Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pieśń o prawdziwej rosyjskiej duszy


Liryczny_Łobuz

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiesz, a mnie się zdaje, zę przy zdolnościach ludzkiego umysłu do formowania i kreowania, jest też taka możliwość dopasowania się pod hasło, nawet nieuświadomionego
i niechby nie wył w duszy ów fatalizm, to tak ją skręćmy, by zawyło ;)

ale oczywiscie to tylko taka myśl z kosmosu, nie, żebym się zaraz upierała :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że masz rację - to jak wmawianie dziecku, że jest leniwym tumanem - zaprocentuje kiedyś jego kompleksem niższości, alkoholizmem itd.

Ale jest też coś w ich duszach - dla mnie to jest jak Yeti (albo Dzielnicowy:) - wszyscy wiedzą że jest - ale nikt go nie widział !
Ten "fatalizm" objawia się nawet w przysłowiach. I kiedy Europejczyk czy Amerykanin chce sie wypromować za wszelką cenę, to Rosjanin mówi - "Tisze jadziesz - dalsze budiesz", czy też polskie - Stój w kącie a znajda Cię.
Teraz świat się zmienia, zamiast po flaszkę, młody Rosjanin sięga po Internet i nawiązuje kontakty z Japończykiem czy Egipcjaninem - i wzajemnie oddaja sobie to to najlepsze w ich kulturze. Niestety procent tych "otwartych" za Bugiem - jest wciąż za mały. Dlatego nadal rządzą tam Carowie - choć już w garniturach a nie sobolowych deliach.

Tak czy siak - jak byłem w Niemczech to całą noc przegadałem właśnie z Rosjaninem, który uciekł z (komunistycznej jeszcze) Syberii przez Chiny do niemieckiej ambasady. Niemcy dali mu wszystko , sam znalazł sobie żonę Polkę. Ale po kilku kielonkach - ten wielki syberyjski drwal, płakał za swoją "rodiną".

My Słowianie - nie nadajemy sie na emigrantów - prędzej czy później - dopadnie nas to co tak trafnie określił Janusz Głowacki - "Emigrant to ktoś, kto stracił wszystko - oprócz akcentu".

Pozdrawiam - Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po kilku kielonkach zapłacze za ojczyzną każdy syn, tylko musi zaistnieć przestrzeń dla dźwieku trąconej struny ;)

nie wiem, do czego nadajemy się my Słowianie ;) zważywszy, ze lud przywędrował znad dniepru i wymieszał się z plemionami germańskimi
a wszystko to podobno, a wszystko to być moze :)

Też pozdrawiam o tej jesiennej popołudniowej, liryczno-nostalgicznej porze
Joanna :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Jesienna Dzie wuszko :))

Z tymi Słowianami Asiu - to i masz rację i nie - oni przyszli tu przecież na puste tereny po Wandalach - a Germanie - jako lepiej plemiennie zorganizowani - nachodzili (Drang nach Osten) nasze ziemie - pewno za naszymi ślicznymi dzie wuszkami:)) - i jakieś tam powiązania istniały.

Ale ja, Wrocławianin - jako potomek świeżej - 1945 - fali naddnieprzańskiej, ni HuHu nie poczuwam się do germańskich koligacyj.

A do czego nadają sie Słowianie?
Do lania innych narodów - co by za bardzo nie obrośli tłuszczem.O!

Ze starosłowiańskim - Ahoj!

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Krzyżacka Poddanko :))

Co do " dziwadeł i mgieł pełnych" krain - to jak wiesz z Sienkiewicza - Ukraina nie ma się czego wstydzić - a i Wikingowie przecież tam bywali - a nawet zostali.
Na naszych terenach jednak nie narozrabiali za bardzo - woleli chyba handlować - nie licząc drużyny Mieszka I.

Bagien to wokół Wrocka za dużo nie zauważyłem, ale i tak reumatyzm jest naszą miejską specjalnością - wszak leżymy na łachach piasku obmywanych Odrą ze wszystkich stron. Z tego powodu Niemcy nie zdecydowali si ę nigdy na budowę metra - ale mostów to naćkali sporo. W razie złej koniunktury - będzie gdzie mieszkać :))

A co do mieszania ras -to podobno nie wiadomo czy Neandertalczycy krzyżowali się z naszymi przodkami - a ja wiem, że tak! Mój kolega potwierdza to swoim wyglądem ... no i oczywiście jest jeszcze Wałujew - okaz jak się patrzy!

Zacząłem nawet pisać coś na ten temat - ale na razie odłożyłem - możesz poczytać u mnie w prozie pod tytułem "Krwawe początki jeszcze "włochatej" Europy - fragment"
Ciekawy jestem Twojej opinii :))

A Ty nie popróbujesz prozy - jest Konkurs:))

Pozdrawiam (moją prywatną:) Nszo-czi - z indiańskim pozdrowieniem Howgh!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mężczyzno - a wżadnymcholerażeszjegoraz razie :]

my z północnych krain, nawykli do chłodu, dlatego hodujem własne ciepło, co pozwala przeżyć niejedną zimę, a wojen nie lubim, niech ta se inne wygrywają z frontem, afrontem lub frontonem ;)

Jo- war mianka ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałaś -" Mężczyzno - a wżadnymcholerażeszjegoraz razie :]"

A ka jużemsiębrałjechać - zerwać jakiś Kwiat Północy!

I Co?

I przyjdzie rozsiodłać rumaka (siweg0 - jak przystało!) , zezuć kamasze i wrócić do swojego ponurego zamczyska.


Bo my - Południowcy :)) - musimy zimą wskoczyć komuś pod pierzynę, co by rozgrzać także insze członki i nasze.


Bywaj! - Zimo-rodek-Ogo-niasty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




o tej, je-siennej porze, to będzie najbardziej aster ;)
per aspera ad astra ;]

chorera, to Wy, południowcy, całą drużyną pod pierzynę wskakujecie? (bo z temi inszemi członkami...) hmmm, a to trza się tu na prusiech, zastanowić ;)

ze staropolskim darzbór
dzio łszka wine tu ;))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, Królowo Komarzych Bagien

Kiedy już nasycimy (pod owąpierzyną) nasze rozczłąkowane (ech te Południce-Przytu-Laski:)) elasticbody-sy
To wtedy, przy winie i śpiewie rosyjskichemigrantek - układamy swojesłynne przysłowia o trudach, gwiazdach, jabłkach i jajkach , czy też o porzuconych chudych kochankach - aleaiactaest - to ułożył akurat nasz Czaruś - ulubieniec kobiet i chłopców zarazem.

A cóżto - oprócz pruskiegodrylu - można by przenieść z WaszychBorów do nas- tak szczęślieych
Południowcówpodskropionymiwinempierzynami ?

Możę jednak jeszczerazosiodłaćrumaka?


Marco - Oldrunkenman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to widzę kraina mlekiem i kością obfita, aż po granicę kostki rubika ;)
i gęsi musi być moc na tę iście kapitolińską pierzynę dla tak wielkiej, a zacnej drużyny wojów!

ach czcigodny drużynniku, dyć z północnych to przednie miody, zadnie combry, i absolutnie ruchliwy elektron! ;)


Janna Dźwuszka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janno Przemierzająca Knieje wbrew Szekspirowskiemu-Łosiowi - Bywaj tu !

Już niedługo zimne lody skują Twoją Ojczyznę i mchem-tkana chatka nie uchroni Cię przed Dziadkiem-Mrozem z Kaliningradu.
A czym dalej od Nich - tym bezpieczniej!

Bierz beczkę miodu mieszek z przednim jantarem, wędzony comber (i kilka węgorzy!) i kieruj się ku południowemu słońcu.

Jak napotkasz sławny Klasztor Jasnogórski - skręć ku Zachodowi - wiedzie tam trakt szeroki Hajłejemzwany . On zaprowadzi Cie do mojego miasta - w mosty i kościoły dostatniego.

Zatrzymaj sie na Rynku - który nigdy nie zasypia i wołaj - WINA! WINA! - - gdyż to moje herbowe zawołanie - a przybędę natychmiast kolaską suto wyściełana skórami (z naszego sławnego ZOO:))

Przybywaj gdyż teraz to - youtube.com/watch?v=VfGVHsCofag - i łza coranna w oku.

Jużem wylazł spod pierzyny, przegnałem wszydkie nałożnice, dałem w łeb łaziennemu - co by kąpielgorrącą szykował - dla Twojego ZorzoMojaPółnocna - ukontentowania.

Takoż czekam na Twoje zawołanie - MarekII Obmyty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ach, żywiję obawy co do owych zachęt łaziebno-winoroślnych. czy aby nie przyczai sie wewodzie tej jaki zaraz Odry drapieżny koklusz, czy inny owczarek coli (może i escherichia nawet)
przez zazdrośne, a żądzą zemsty srodze dyszące nałożnice? czy sie aby ostrze cienkie jako płatek przez szczelinę w drzwiach nie wśliźnie?
my ludy północy nieskomplikowane moczarowe stworzenia, można by rzec, jako Czcigodna, choć Obca sztuka Origami, wiele zagięć, a z jednym pociągnięciem się rozkłada, takoż ostrożnie na mosty i w wanny wstępujem. co inszego- źródła, bystrzyska, czy też solidne pło torfowcowe, gdzie jak na swej własnej pościeli się stoi bezpiecznie ;)
już tu jeden był z południa, zawadiaka cwany, Wojciech zdaje sie mu było, a tak się tu kręcił, że całkiem głowę postradał. nie chciałabym by i waszeci sie to udarzyło
no, ale tuszę, iże tak czcigodny i z kolasą wojownik, szlachetny i praw być musi, o czem świadczyć moze owe wino, które miejsce swoje w herbarzu znalazło ;)
takoż jeszczem kładki przez Symsarnę nie zerwała

Dzie wanna

;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motto:

poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=91633



Witaj Dzie wanno (właśnie i w wannie czytam Twój list Joanno :)

Cóż to! - Nie znalazł sie śmiałek pomiędzy Waszymi - co by dziewoję nadobną, kładki przez-Symsarnę (tego określenia jeszczem nie znał!:)) - nie zdołał pozbawić ?!
Gorze Wam, wojowie - w (pruskim) języku tylko twardzi!
Cóż - przyjdzie śladami Chrobrego z Jaćwingami się zjednoczyć - i świeżej rycerskiej krwi wlać w Wasze ... trzewia.
A Ty niewiasto - śladem Skudry łacno na południe sie udasz - i na własne oczy zoczysz, iż w Odrze ryby sie pławia rozmaite - więc i woda czystą być musi.
A Okrzyk mój herbowy - zmodyfikowałem niedawno - bo bywsze Zawołanie nasze to - NOWINA!
Ale gdym tak kiedyś zawołał na Rynku - zaraz zbiegła się do mnie czeladź okoliczna i nuż wciskać mi a to adres Pizzerni, a to Powozów - taksówkami zwanych a to Zamtuzów rozlicznych, którymi (i piwem) gród nasz był już w Germanii najsłynniejszy!
Jam jednak nie skory do dziewek przygodnych - szukam niewiasty czystej myślą, słowem i uczynkiem.

Jak ten list nie zdoła przekonać Cię do spakowania i wyruszenia - tom ułożył dla Cię foremny limeryk - który bądź łaskawa ocenić.

Nieustanny w nadziei - Marek z Wrocka (herbu Nowina)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnej Krwi i Czcigodny Nadodrzański Woju

Radabym pójść za głosem, takoż smakiem zacnego węgrzyna, któren jak mniemam piwnice wrocławskie, ławą (lubo na ławie) zalega. Jendakoż z frasunkiem ogromnym rzec muszę, iże bożyc nasz pruski, bardzo srogi i tyleż zazdrośny Smętek, córy swe i syny ręką twardą, acz sękatą wszystkie tu, na tej warmińskiej ziemi, trzymie, a dojść nie daje dalej, niż pod granicę boru. Juści on kłobuczęta we wszelkie dukty leśne i trzęsawiska rozsyła, by pilnie uszy nadstawiały, czy sie aby, któren z Warmai, nie chce ruszyć z kopytem za pas, a ziemię mateczkę swę cną, choć surową, opuścić nie myśli i swego jemiołowego króla nie osieroci.
Mniemm wszakże, ze się jeszcze onego trunku w grodzie twem zacnem napijem, bo choć Warmai to ludek niewielki, to kamaradów, a braci mają po różnych siołach i oielskach rozsianych ;)
a szacowną formułę limeryczną w te pędy zdążam oglaać

z wszelaką estymą
utopicha

;))


(Ps: ubawiam się setnie :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...