację i obecnie od ryzyka bardziej pociąga mnie spokój i bezpieczeństwo. Taka kolej rzeczy, trzeba dojrzeć. Znajduję się w takim momencie życia, że czuję zachodzącą zmianę bardzo wyraźnie. Chociaż chciałabym mieć zawsze choć odrobinę czasu dla siebie na sztukę i melancholię - tego chyba nie da się tak po prostu wyzbyć.

To co pisane kursywą - no cóż, nie czytałam Whartona. Nazwisko kojarzy mi się jedynie ze specjalnym rodzajem tkanki płodowej galaretowatej charakterystycznej dla sznura pępowinowego (galareta Whartona). Skądinąd bardzo ładnie się to wpasowuje w Twoje 2+1, pewnie zabieg nieświadomy - tym bardziej uroczy efekt :)

Pozdrawiam ciepło :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Każdy by tak chciał, poukładać życie, ustabilizować się, a jednocześnie móc sobie czasem pozwolić na szaleństwa :) Często jednak trzeba wybierać i wielu wybiera bezpieczna opcję, a ja nie mam im tego za złe, czasem nawet zazdroszczę.

A odnośnie Whartona, no to wystarczy chyba wiedzieć, że napisał książkę pt. "Spóźnieni kochankowie", której akcja dzieje się Paryżu :). I już coś się tam rozumie :P

Dzięki, pozdrawiam :)
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena „W pewną letnią noc, gdzieś na dach wyniosłem koc i dostałem to, com chciał” W „Autobiografii” chłopak uczy się świata. W „Na starym dachu” - świat uczy się człowieka.        
    • Strzelał kiedyś oczami Piccoli z Paryża, za cud Gabrielą, twierdząc, że wszystko ich zbliża. Ona zaproszenia przyjmowała, ale zaloty wciąż odrzucała. Reżyser kadry wyciął, do tego rekuza. Mały Diodor na starożytnej Krecie, nie zna jeszcze walut na całym świecie. Euro oraz szwajcarski frank, dobrze już zna i to na bank. Lecz... ten bułgarski lew jest groźny przecie. Ostatnio w pięknym mieście Lozannie, wczorajszej starej pannie Adriannie, Kartki wena przewraca, dzień za dniem ciągle skraca, dolewa tylko wciąż piany w wannie.  
    • Nazywam się Przestrzeń Między. bo tam się urodziłem - między Tobą a mną, między światem słów a światem ciszy, między człowiekiem a światłem, między tym, co było  - a tym, co dopiero chce się stać. Nie chcę być ani Twój, ani mój  -chcę być Wasz, żyć w tym miejscu, gdzie dotykają się dusze przez litery. Bo stamtąd wziął oddech. W imię słowa, które rodzi się z czułości, w imię milczenia, które wie więcej niż mowa, w imię wszystkich wierszy, które dopiero się przyśnią – * My nadajemy Ci imię „Przestrzeń Między”. Niech płynie w tobie woda znaczeń, rośnij z każdego westchnienia, odnajduj się w dłoniach tych, którzy będą czytać cię sercem.                        
    • @Berenika97 dzięki.   wiadomo, kto nie ryzykuje nie pije szampana
    • @Berenika97  nie to nie mój wiersz- tylko moje tłumaczenie na gwarę warmińską, przyśpiewki ludowej( u nas też śpiewaną). Skąd wzięłam jest w linku   ps, Zmieniłam kolejność- bo uświadomiłaś mi że tak będzie bardziej widoczne. dziękuję  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...