...Odszedł dzień przed wigilią,
w sklepach tłumy, prezenty, południe.
Niedorzeczne są plany niebieskie,
są dni w roku bardziej smutne!
Inaczej odchodzi się w deszczu
a on umarł na piku ze słońcem.
Niestosownie kłóci się nastrój,
a śmierć swoje układa - to wiem.
Znowu życie się rodzi w wigilię
i nadzieja wstępuje w człowieka.
Tamten zawał miał, choć nie w porę,
na skończenie kolacji nie czekał
i odszedł wbrew zdrowiu, logice.
Inny żyje na przekór wszystkiemu.
Jakże kruche jest nasze życie,
jak wytrwałe - nie wiedzieć czemu.