Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'dusza' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. i wszystko jest jasne choć w oczach ciemnieje pacierze przygasły noc gęsta się śmieje dzień wcale nie wstaje ja na baczność stoję zakuta milczeniem w samotność się stroję przede mną jest droga kręta i nieznana nią pójdę na przełaj na wskroś zapomniana postawię pytanie które odpowiada tam gdzie stróż moj uciekł czart karty rozkłada przychodzę by zniknąć i znikam by przeżyć z zamętem swej duszy znów trzeba się zmierzyć lecz nie ma doń wejścia są mosty zwodzone a one jak ufność na popiół spalone gdziekolwiek nie spojrzę tam maski, zasłony rozdziobać chcą sępy zakrakać chcą wrony bezsilność naciska lubieżnie całuje i czeka aż życie wnętrzności wypruje lecz wszystko jest jasne choć ciemność dokoła płomyka w mej duszy nic zgasić nie zdoła tu można się ogrzać zaczerpnąć jasności i powstać ze zgliszczy w prawdziwej wolności.
  2. Zepsute dni, skaleczone serce nie chciałem - mam zranione ręce upadłem najniżej i nie ma dna co ja robię - gdzie ma łza? Ah! Koniec! Nareszcie! Coś sie stało - nie wrzeszczę! Jak pusto! Jak mgławo Wszędzie jest nudno, szaro Tysiące kawałów, nie do naprawy w miejscu kiedyś z ciepła pełne radości, zabawy Nic nie zostało, nic nie czuję ni radość ni smutek, ból nie kuje ciepłe uśmiechy, kochane żarty nic nie zostało, ślad już wytarły. Ah głupia percepcja! Milości koncepcja! Zniszczyło mnie doszczętnie jeszcze nie dzisiaj, zaraz polęgnę
  3. Życia cel, osobiście utożsamiam z doświadczeniem miłości, piękna i wrażliwosci, gdyż ludzkość zmieniłaby się już dawno w bezduszne, bogate skały bez tych wartości. Ludzie, zanim bogactwa poznają- kochają, bo innej-złej drogi jeszcze nie znają. Infantylna wrażliwość, zakopana w środku dorosłej duszy, jeszcze działa i pozwala uniknąć emocjonalnej suszy. Gest, nawet śmiesznie nieduży: uratowanie kogoś od wejścia do kałuży, przelotne uznanie, w postaci uśmiechu, śmianie się z ukochanym, do straty oddechu. To właśnie te małe rzeczy, udowadniają, wartość człowieka bez względu na to ile miesięcznie na wygody wydają. Nieszczęśliwi są ci, którzy pustkę w sobie mają, myślą, że glupi są kiedy coś od siebie dają. Materializm, człowieczeństwo w zapomnienia czeluści powoli spycha, to, co przez niego powstaje, to jedynie nienawiść i pycha. Bo najgorsza człowieka żądza, to żądza tej przedziwnie ważnej karteczki-pieniądza.
  4. czasami mam skrzydła jak ołów a czasem się z piór cała składam unoszę się wyżej niż umiem i niżej niż mogę upadam powstaję jak feniks z popiołów lub sypię się cała jak z maku i słodycz i gorycz rozdaję i nie mam żadnego już smaku to życie mi ciągłym cierpieniem to życie wciąż kocham nad życie i kiedy już przyjdzie mi odejść zapłaczę i spłonę w zachwycie
  5. Pamięci Nelly Sachs (1891-1970) Motylopodobna albo ciężkostopa uśmiechnięta łagodnie jak kat w czerwieni Błędnooka wypowiada się wyjątkowo rzeczowo Za uchem pulsuje krzykiem bądź zasklepiona ciszą i opowiada. I opisuje białych nocy smoliste księżyce A swoim świetlnym punktem znad czoła przemieniona w migocącą gwiazdę woła samotna sobie zostawiona o miłość. Tę najzwyklejszą pod słońcem Marzec 2016
  6. Bywa, że głowa boli od cudzej aureoli. Bywa, że cieszą rogi gdy człowiek duchowo ubogi.
  7. Wolnością i miłością was obdarowałem. Uczyłem jak się nimi macie rozkoszować. Bez stawiania ograniczeń was pokochałem, a wy otwarte drzwi próbujecie forsować. Miast prawdziwej miłości cenicie ołtarze. Złóżcie na nich swą hipokryzję i zakłamanie. Pragnę widzieć wasze dobre i szczere twarze, które nienawiść przemieniły w miłowanie. Zdejmijcie te kajdany zgubnych nawyków i wsłuchajcie się uważnie w swoją duszę! Porzucicie wtedy fałszywą drogę mitów, a ja nową drogą chętnie z wami wyruszę. Wiedzcie, że kocham miłością bezwarunkową. Stałem się waszą cząstką, odrzucając koronę. Poznawajcie prawdy o mnie z otwartą głową, wiarą, że życie wieczne macie zapewnione!!!
  8. Pierwotne duszy ambicje Niechaj dziś kompas drogę życia mi wskaże, Podejmę wyzwanie z ekscytacji ładunkiem! Niechaj ta przygoda się szczęściem okaże... Duszy w mym ciele jedności meldunkiem. Kompasem me serce spragnione uwagi, Jasną i silną wibracją niech mną wnet zawładnie! Niechaj mnie obdarzy mocą mej odwagi... W znakach się będzie objawiać dosadnie. Z tęsknotą ogromną do siebie wrócę, Odwagi nieśmiałość ubiorę w intuicję! Trwałe połączenie ze Źródłem przywrócę.. Odzyskując pierwotne duszy ambicje.
  9. im większy potwór - tym więcej krwi potrzebuje ludzka Bestia - wszystko dokładnie planuje czują to ludzkie Dusze tym bardziej - Bóg wybaczający po zadośćuczynieniu Janusz Józef Adamczyk
  10. nie ma uczuć nie ma i nie będzie mieć Duszy wystarczy jeden przypadkowy sygnał - tak podpowiada instynkt samozachowawczy jeszcze więcej mówi - Miłość Janusz Józef Adamczyk
  11. materia przyciąga człowieka i nie oderwałby się od niej gdyby nie śmierć Jezusa na Krzyżu i wątpiłby w nieśmiertelność swej Duszy gdyby nie zmartwychwstanie Jezusa Janusz Józef Adamczyk
  12. Błądzi w ciemności zagubiona dusza Zdaje się całkiem ślepa na drogowskazy Mroku czarnych myśli świadomość zagłusza Wciąż tworząc dla szczęścia kolejne zakazy ... Przewaga negacji dla siebie samego W mocnym uścisku zniewolenia chwili Nie potrafisz opuścić swojego ego Intuicję Twą własną głęboko ukryli ... Zaufać energii, otworzyć swe serce Móc porzucić męki głowy Twej wizje Puścić zupełnie kontroli życia lejce To uwolnić wreszcie jestestwa decyzje ... Zaufać przecudnej sile i wciąż płynąć Wraz z nurtem boskiej rzeki obfitości Kierunkiem miłości daleko odpłynąć Przepełniony mocą swej własnej bliskosci
  13. zdarza się że dwie obce sobie Dusze odkrywają w sobie coś co Je bardziej łączy niż dzieli i przenosi w zupełnie inny świat Janusz Józef Adamczyk
  14. przymykam oczy w jeziorze duszy mej - Ty nie pytam dlaczego życie samo toczy się niedawno wróciłem wyruszam znów krzyk białych mew nad Waterloo szalony wiatr porywa złociste liście klonu na torach połamane drzewa wstrzymano ruch pierwszy dzień pierwszy sen a w nim - płacząca Ty napisałem kilka słów wprost ze snu wybacz - chyba obudziłem Cię wracam już o nic nie pytam jest moc i piękno Prawdy przenikające czas są życia-strumienie Miłość - nurtem ich jest są złote myśli przykazania i reguły bez nich dziwny byłby świat bez Miłości dusza straciłaby blask Janusz Józef Adamczyk, Londyn 2021/2022
  15. przyszedł aby przypomnieć nam o Duszy bez Niej - tylko mętne igraszki skorupy z Nią - droga ku Źródłu Miłości czyniącym nas Aniołami Janusz Józef Adamczyk
  16. miała smutną duszę choć na zewnątrz taka wesolutka uśmiechała się szeroko zawsze szczerze od ucha do ucha a jej dusza wciąż była smutna
  17. Ad manus medici* Każdy mały lekarzyk, by zwrócić światło w naczynie: żyć kilka musi ograbić, a inne zmienić w drobinę. Gdy rośnie własny cmentarzyk, na drugiej szali Twe imię. W złą stronę może przeważyć, gdyż dusza jak woda płynie. Raz moja kolej się zdarzy; Jak wielu - z pyłem przeminę, lecz wtórnie żyć będę z każdym, kto zginął po mojej godzinie. * łac. do rąk lekarza
  18. dusza jak zagubiony wilk z dala od swej watahy biegnie szalenie zatacza koło wypatruje właściwego szlaku ile zim musi przetrwać nim wreszcie trafi do domu? zdjęcie: pixabay
  19. Onlubitrufle

    Serce w sercu

    Jak zmieściłam serce w sercu, przecież większe jest niż moje. Owinięta w sieć miłości, w twoich drzwiach codziennie stoję. Pukam lekko nienachalnie, Chyba pchać się nie wypada. Twój wzrok na sobie czuję orzeźwiający jak kaskada. Gdy z uśmiechem mówisz " proszę" To powoli próg przekraczam. Nie chcę się spieszyć. Bo po co? Wiem, że wieczna przyszłość nasza. Czasem wiatr w duszy wieje, strach, że wszystko nam zabierze. Rozszalały, niespokojny, rozjuszone dzikie zwierzę. Więc spokojnie niech szaleje, spójrz mi tylko w oczy chwilę. On nic zabrać nam nie może, przy miłości to zefirek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...