Odpłynęłam łódką od tamtego brzegu,
już nie nucę pieśni złamanej korony,
drzewo już nie pieści resztkami gałęzi,
już nie musi liści poszum duszy koić.
Odpłynęłam łódką od tamtego brzegu:
co było zostanie, niech zarosną chaszcze,
gdzie ląd inny będzie - popłynę daleko
i na morzu znaczeń nowy sens odnajdę.
Odpłynęłam łódką od tamtego brzegu:
horyzont daleki, nie wiem czy mu sprostam.
Skorupka poczciwa ze sterem przy sercu,
w morze życia płynie. Na niej wolę zostać.