Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jeden dzień upalnego lata...


Rekomendowane odpowiedzi

Słonko wtoczyło ponad horyzont
Brzuch, pełen ciepła i dobroci.
Ażeby teraz zgodnie z dewizą,
Oświetlić ten świat i ozłocić.
Padają pierwsze złote promienie,
Po ziemi się kładzie długi cień.
Nocka została cichym wspomnieniem,
Czeka nas piękny, gorący dzień.
Woda w jeziorze błyszczy kolorem,
W niej się odbija calutki świat.
Krzykliwe ptaki krążą nad borem,
Pąki rozwija nawodny kwiat.
Zarechotało w nadbrzeżnej trzcinie,
Zakołysała się wody toń.
Dzięcioł zastukał w leśnej gęstwinie,
Z łąk się unosi kojąca woń.
Drga dookoła ciepłe powietrze,
Żar jego czuje się na twarzy.
I tak, centymetr po centymetrze,
Na czekoladę ją usmaży...
Słońce się zniża, cień się wydłuża,
Świat cały pragnie się ochłodzić.
Starczy jezioro, nawet kałuża,
Żeby choć trochę w niej pochodzić!
Nad sennym stawem zapada cisza,
Umilkły dotąd głośne ptaki.
Lekki zefirek do snu kołysze
Smukłe sitowie, tataraki.
Zmęczone fale spuściły z tonu,
Zaczynają powoli gasnąć.
Dniem dzisiejszym, są tak zmęczone,
Że choć na chwilę pragną zasnąć.
Wieczorem, księżyc po niebie płynie,
Nie potrzebne mu prawo jazdy.
Twarz swą ogląda w wody głębinie,
Zalotnie spogląda na gwiazdy...

R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...