Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

beta_b

Użytkownicy
  • Postów

    4 566
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Treść opublikowana przez beta_b

  1. Podaruj mi wietrze swoją piosenkę i zatańcz ze mną w jej rytmie do ucha niech dźwięczy szum trawy w pamięci niech radość we mnie rozkwitnie. Zaśpiewaj mi wietrze piosenkę do ucha jak zmiany przynosisz i wiosnę jak ziemię odsłaniasz i chmury przeganiasz a wszystko staje się prostsze. Bo życie to zmiany by nowe powstało serce musi być czyste. Pomóż mi zgarnąć mój przyjacielu, wszystkie już martwe liście.
  2. Opiłki ze słońcem lśniły, z deszczem spłynął popiół.
  3. Powoli się uczę, wychodzę z ukrycia. Co zbędne, co dobre, co warte jest życia. Doświadczam oddechu, dotyku radości, drobiazgów smak miły i codzienności. Już dość wycierpiałam, mam prawo do życia. Wolności i błędów, i seksu, i tycia. Ten rytm wiersza sprawia, że moja uwaga jak w afirmacji się skupia. I rodzi się uśmiech od ucha do ucha.
  4. wg mnie: powinien być zakaz kochania idiotów "tylko" wybija z melodii całości. dlatego że okazuję sympatię także innym osobom "kilku" - zbędne.
  5. Dziękuję za koment. Faktycznie, jest to powtorzenie, środek także przegadany, ale miał sprawić wrażenie tłumaczenia, racjonalizowania. Końcówka: ktoś musi zostać Przynajmniej my się dzisiaj najemy.
  6. Dla mnie to narzędzie, jest jak młot kowalski, inspiracją doświadczenia. Stop. Wystarczy. Ja dziś gwałcę każdym dźwiękiem.
  7. Tak, poezja powinna być źrodlem, a nie narzędziem.
  8. Luźne: byłam w Krzemieńcu. Tam mieszka pamięć. Z braku wojen staję się wilczycą. Taki defekt, niedostosowanie. Albo alibi.
  9. Podaj mi jabłko Adamie. To tylko jabłko nic się nie stanie nic się nie zmieni w czasoprzestrzeni. Świat się nie skończy ni ludzkie żądze. Przynajmniej my się najemy. Głodu wystarczy dla wszystkich.
  10. Mgła zakrywa podswiadomosc. Przekleństwo pokoleń. Bliski mi styl i temat, mgłę rozgarniam rękami.
  11. I z tym się zgadzam. Zostalo ze mna pytanie w pamięci, jak dźwięk czy zapach.
  12. Surowy wywar z piersi matki. ... Podaj mi jabłko Adamie żeby nie zgniło.
  13. Gra z oddechem w kółko krzyżyk: ciepły oddech, zimna szyba, pusty dom. Nic mu się nie dzieje choć rzucone na pożarcie samotności. Ale nadal nie to...
  14. rozgwieżdżone niebo lampiony przyjmuje jak swoje na ziemię resztki ze stołu spadają
  15. Co do tego ssania, które w wierszu woła o pomoc: nie ma co tu mnożyć oprócz dzielenia
  16. jak zerwany z pola pomidor spokojnie czekam aby dojrzeć dotknij, nie jestem już twarda nie rumienie się od byle promyka nie napinam się że czas mi tyka nabieram wyrazu, słodyczy dojrzałość to nie tylko kolor skórki
  17. świat mi się nie kończy on mi się otwiera w prostym rymowaniu znajduję przyjaciela
  18. Ja się nie znam na poezji, zbyt przyziemnie żyję, opisuję proste rzeczy, w chmury się nie wbiję. To obrazki tylko, węglem szkicowane, rysuję co widzę - uczucia spaćkane.
  19. uczta dla kota drapieżniki z natury o innych nie dbają
  20. Nic mu się nie dzieje, jest w domu, niegłodne przyklejone do szyby ogląda film o życiu. Opowiada bajkę o panu, który zgasił światło. Sprawnie liczy kroki na balkonie. A na trzecim piętrze szczeka pies. Gra z oddechem w kółko krzyżyk: ciepły oddech, zimna szyba, pusty dom. Nic mu się nie dzieje rzuconemu na pożarcie samotności. ------------------------------------------- To jest dziecko zostawione na pożarcie samotności, więc cierpliwie czeka w oknie na przyjście jakiś gości. Ciepły oddech, zimna szyba, pusty dom. Kółko krzyżyk, ja wygrywam, do mnie dzwoń! Ludzie chodzą, światła gasną tak to w bajkach bywa. Życie toczy się gdzie indziej, ta tęsknota jest prawdziwa. Ciepły oddech, zimną szyba, pusty dom Krzyżyk kółko, ty wygrywasz, do mnie dzwoń. *** Mój świat jest zamknięty w obszarze kocyka. Dzień, noc, klocki i zegar co tyka. Wymyślam w nim życia, imiona i role. Te elementy mam ustalone. Dom buduję dom uparcie... Tylko czy spotkam w tym świecie prawdziwego człowieka? *** W ciemnym pokoju przyklejona do okna pustkę poznaję od środka. Jak trudno ten bezruch wprowadzić w działanie. Co wtedy się stanie? *** Mała dziewczynka chora i sama z domu czmychnęła po piasek na babki. W rogu dywanu zamek stawiała. Nie wiedzieć czemu wszystko runęło z przyjściem rodzica. Klamra błysnęła krzykiem zagrzmiało łez fala zalała bezpieczny dywan. Potężna burza się rozszalała nad zamkiem z piasku. I pękło serce małej dziewczynki gdy piorun walnął w jej drobne ciało. Wiatr szloch zabrał nastała cisza. Dzień nowy wita. Nic się nie stało.
  21. Tak, świat miałam zbawiać. I uciśnionych. W prywatnej grze w pchełki.
  22. I jak to słowa figle płatają. Dla mnie malinowe są "Maliny" na rozdaniach nagród. Nadmiar, forma, egzaltacja. Ochy, achy. Nie prawdziwe uczucia.
  23. A u mnie śnieg nie pada. Czasem spada kolejna z oczu zasłona słona. A u mnie wiatr zawiewa pod kołdrę wspomnienia wtedy mnie nie ma. I chmury pędzą po niebie, pulsuje napięcie w pięcie. A mgła taka że świata ni ludzi nie widać. Mdła w smaku ta mgła. Zmienna ta pogoda... Może jak śnieg spadnie na dnie się pojawi nagle więcej słońca? *** A ja nie mogę się przestać uśmiechać gdy tak śnieg pada. Gdy spada z nieba płatek. Opłatek. A mi serce nie marznie na mrozie, gdy ręce zacieram, gdy lód skuty w trzy... A mi w głowie obrazów plejada gdy noc zapada. Gdy śniegiem wiatr chlusta w usta. I z nosa para bucha, do ucha śmiech dźwięczy. Zimowy obrazek zostanie w pamięci.
  24. A ja nad tym malinowo, że to och i ach choć dozuję słowa z ością i ocham bez K Chronić ją samą przed jej emocjami? Czy to nie jest nadkontrola?
  25. Może wiem za mało, choć czasami mam wrażenie że wiem może i za dużo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...