wiersz
bywa objawem
dziwnej przypadłości
im gorsze rokowania
tym ładniejszy odczyn
słów
skąpanych
w nadwrażliwości serca
wciąż nie wiem
czy chcę wyzdrowieć
teraz do tyłu zrobię krok
a ty pobiegnij naprzód
i trochę się usunę w cień
by nie zasłaniać światła
bo musisz więcej miejsca mieć
na rozpostarcie skrzydeł
lecz będę czekać na twój znak
by z sercem w dłoni przybiec
***
Uśmiech sklecony bez serca,
wyrazu twarzy nie zmieni,
jeżeli trzymasz w zanadrzu,
gotową kupkę kamieni.
***
Podaruj słowa nieśpiesznie
i radę, która nie boli.
Na rany, co jeszcze świeże,
nie sypie się przecież soli.
@error_erros @Grażynka @[email protected] Dziękuję serdecznie za komentarze. Cieszę się , że mój wiersz wzbudził wiele emocji i refleksji:):) pozdrawiam
Może nie wszystko chcesz wyjawić
i mina ciągle uśmiechnięta.
Choć pochowane w zakamarkach,
ciało pamięta.
Może niejedna blizna zbladła,
więc we wspomnieniach pominięta.
I chociaż wszystko jest na nowo,
ciało pamięta.