Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
przy tobie nagim świat
twój wzrok zaproszeniem- onieśmielasz mnie
noc odkrywa sennych marzeń świt
czas przechadza się z godziny na godzinę
nieusłuchanie błagalnie szeptem
o jeszcze cię proszę
kropli potu garść obmywa mi dekolt
ty i ja wciąż
(tylko) tańczymy
Opublikowano

Końcówka fenomenalna - sytuacja tak dobrze znana wszystkim zakochanym... Przydałoby się trochę pracy nad formą, tak aby płynniej się czytało - dobór słów jest przecież taki ważny

Gość Dawid Ciesla
Opublikowano

No tak, Pelman ma rację. Leila też smile.gif Ja zaproponuję dodanie rytmu, ażeby nie było cięć w rytmice, jak już się człowiek wczyta.

Z innej beczki. Niebieskie litery? smile.gif

Opublikowano

Wiersz bardzo mi się podoba. Interesujący i inspirujący przekaz. Wspaniałe i zrozumiałe zwroty budują niepowtarzalny nastrój. Po prostu genialny wiersz.
Pozdrawiam bardzo serdecznie smile.gif

P.S.
Ja, tak samo jak Tommy Jantarek wolałabym nie "(tylko) tańczyć";)

Opublikowano
CYTAT (Tommy Jantarek @ Jul 29 2003, 12:59 AM)
Jolanto, nie dam sobie głowy ściąć, ale lepiej byłoby chyba "kropel potu garść" od "kropli potu garść", jakoś mi tak dziwnie brzmi.
Swoją drogą po przeczytaniu tego wiersza na pewno nie chciałbym "tylko" tańczyć wink.gif

no tak, tak... coś w tym jest wink.gif
Opublikowano
CYTAT (oyey @ Jul 29 2003, 04:28 PM)
w pierwszych dwóch wersach brakuje czasowników
przy tobie nagim *** świat
twój wzrok *** zaproszeniem

Przecież to bardzo logiczne, ze te ***, które zastosował Pan można zastąpić prostym słowem "jest". Należy jednak pamiętać, że czasem czasowniki psują, a nie poprawiają wiersz. Tutaj czasowniki, według mnie oczywiście, nie są konieczne. Wiersz nawet bez nich jest czytelny i dobry smile.gif
Pozdrawiam
Opublikowano
CYTAT (oyey @ Jul 29 2003, 04:28 PM)
w pierwszych dwóch wersach brakuje czasowników
przy tobie nagim *** świat
twój wzrok *** zaproszeniem

jak dla mnie to bezczasownikowe podejście jest sztuczne, sprawia wrażenie niegramatycznego, niezbyt logicznego, co powoduje, że wiersza nie czyta się płynnie
pare pomysłów dobrych w końcówce, ale to troche mało

tym razem sie nie zgodzę, wszystko wtedy byloby zbyt dosłowne moim zdaniem
ale ty oczywiście mozesz miec i swoje
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...