Natalio,
ładna interpretacja całości, zwiewna, więcej powietrza w niej, może przez latawce.
Tyle że ciężar przesunięty - u mnie PL płonie, spała, i prosi o pomoc - u Ciebie inni są dymem a reszta płynie.
Dziękuję, że przyszłaś,
bb
Wyrzuciłam „to” bo zbyt perfekcyjne a niczego nie zmienia. To nie jest pochwała.
To ironia. Może konsekwencja.
Kochani: to wcale nie jest śmieszne. :D
bb
To większy komplement niż mogłabym oczekiwać po kilku wersach na kolanie.
Łatwiej mi napisać trzy inne teksty niż poprawić jeden. Często: nie umiem. Ale ciekawość... to wartość.
Na co jałowe słońca zachody gdy ludzkość ginie?
Egzaltowanie zabrzmiało ale...
Pozdrawiam i dziękuję za czytanie.
bb
Justi,
wyrzuciłam dwie zwrotki ze środka, żeby klamra mocniej objęła, ale kluczowy miał był pomysł: odchodzenie jako dobre rozwiązanie a płomień tak mocny że pali. Nie wiem czy wyszło.
Ty poruszasz częściej temat piękna, nie piszę bo znam się bardziej na brzydocie.
Dziękuję za czytanie.
bb
Ci, których kocham odchodzą,
żeby nie spłonąć razem,
ale żyć dalej kiedy ból minie.
Może kochania jest we mnie więcej
niż umiem wyrazić.
Kiedy się jawisz od razu płonę.
Może wystarczy przydusić ogień,
żeby kontroli nie tracić?
Zatrzymaj chwilę
i mnie odczaruj.
Deonix_
od zawsze omijałam opisy przyrody, dopiero z wolna się przyzwyczajam. ;)
Ale z racji, że przeplatasz kolory ze smakiem, a może i zapachem (pamiętam zapach landrynki) - łatwiej mi się skupić i przywołać obraz. ;D Pasuje mi.
bb
Andrzeju
rękawica podniesiona w dyskusji o współczesnych relacjach. Prezentujesz jeszcze inny punkt widzenia. :)
Cieszę się, bo robi się z tego dialog. Podoba mi się tekst.
Myślisz, że są takie kobiety? Brzmi jak początek niedokończonej komedii romantycznej, w której ona (gdy scenariusz się rozwija) - zaczyna coś czuć naprawdę...
Pozdrawiam
bb
Hihihi,
wiersz pisałam prosto: że śnią mi się faceci, a rano wspominam te sny z przyjemnością.
Zdejmuję woalkę, żeby coś pokazać - wpisy poniżej przedstawiają różne czytanie: żonglowanie metaforami, lustrzane odbicia nastrojów. Kalejdoskop.
A propos Twojego wpisu - przyjść mogą żonaci, ale na śniadnie już nie zostaną? Filozofia Kalego ;D
Pozdrawiam ciepło,
bb
Miło mi, że jesteś.
Nic tu nie kombinowałam. To sny, oni odchodzą bo się budzę. :D
Ale to jest cudowne w wierszach, że czytać je można z różnych stron i interpretować.
Pozdrawiam ciepło,
bb