Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Informacje dla ofiarodawców


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Uprzejmie informuję, że dnia 17-10-2009 dokonałem przedłużenia ważności domeny www.poezja.org na 2 lata (do 2012-01-12). Co kosztowało 120 zł.

Pozostałe koszty:
[zwrot pieniędzy] 200 zł na: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=97493#dol

oraz 400 zł na bieżące, przeróżne, sprawy działalności poezja.org.

Na podstawie: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=72234#dol
Pozostało do rozdysponowania: 467.00 zł

Można to przeznaczyć na konkursy, wydanie tomiku, spotkanie poetyckie.

Ciekawe propozycję proszę zgłaszać na:
[email protected]

Pozdrawiam
Andrzej Sztuczka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A kto ma publikować w tym tomiku? Jest 71628 zarejestrowanych użytkowników.

a1 - wieczór autorski to są pieniądze dla wybranych i to grubo wybranych
a2 - jak na konkurs, to ktoś na pewno osiwieje

zatem zostaje a3 - powody
raz wydaliśmy antologie "Szkicownika" i wyszło - kto się poskładał, to miał, a pamiątka do końca życia
a kogo wybrać? A ze 100 najbardziej reprezentacyjnych osób, a jak się odejmie kto ile ma nicków, to z 71628 zostanie 1628, w tym około 1500 to użytkownicy już od dawna nieaktywni.
Opublikowano

Z pieniędzmi to jest tak, że co by nie zrobić, będą zgrzyty. Spróbuje znaleźc za za każdym pomysłem:
ad1 - wieczór poetycki ma normy geograficzne i tutaj najlepszym rozwiązaniem byłoby zrobić listę ogrowców chętnych do wystąpienia, a sumę przeznaczyć na jakieś wino. Gorzej z miejscem, chociaż kiedyś zjeżdżali się nawet ludzie z Gdańska.
ad2 - konkurs to bardziej przypomina horror i tutaj nawet nie mam żadnych za, szczególnie, że do jakiegoś czasu męczyła mnie Marianna za wydanie tomiku - o, wtedy taki tomik byłby fajny. Ale - tomik za pierwsze miejsce to jest najlepsza nagroda i tutaj warto nad tym się zastanowic, ale musi być juri o stalowych nerwach, nieugiętych i przygotowanych na wiadro pomyj, bo co by się nie stało, będzie źle.
ad3 -Najlepsze wyjście to urządzić jakieś mega wydanie wierszy użytkowników. Ja mam świadomość, że 20 procent orzeknie, że koło grafomanów wydawać się nie będzie (mimo, że się i tak wydaje), ale jeżeli potraktować to jako pamiątkę, to wtedy chyba będzie wszystko w porządku.
I jak to zrobić - może po prostu podać listę, kto by chciał drukując to w normalnej drukarni za w miarę sensowną kwotę.

Opublikowano

Podoba mi się pomysł, aby zorganizować konkurs i wiersze zwycięskie nagrodzić w postaci tomiku poetyckiego.

a.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeśli to aluzja do Fontany, proszę dac numer konta, prześle 200 zł, stać mnie na to konfetti jeszcze.
Jeśli nie - nie było tego wpisu.
/i.

A czemu akurat Ty miałabyś oddawać 200 zł, bo nie rozumiem?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A czemu akurat Ty miałabyś oddawać 200 zł, bo nie rozumiem?
Michał, napisałam: "JEŚLI" - więc JEŚLI rzeczywiście to aluzja do pieniędzy,
które poszły na wieczór, w którym i ja miałam swój udział,
to nie chcę, żeby teraz takie właśnie echo tej imprezy było.
Więc krótko: jeśli to aluzja do TEGO wieczoru, to (bez żadnej obrazy czy urazy)
- proszę o nr konta.
Jeśli nie o ten wieczór chodzi - nie ma tematu.

Nie ma mowy o zwrocie pieniędzy, ja nie wiem kto i co ci przekazywał i co nagadywał, ale ja osobiście mam zdecydowaną niechęć do pewnego kręgu ludzi, którzy myślą o sobie, a do celu dążą po trupach. I jeżeli ja wytrzymałem grubo ponad tydzień wszelakich imperatyw, złośliwości, to mogłem zadać pewne pytanie, (które dee facto mnie zostało zadane).
Ale to jest inna kwestia - na pewno nie zwrotu pieniędzy. Jak trzeba będzie drążyć, to jeszcze ten temat podrążę, ale w tym momencie poodchodziło lub zostało zbanowane towarzystwo TWA i trochę spokoju może będzie i skończą się wyzwiska, szkalowanie, oskarżanie o plagiaty, oszustwa itp, w dodatku pod śmiesznymi nickami.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może dla oczyszczenia sytuacji ja to wyjaśnię. Impreza, którą zorganizowaliście 3 października w Krakowie, miała charakter wieczorku poetyckiego 3 osób z www.poezja.org. Portal poezja.org występował w medialnych ogłoszeniach jako patron. Podczas wieczorku, była również mowa o portalu. Jak się mylę proszę mnie poprawić, bo nie byłam obecna.

Każdy z użytkowników www.poezja.org mógł więc uczestniczyć w tym spotkaniu, ponieważ wszyscy zostali zaproszeni. Można więc uznać, że wszystko odbyło się OK.

Mam jednak wątpliwości i moralny obowiązek przyznać rację, że ktoś z użytkowników może poczuć żal, że nie skorzystał ze wspólnych środków na np. swój wieczorek autorski, na który również mógłby zaprosić nas wszystkich.

Ponieważ to ja pośredniczyłam w uzyskaniu środków od angello i ja dokonałam ostatecznie przelewu na konto Patrycji, chciałabym w tej chwili zaproponować wyjście.
Jeżeli dojdzie do skutku wydanie tomiku poezji.org, to będą prawdopodobnie potrzebne środki większe niż kwota, która nam została i w razie potrzeby po prostu mogłybyśmy partycypować w kosztach w wymiarze większym niż inni.
Chciałabym, aby moje słowa nie były powodem do dorabiania teorii, tylko umową, którą teraz zawrzemy

OK Iza?
Opublikowano

Anna B.- to ja też nie będę zaciemniał sytuacji i postaram się jasno wyjaśnić, w czym jest rzecz - akurat post powstał w zupełnie innym zamyślę i jak potem pisałem w pewnej rozmowie, na miejscu angello też bym dał na taką inicjatywę i nie tutaj pojawił się problem. Problem pojawił się wtedy, gdy wyszło, że Patrycja w sumie sama sobie zafundowała wieczorek poetycki, co jest takie trochę nie fair play, szczególnie, że zaraz potem zaatakowała Port Chorzów. Ale w tym momencie to już jest naprawdę problem etyki Patrycji i wg mnie angello nie powinien teraz rozrzucać po 200 pln na lewo i prawo. Tylko, że teraz znowu będzie problem natury materialnej, a to jest tylko kwestia podejścia z szacunkiem zarówno do samego siebie, jak i do innych. I gdyby nie zalewy nicków, którzy mając 60 postów najlepiej orientują się w temacie "poezja.org" - wszystko by się dogadało. Ale tutaj potrzeba człowieka, a nie internetowych, zakamuflowanych znawców typu "nocna zmora".

Opublikowano

Krzywak, jesteś tak żałosny, że brak mi słów. Zazdrościsz tych 200 zł?
Możesz od teraz spać spokojnie – za chwilę przeleję te pieniądze na konto angello i będziesz mógł sobie za nie wydać 10 egzemplarzy grafomańskiego tomiku.
Nie powinnam się tłumaczyć, ale jeśli Cię to tak strasznie uwiera, to wiedz,
że nie miałam uczestniczyć w spotkaniu w Krakowie, nie miałam czytać; po prostu jedna
poetka, którą sobie wymyśliłam jeszcze w wakacje odmówiła, nie mogła przyjechać.
Mój, jak to nazwałeś, „atak na Port Chorzów” polegał na tym, że zwróciłam uwagę
na nazwy, jakimi operuje organizatorka, a które w lekko zmienionych formach funkcjonują w życiu literackim tego kraju, jego bardzo profesjonalnych rejonach. Pani Barbara Janas, z tego co mi wiadomo, zrozumiała te uwagi.
Jesteś nie tylko trollem (tak naprawdę jedynym na tym forum), ale także manipulatorem, jakich mało. Najbardziej żałosne jest to, że wciągasz w swoje rozgrywki angello, Ewę K., itd.
Już mówiłam: bawcie się dalej, oby Wam to wyszło na zdrowie.
/j

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Polski Godot.   Wierzymy w miejsce na Ziemi, gdzie trawa dotyka Nieba, złamana gałąź gruszy służy ramieniem swym.   Nic, że pozostał niejeden kaszel, a Dusza wciąż boli, chcemy wierzyć.   Wierzymy   Czekamy   Godot przyjść musi.   Zjawi się w naszym miejscu przeklętym.   Ruiny wokół i zgliszcza jawią się w snach, nic to…   My czekamy.   Tęsknimy w długie wieczory kolejna zima, wiosna  nas łudzi, wierzyć nam każe, nowe się zbliża, może to będzie ten czas. Godot przyjść musi Czekamy na Godota.
    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...