Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'taniec' .
Znaleziono 26 wyników
-
Suknie modre, błękitne, zielone, pąsowe, Jedwabie i atłasy zwiewnie migotały, Na stołach stała jesień ujęta w kryształy, Błyski siejąc koralu i amarantowe. Wirowały warkocze, koafiury, loki, Szal koronkowy opadł – z ramienia smukłego, Uśmiechnęła się panna – do ukochanego, Nieuważna tancerka pomyliła kroki, Wtem melodia skonała w pół taktu, wśród gromów I czasoprzestrzeń pękła na tysiąc kolorów Z brzękiem szklanych odłamków mnogość się rozpadła Taktów, ukłonów, świateł, fasonów i wzorów. Pod bezkształtnością gruzów twarzyczka pobladła Splotła swe nieistnienie z zawalonym domem…
-
Nazbieram wrotyczu, koniczyn, rumianku, zaparzę se ziółek, naplotę se wianków, i bosą se nóżką pobiegnę po łące i Pana wychwalę za kwiaty pachnące. Rozpuszczę se włosy, w wodusi się przejrzę ty na mnie popatrzysz a ja się obejrzę, i oczy mi zalśnią jak gwiazdki na niebie, ty ręce wyciągniesz, pobiegnę do ciebie. Zatańczę radośnie ty weźmiesz w oobjęcia, ja w tobie zobaczę ze snów swoich księcia, i wezmę se ciebie w serduszko na zawsze i życie się stanie piękniejsze, ciekawsze. A potem odejdziesz, książęta tak mają, że polne dziewczyny nieczule rzucają, a ja se pobiegnę i będę się śmiała i znowu se będę chłopaka szukała.
- 31 odpowiedzi
-
18
-
- dziewczyna
- przyroda
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sukni krwista czerwień jakby czereśnia majowa - Nie ma czym wiatr powiewać gdy kształty okleja materiał I stuk obcasików szpileczkami zwanych czarnych lakierków Ta Kreolka cudo argentyńskich nocy teraz do partnera - kurdupla objęć sprowadzona rwie oko. A szczególnie wtedy kiedy się z tangiem szamoce - niby z lianą storczyk względnie zachód słońca wciśnięty w mulisty akwen 26.10.2012
-
Tylko Go poproś do tańca
viola arvensis opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wczoraj wieczorem zatańczyłam taniec, całkiem nowy, nadzwyczajnie boski, z ukochanym przyjacielem wiernym, który sprawił, że zniknęły troski. Przy zamkniętych powiekach, na palcach, wirowałam jak na wietrze listek, i uniosłam się lekko nad ziemię, wszystko wokół było przeźroczyste. I nuciłam piosenkę znajomą, prosząc mocno o ratunek duszy, choć przed chwilą życiem przygnieciona, on w tym tańcu niedolę mą skruszył. Nagle lekkość ducha odzyskałam, rozpromienił mój świat się na nowo, otworzyłam oczy i ujrzałam siebie samą na wszystko gotową. Tylko Go poproś do tańca , I tylko Mu mocno zaufaj, A potem niech wszechświat się kręci, ty tańcz z Nim i kochaj ,i słuchaj . * Aniele Boży Stróżu mój Ty zawsze że mną tańcz. -
O, pragnienie! Ciężkie i lekkie zarazem, Uginają się pod nim moje palce. Miękkie w swej istocie, Przez przeciwności losu uwiezione, Stały się niczym kamień milowy. Czy moje dłonie i twoje ręce Są wprost proporcjonalne? Czy uda nam się zważyć Szczegóły życia każdego z nas? Doświadczyć równości w sercu, Gdzie dusza współczesnego świata Tańczy nieporadny taniec? Pędzi z zamiłowaniem, marzeniem, Fantazją i ochotą ciała. Nieustannie przegląda się W prawicy natury, Cudownie pachnącej po deszczu, Umytej rosą na liściach. Przyobleczona w jaskrawą poświatę, Pragnie istnieć na tę chwilę, Obcować coraz bliżej z materią, Aż przeszyje na wskroś powieki I zakończy bieg rozkoszy W uścisku rąk, dłoni i palców.
-
Mam jeszcze swoją polną ścieżkę, gdzie mnie nasyca śpiew skowronka. Gdzie pachną maki, kwitną trawy, gdzie się przymila mała biedronka. Cisza jak makiem zasiał i maczkiem, w głowie się piszą najprostsze słowa. Choć przez dzień cały jak półprzytomna, tutaj się czuję jak całkiem nowa. Zaczynam składać ciało do tańca i tańczę rumbę, maki się śmieją. Szepczą pod płatkiem, że niezłe kroki, wiatr je rozbujał, pachną nadzieją. Tu wielka radość z polnych sekretów, cóż więcej trzeba, niż być z naturą. Ten wielki problem co gniótł dzień cały, na polnej ścieżce, jest śmieszną bzdurą. Dzisiaj mi maki wyznały miłość, bo je urzekłam swoim tańczeniem. I ja je kocham, więc będę wracać, nasycać duszę natury tchnieniem.
-
-Mój ty skarbie weź się w karby Nóżka chodzi, gra muzyka Było sto lat, pierwszy toast Czas już trochę potańcować! -Ależ słońce czekaj chwilę, tylko utnę palce w stopie…
-
Śmiejesz się, lustro tańczy twoimi ruchami. Niedokończona opowieść Szeherezady Lecząca starego świata ślady, tańcząca z moimi snami. Chodźmy dziś na spacer. Znajdźmy uśmiechnięte nami drzewa, W ciszy posłucham jak śpiewasz Przekraczając słonecznego światła leśne race. Zrozumiałem wreszcie, Że jesteś. Nie chcę znowu szczęścia stracić. Przyszłych dni deszcze Czekają jeszcze. Ne warto strachom czasem płacić.
- 1 odpowiedź
-
1
-
- spotkanie
- zaproszenie
- (i 4 więcej)
-
Choć ostatnie, przewierciło na wskroś serce, argentyńskie na parkiecie - łzy dziewczęce. Choć ostatnie nasze tango... byle prędzej, zarzuciłaś mi na szyję - drżące ręce. Choć ostatnie - zatańczyłaś jak Hurtado, czy mam - powiedz, duszę w zamian, oddać za to? Choć ostatnie, czas uniosłaś wzrokiem w niebo, przegoń w ruchu mnie po sali wnet bosego. Choć ostatnie pozostanie w mej pamięci, bo na chwilę palcem Boga - iskrą tchnięci. Choć ostatnie, zawsze koniec wieńczy dzieło, piękny finał... a dopiero się zaczęło. Choć ostatnie - kiedyś znowu cię poproszę, teraz wołam moja miła, popraw loczek. Choć ostatnie, tańczyć będziesz hen z gwiazdami, gdzieś w Paryżu jakiś odgłos, wiecznie zamilkł. Choć ostatnie, ono zawsze dla nas pierwsze, pamiętliwi wspominamy zimne dreszcze. Choć ostatnie, do dziś trzyma na uwięzi, błagam nie mów, że cię drugi taniec nęci. "Jeśli chcesz ulżyć swojemu sercu - zatańcz!" - Grek Zorba.
-
Czy jest wskrzeszenie? Koniec końców? Pijany bieg w tańcu przeżyć Wszystkie planety wygrały tylko my jesteśmy gościem tylko my, popiół, porządek. Czas na taniec, finał, biel, spektakl, tango, gwizd i wrzaski, podskok, scena, wszystko jest. Lata już ostatniej szansy
-
"Nieznajomy" Chciałabym siąść, pogrążyć się w lekkości Twej skóry, o, Nieznajomy W miękkim ruchu policzka i stopy przy palcach i serca przy sercu, chciałabym namiętnie, aseksualnie, prenaturalnie, patrzeć Ci w oczy Toczyć Twój bark wraz z moją głową Przeoczyć Twe imię, poglądy i kolor Wyłącznie słyszeć, zachwycać się twoją historią Oparta o ciało, które się nie opiera, które może mnie unieść lub wznieść się nade mnie Podnieść się ponad dwóch barwionych żandarmów, stopionych walcząc, w płóciennym półcieniu W podrygu tanecznym; bezpiecznym plemieniu, płomieniu świetlistych ledów, łączonych w sznur saksofonu i nieskończonych woni pogoni Chcę znowu tam być: w pozłacanym obrazie, co wyjdzie poza znane nam ramy Chcę znowu tam być, anonimowo, z Tobą, Nieznany.
- 3 odpowiedzi
-
3
-
- nieznajomy
- tajemnica
-
(i 10 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Twoja muzyka jest teraz we mnie, dotyka najwrażliwszych strun serca. A moje czułe serce gołębie, wzruszeniem jej obecność potwierdza. Dotykaj głębi też mojej duszy, abym poczuła, że znów warto żyć. Niech miłość w nas pragnienia obudzi, w oczach radosny blask będzie się skrzyć. Powrócą pełne szczęścia poranki, gdy dotykiem do życia budziłeś. Byłam dla ciebie wzorem kochanki, to przy mnie dopiero rozkwitałeś. Zmysłowe tango dobiegło końca, potem trwał walc wspólnej zażyłości. Pragnęliśmy znów nowego bodźca, by powróciła melodia miłości.
-
Zanurzam się myślami w chwilach upojenia, odczuciami zmysłów powoli Cię rozbieram. Całując z czułością spełniam twoje pragnienia, pieszczoty pełne finezji z pasją wybieram. Tańczymy przytuleni w rytmach przyzwolenia, rośnie pożądanie coraz większej bliskości. W wyobraźni naszej spełniamy już marzenia, oboje też pragniemy wzajemnej miłości. Chcielibyśmy, aby nasz taniec trwał wiecznie, erotycznej rozkoszy doświadczały ciała. Ze sobą bardzo chcemy być blisko, koniecznie, bo życie, to jest chwila zbyt krótka, za mała.
-
Północna Ulewa Kropla rosy spada z trzciny o spokojnym poranku, po Północnej Ulewie księżyc, w pogoni za słońcem, rozpaczliwie wędruje po niebie; upada, bez względu na siebie. wpada w pułapkę, wpatrzony w pejzaż wschodu słońca: połączenia ust powolnych, splecionych z przędzy, wplatania się pomiędzy te głębokie, błogie więzy, jak trzcina cukrowa frywolnych zachowań lecz zamiast wśród wschodu, skończył na północy, pół nocy przepadło: upada nam księżyc. Między pieśnią złamanych kości i płuc zatopionych w słowach, za których szczyty, księżyc się chowa, w tańcu wiruje ta jedyna, samotna. O, trzcino cukrowa, służ mu za wiatrowskaz, gdy zagubiony chłopak, będzie płynąć łodzią, czyli będzie iść na nogach, a jej kolano w tańcu będzie zwinnie meandrować, pejzaże wciąż malować, wabiąc go w swe słowa Przesyłać mu swą miłość, wraz z kroplami deszczu, karmić go, jak morze, mądrościami wieszczów o legendarnych językach, co zaprowadzą nas do sensu, ulewać biżuterię ze stłuczonych diamentów, wyłowionych z morza. Ulewa gasi pożar, który zniszczył trzciny a księżyc, jako chłopak upadł dla dziewczyny. Trzeba było słuchać ciem z szali leciwych; chciwość jawi się w blond włosach i tanecznych pozach, a on był bardzo chciwy.
-
Jesień już maznęła pędzlem liście
Ewula opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jesień już maznęła pędzlem liście Jesień już maznęła pędzlem liście Jarzębina się czerwienią pokrwawiła Słońce gaśnie, dni mi maleją Noc płaszczem snu Ziemię otoczyła Ty jesiennego wieczorem słuchałaś koncertu Świerszcz bałamutnik się schował w wąskim rowie Mysz zakopała się prędko w cichej norze Sowa zaczęła swą mądrą opowieść O jesiennej kobiecie, której chłodny wiatr Przygrywa do tańca – mlecznie, mgliście Ona tańczy z nim dzisiaj na ulicach Tango Anawa Ona tańczy tango sprężyście Kobieta o włosach nimf, w kolorze złotych drzew W kolorze kasztanów, pozłacanych liści Ona dzisiaj tańczy na ulicach Tango Anawa Ona dzisiaj tańczy tango porywiście Kobieta jesienna, kobieta młoda, czysta Kobieta partnerka, kochanka, żona, matka, Ona dzisiaj czuje ból, dojrzały gniew Bo jej życie otoczyła żalu klatka -
Uwielbiam kiedy tańczysz Kiedy nie dotykasz ziemi Choć ja nie tańczę Cóż... moje nogi nie nadają się aby Ciebie gonić Taki żart od losu Słowa pozwalają latać Choć to tylko przenośnia Mojego umysłu Tylko Czy zatańczysz ze mną Na słowa Bo w tym tańcu nadążam za ruchem Twoich stóp
-
Razem zatańczmy Na błękicie nieba, A potem patrzmy Jak tańczy też Ziemia.
-
W wieczornych rozmyślaniach o tobie, wirujemy tak szaleńczo w rytmie walca. Wpatrzona w ciebie nie myślę o sobie, nic się już nie liczy, oprócz tego tańca. Zwiewnym urokiem kroków zachwyceni, wnikliwie w swoje oczy sobie patrzymy. W mocnych odczuciach teraz pogrążeni, aby stopić się w jedno oboje pragniemy. W tanecznej chwili głębokiego natchnienia, w miłosnych objęciach nastrojowego walca. Czekam spełnienia świadomego pragnienia, by odczuć głębszy sens, tego właśnie tańca. Tańcząc wędrujemy przez dane nam tu życie, każdy w takt innej melodii dąży do spełnienia. Dlaczego Stwórca zdecydował się na ukrycie najważniejszego, planu ziemskiego istnienia?
-
Nowa era człowieka
Janusz Józef Adamczyk opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Koronawirus 2020 - zmusza do mówienia "świat" porusza tym światem wielu uśmierci niektórych uczyni bogaczami - tak oto wchodzimy w nową erę człowieka - Erę Tańca Ze Śmiercią 17. marca 2020 r. Janusz Józef Adamczyk- 2 odpowiedzi
-
- koronawirus
- świat
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
graphics CC0 Zatańczyła sarabandę piersi gołej musnął tancerz pod sukienką palec – pinky krój seksowny kalabryjski Przekomarza puls pod wiatr sympatyczny a'la ssak zaczepiła dred o piszczel noc Kairu rzęs lepiszcze Formikaria z ust insekty usta zapieczone piekły wykidajło ściska w talii nie mitręży – pcha na palik Uśliniony ekosystem oczy duże uroczyste dymorfizmy sarabandy mokasyny na firanki – *wiersz kawalerski
-
Światło pada na scenę, wkracza czarny łabędź Bladą zwierze ma cerę, przekraczając bramę Pióra niczym czarna stal, przebija światłość Spogląda on dumnie w dal, a tam tylko szarość Wnet wyciąga swe skrzydła, na lewo i prawo Okala wielką scenę, jak demon piekielny A widownia w zachwycie, niby jedną zjawą On zaczyna swój taniec, samotny, śmiertelny Miliony mętnych oczu, wszystkie niepatrzące Trawa jak czarne deski, od tańca skwierczące On walczy wewnątrz siebie, na śmierć i na życie Cierpi, płacze i krzyczy, samotnie i skrycie Ostatni jego występ, już nigdy tu znowu Lecz nikt nie ujrzy piękna, artysty i zgonu...
-
Ty jesteś jak muzyka. Gdy zagrasz tańczę walczyka, lub rumbą namiętną pomykam. Czasami cza-czę pląsam, bądź w tangu na niby się dąsam, a czasem nie tańczę wcale, bo zagrać mi nie zechciałeś. Lecz kocham Cię nawet chwilami, gdy ciszą mnie karzesz, mon ami!
-
Tango Nabrzmiałe muśnięciem dłoni, szybkimi, ostrymi cięciami ciał pozaklejanymi muzyką. bliskość i odległość na miarę różnych epok, zdań, gustów. Tango istnieje poza czasem, poza światłem - stąd nieśmiertelność, lecz nie tancerzy, tylko energii Wszechświata. Zasłużyło sobie. @Justyna Adamczewska
-
Taniec z ciemnością Tutaj to nic nowego Porywa mnie do siebie Cicho szepcze przekonując Mówi, że jest przyjaciółką Że muszę być z nią zawsze Zapewnia, że wszystko to kłamstwo Że tylko ona jest prawdziwa Jej melodia gra mi w głowie Nie mogę się jej pozbyć Mówi, że będę wolna Tylko gdy ją pokocham Otwieram więc serce Wchodzę w jej ramiona Ciemność ogarnia mnie całą Czy teraz jestem wolna?
-
Kochałam Cię kiedyś Całym swoim ciałem I duszą całą I sercem całym Dbałam o Ciebie Czasem uciekałam Chciałam być sama Trochę zapomniałam O naszej miłości Patrząc Ci w oczy Widziałam strach Przestałam kochać Zapragnęłam zdrady Prawie się udało Lecz nie doszło do tego Teraz wiem Muszę Cię kochać Wybacz proszę I raz jeszcze podnieś mnie do tańca Obiecuję, życie moje kochane Więcej Cię nie zostawie Nie splune na Ciebie Nie popełnie zdrady