Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Narcyza miłość do drugiej osoby (2009.11.01)


Rekomendowane odpowiedzi

Nie przywykłem kochać
Inną osobę
Inne myślenie – inny życia cel.
Nie sposób zrozumieć
Nagłych napadów płaczu
Gdy się nic nie zmieniło
Nic złego nie stało.
Nie sposób czasem docenić
Tych kwiatów dawanych
Nie pamiętając już za co.
Zapomniałem jak winno się
Z kim innym rozmawiać
Gdy druga strona posiada
Odmienne argumenty.
Nie wiem czasem co robić
Chcę uciekać z powrotem
Do tamtego odbicia w źródlanej toni.
A jednak gdy się oddalę
To czegoś brakuje
Czegoś już nie ma
Jakby część mnie odebrano.
Odwykłem już od tego
Że kochać siebie – a kogoś innego
To nie jest to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha, w kontekście tej przemiany Narcyza, jego poczucia braku kawałka, czy też jakiejś transformacji, po przeczytaniu wiersza, bardzo świetnie zagrywa to "nie przywykłem kochać innej osoby", bo wtedy mamy nadal samokochanie narcyza a już zmianę, czyli rodzi sie pewna struktura rozdzielenia jaźni, czyli ze samomiłowanie, nabywa cech miłowania 'innej osoby'

:) podoba mi się ten zabieg :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do gramatyki - owszem, "nie przywykłem kochać innej osoby" jest formą poprawną, ja jednak zdecydowałem się odejść od tego i w wierszu wziąłem pod uwagę element "kochać/inną osobę/inne myślenie..." :)

Tutaj raczej nie planowałem przedstawienia "rozdzielenia jaźni", ale skoro tak to dostrzegasz... :)

Dziękuję za komentarz i własną interpretację :D
Do poczytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andreas tak, myślę że jest w tym sporo racji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam
    • Przychodzi taki czas, gdy świat zdaje się rozpadać na drobne kawałki, a bliscy, którzy kiedyś byli naszym schronieniem, stają się jak cienie, które rzucają chłód zamiast ciepła. To czas, gdy codzienne chwile nabierają innego, bolesnego wymiaru – nieoczekiwane konflikty, odizolowanie, choroba, która zdaje się rozrywać nie tylko ciało, ale i duszę. W tym chaosie, gdzie każda scena wydaje się niezrozumiała i absurdalna, pojawia się niewidzialna nić prowadząca do czegoś więcej. Człowiek wchodzi na ścieżkę, która wiedzie go przez leśne ostępy – samotne spacery pośród drzew stają się rozmową z ciszą, odpoczynek nad rzeką przynosi ukojenie, a każdy kamień na drodze staje się znakiem, że ból nie jest bezcelowy. W tych chwilach, choć początkowo pełnych samotności i zwątpienia, zaczyna się odsłaniać głęboka prawda: życie nie jest przypadkowym zbiorem zdarzeń, lecz misterną układanką, w której każda trudność prowadzi do przebudzenia. To właśnie wtedy, w milczeniu natury, człowiek odnajduje odpowiedzi, których szukał całe życie. Dostrzega, że upadek był tylko początkiem lotu w nowe przestrzenie – przestrzenie pełne miłości, zrozumienia i akceptacji. Wszystko, co wydawało się nie do zniesienia, zyskuje sens, a serce zaczyna bić w rytmie harmonii ze światem. Bo przebudzenie nie przychodzi w ciszy wygodnego życia, ale w huku burzy, która oczyszcza wszystko, co nie było prawdziwe. I choć na początku wydaje się, że tracimy wszystko, w rzeczywistości zyskujemy to, co najważniejsze – siebie.  
    • @Leszczym - @Poezja to życie - dzięki - 
    • Nie było choćby krótkiej chwili, żeby w jakimś zakątku naszej wspaniałej ziemskiej cywilizacji, ludzie nie zabijali się na różne ciekawe sposoby.
    • Może to i niepobożne życzenia...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...