Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Aneta Paradysz

Użytkownicy
  • Postów

    388
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aneta Paradysz

  1. Chłopaki, chyba nie liczycie na tłumaczenie?.... :))) Serdecznie pozdrawiam Aneta
  2. Całkiem ładnie napisanie. Mam jednak pewne uwagi/propozycje: -wiersz jest krótki, ale mimo wszystko zauważam w treści kilka zbędnych słów, popatrz: w magicznej głębi niepamięci codziennie topię swe uczucia myślę że odpłyną śnieżnobiałym żaglem tęsknota za życiem rozrywa duszę weź mnie ze sobą ...moim zdaniem wiersz nadal jest czytelny, a pozbyliśmy się zbędnych „wypełniaczy”. Pozdrawiam Aneta
  3. Piękna modlitwa. Akcentujesz mocno prośby pl-a, co sprawia, iż nabierają one charakteru żądania. Widzę jednak nutkę niezdecydowania : „przedziel nas szybą boże!” i „boże, zabierz zabierz okna...” ...czyżby wahanie? Bardzo nastrojowy. Pozdrawiam Aneta
  4. Kolejny raz uderzasz w splot z siłą godną geniusza... i kolejny raz rzucasz wiązkę słów tnącą ironiczną precyzją. Oby więcej takich ( mimo , że smutno czasami ). Pozdrawiam Aneta
  5. Dzięki za komentarze. Kai, już sobie dopowiedziałam. Piotr, ...jeden. Oyey...nudne, bo nie rozumiesz ...może raczej tak - byłoby chociaż logicznie :)) pozdrawiam Aneta
  6. To już nawet nie klimat, tylko klimacisko.. :)))...nakreśliłeś...oby bez przyczyny ;)). Mam jednak małe uwagi: „przebaczenia skąpi litości nie uraczy” ...tu zgrzyta.. „giń!”, „milcz!” ...wg. mnie zbędne ; ...mam nadzieje, że mściciel pozostanie tylko wierszem ;)) pozdrawiam Aneta
  7. osiem uderzeń w słońce w słońca kuli pępku snuję krok łamany żaru językami głodne stopy pijanym Casina głaszczą nieprzytomnie mozaikę dźwięczna kropla sunie krąg po kręgu palcami nisko liczy w dół na trzy więdnę chwytem w pół stopiona w błogość na dwa
  8. ...przerażająca myśl, ale w dużej mierze prawdziwa. Chciałoby się rzec, to nieprawda, ale człowiek jest tylko człowiekiem w całej swojej doskonałości i niedoskonałości – Ty świetnie to pokazujesz. Ostatnie cztery strofy zapisuję do działu „myśl nieskończenie mocna” . pozdrawiam Aneta
  9. ...przed zimą, jak najbardziej...i wcale nie złota, ruda i piękna , niemniej bardzo prawdziwa, wręcz namacalna ( podświadomymi obrazami oczywiście ) - tak lubię. Pozdrawiam Aneta
  10. wyciszenie naciągnięta na blejtram gładko kleję uśmiech z pyłkiem kredy w oku aksamitna tarcza chłonie każdą cząstkę splotem gnozy pocałunek dłoni zbrojnej w kitę miękką kala bladość lica pierwszą miłość kładzie ułudy plamą płonie mleczna suknia -toast fiksatywą rozlany schnie oddycham spokojniej
  11. Adam... Celuloza może i jest ciężkostrawna, ale jak się ją dobrze pogryzie organizm powinien ją przyswoić...potem jest już tylko lepiej, albo ...”szpital”...niemniej nie umiera się od tego. ...w ostateczności ...papier ma tę zaletę, że dobrze się pali... ...pstryk i .... (wybierz tylko ogień) Wiersz zaliczyłabym, mimo wszystko, do działu bojownik – o- ... pozdrawiam Aneta [sub]Tekst był edytowany przez Aneta Paradysz dnia 08-10-2003 06:53.[/sub]
  12. Podoba mi się...ale nie będę wyjaśniała dlaczego:)) Pozdrawiam Aneta
  13. Ten zapis mnie trochę rozkojarzył – taka proza nie – proza. Ale treść – świetna! Ostatnia strofa odbiega, co prawda, od pozostałych i sposobem , a właściwie brakiem metafor (jakiś kolokwializm tylko) i logiką (piszesz w przedostatniej strofie o zachodzie słońca, a tu nagle o spóźnianiu się do szkoły – to pl. chodzi do szkoły w nocy? :) , ale to mi aż tak nie przeszkadza. Ciekawy zaiste. Pozdrawiam Aneta
  14. Tytuł dziwny, mało mówiący. Ale za to wiersz „przyciągający”, podoba mi się i gdyby nie ostatni wers ( który nijak mi nie współgra z reszta wiersza, zwłaszcza to „je” ? ), powiedziałabym , że nawet bardzo. Czekam na kolejny. Pozdrawiam Aneta
  15. Wychowałam się na Fryderyku Ch. i tak sobie ten wierszyk odebrałam przez jego pryzmat – smutno, chociaż wzbudził też wiele refleksji i tym mnie zatrzymał. Gdyby nie to „kimnął” skłonna bym była nawet łzę uronić, a tak, tylko sobie posłucham „minutkę” Jego na 3/4. Pozdrawiam Aneta
  16. ..jesień i eksmisja w parze raczej nie pójdą pokornie...mnie zastanawia jednak kwestia domu, jako miejsca przystani nie tylko dla ciała ( choć ono niewątpliwie jest priorytetem ) - piszesz: „...pozostaje mi jeszcze dom zbudować taki ze snów lecz marzenia próchnieją i grożą zawaleniem...? ...zatrzymuje. ..a ironia to moja ulubiona roślinka :/ Pozdrawiam Aneta
  17. ..gdybym mogła zaszczepić w sobie choć odrobinę sceptycyzmu, byłabym spokojniejsza... i pl - owi też tego życzę – szczęścia. Pozdrawiam Aneta
  18. ...taki mały, magiczny ludzik, a smakuje, jak całe życie... Piękny wiersz. Pozdrawiam Aneta
  19. ...taki mały magiczny ludzik, a smakuje, jak całe życie... Piękny wiersz. Pozdrawiam Aneta
  20. Wierszyk o współczuciu z kropelką ironii. ...a szczudeł używam...ech. Tylko „wysokich” wydaje mi się zbędne. Pozdrawiam Aneta
  21. ...tak, czasami lepiej zamknąć oczy i wypiąć się na to wszystko ...plecami. ...a niebo , cóż... w niczym mi nie pomoże. Zabieram go. Pozdrawiam Aneta
  22. ...tak, poezji! Serdecznie pozdrawiam Aneta
  23. W zamyśle zapis wiersza miał być oszczędny. Pozwoliłam sobie jednak na ubranie go w formę haiku, niemniej z oderwaniem od jego tradycyjnego charakteru. Tylko zapis sylabowy przypomina haiku, treść odbiega jednak od konwencji ; stąd też tytuł nadany wierszowi ( bez nazwania rzeczy po imieniu :). Pozdrawiam Aneta
  24. Krzysiu, czy mógłbyś uzasadnić swoją wypowiedź? Jestem ciekawa, jak odczytałeś mój wiersz (-yk :). pozdrawiam Aneta
  25. Oo...a tu już znacznie ciekawiej. Przyjemne fragmenciki: ”...nie liczącą się nic plamą na obrusie...” ”...jeszcze jedną kałużą w deszczowy dzień...” Staraj się unikać utartych, powszechnie używanych sformułowań. Nie bój się eksperymentów z metaforami, formą, ...myśleniem abstrakcyjnym(!?). Pozdrawiam Aneta
×
×
  • Dodaj nową pozycję...