Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

balansuje na jawie blisko
nie wiedziałam że światłość aż tak zaskoczy

może pełna słonych bez morza łez
względna jak czas i bezwzględna
pełzam powierzchnią dnem dnia
toni godzin nadaje sekunda

sekundy godziny miesiące lata
przebiegły niedoścignione
z nazbyt pustych kart

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"względna jak czas bezwzględna"
to bardzo...
"powierzchnią dniem dna"
to też...
"ton toni godzin"
oczywiście...
"i po prywatce"
szkoda...
Aniu same serdeczności
Grażyna
A dziękuje Grażynko za...i za...!
Pozdrowionka!
Opublikowano

nie wiem, jak to się dzieje, ale zazwyczaj balansujesz na pograniczu kiczu.
jest prawdziwy smutek w tym wierszu i parę dobrych prawdziwych dźwięków.
przycięłabym co nieco, ale nie wiem, czy wiersz jest do edycji, czy nie.
szepnij słówko

Pozdrawiam
/b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ALUNKO, BEA MA RACJĘ I JESZCZE JEDNO, PO LICHO CI JEDNA INTERPUNKCJA, zabytek? :P
zdeletuj ją i utnij wierszowi ogon, ładnie bawisz się słowem i sie trzymaj tego:)
cmookeS
Dzięki Stasieńko za czytanie i wskazanie!
Uściski!
Ania
Opublikowano


balansuje na jawie światłość blisko
nie wiedziałam że aż tak zaskoczy

może pełna słonych łez bez morza
względna jak czas i bezwzględna
pełzam powierzchnią dnem dnia
sekunda nadaje ton godzin toni

zamiarem mierzę co pozostało
tylko ostatnie prywatki sprzed
lat przebiegły niedoścignione
z kart pustych nazbyt



??

jak widzisz zmiany ?
może ktoś jeszcze coś podpowie, bo brak mi pomysłu

???

Żaczko, Fran ??
Opublikowano

Tak to widzę :

balansuje na jawie blisko
nie wiedziałam że światłość aż tak zaskoczy

może pełna słonych bez morza łez
względna jak czas i bezwzględna
pełzam powierzchnią dnem dnia
toni godzin jak sekunda nadaje ton

sekundy godziny miesiące lata
przebiegły niedoścignione
z nazbyt pustych kart


Fajna ta przygoda z Twoim wierszem Aniu. Dostrzegam u Ciebie pewną zmianę w pisaniu bardzo na plus. Zabawy słowne typu ton toni, dnem dnia uwielbiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Agatko ,że zechciałaś popracować nad wierszydłem...!
Miło mi bardzo ...że przygoda!
Tylko zniknęło ...ton toni ...!
Uściskuje!
Ania
Może jeszcze cosik podpowiesz?!
Opublikowano

"toni godzin jak sekunda nadaje ton" - nie ma sensu. trzeba skasować "jak".
toni godzin sekunda nadaje ton - to rozumiem :)

wyszło boleśnie melancholijnie.
wolę zachwianie lata niż tę zimę mroczną ;)

buziaki
/b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...