Aneta Paradysz

Podpisuję się pod przedmówcą.. .. jednak maxa chowam na specjalną okazję. Aneta

spotkał błękit błękit kres rozmowy zastygł kreską horyzontalnie nie pół nie cień sklepienie dół i góra odwracam klepsydrę tak błękit nie błękit zmarszczone w jedno rozpływają się

Podane na tacy tak nie smakuje....;))) Pozdrawiam głodomorów i nie tylko Aneta

Mały, ale cały..;)... ...zresztą racja smaku. serdecznie dziękuję za kom. Aneta

*racja smaku* cynamonowe jabłko rodzynkiem spełnione drażni podniebienie znowu jesteś dzieckiem

...maluj Adamie, maluj... Aneta

ubrany w cudze ciało na lewą stronę palce w palce ciasne założył rękawiczki pierwszym haustem piersi badał wypukłość zainteresowany reakcją już nie swoją dłonią zdziwiony spojrzał zielono stopy małe zapamiętane przemknęły po zimnej posadzce tylko jasne kosmyki łaskocząc nie pozwoliły zapomnieć

A gdyby okazało się , że materia posiada też inne cechy i oddziałuje na siebie łamiąc zasady mechaniki ? ....a miesiąc tuż, tuż nas zapełni. Dzięki za ten wiersz. Pozdrawiam Aneta

Mirko ...tylko Aneta... ...ale dla Ciebie z chęcią zmienię imię, (z tożsamością może być gorzej) ;)) Krzysiu, ale jak zabiorę stąd to „ma” wówczas zielony ptak nie będzie już koci....ale jeszcze pomyślę. Dzięki Aneta

zielony kot na płocie wypatruje -samiauu au au spadł też sam szczęściem na cztery łapy ma wypatrywał równie zielonego ptaka -zagadkowy myślał -nie lata

Kapitalnie władasz formą. Szczerze podziwiam. Aneta

Dziękuję serdecznie za komentarze. Piękna forma Krzysiu. Dormo, czym sobie na to zasłużyłam? Adamie, nie wiem... Tommy, mów , krzycz....tylko nie milcz. Mirku, jak..? Mirko, my z jednego talerza tę zupę jemy? Przepraszam za tę kumulację.....zjadacz czasu nie śpi. Ciepło pozdrawiam Aneta

Podobno mężczyźni przestrzeń postrzegają znacznie lepiej od kobiet (zbadał to ktoś mądry)...czytam Twój wiersz i trochę się dziwię wynikom tych badań, ale jestem tylko kobietą, więc nie mogę być obiektywna ; )) ....stwierdzam jednak moją kobiecą nierozwiniętą przestrzennością - roztaczasz przede mną takie obrazy, jakie tylko mój analityczno-żeński mózg może zobaczyć. Piękny Agnieszko. pozdrawiam Aneta

Jeśli tak miałby wyglądać koniec poezji, to niech Twój wiersz będzie ostatnim jaki przeczytam....odejść będę mogła błogo już. Aneta

wrócił do domu jak zwykle przyjazne – witam - słowem naznaczył ciernistym ust zarostem wczorajszym rysa kolejna nadstawiła policzek już nawet nie drugi znieczuleniem nawyk zadziałał na szczęście szybko uśmiech przykleiłam do ulubionej pomidorowej jego wolę rybę -ale ryby są zbyt eteryczne mówi koniec rozmowy

Ja tylko „opunktuję” ten wiersz...te ptaki dziobią mnie zbyt często, żebym miała się nad nimi użalać. Brzmi obiecująco. Pozdrawiam Aneta

Zielone- zawsze na „wierzchu”...a oczy...ech.. ..jak kocio miękko piszesz Agnieszko.. Pozdrawiam Aneta

Brak powodu też bywa powodem : ( dziękuję i pozdrawiam Aneta

Ziarnko do ziarnka...mimo wszystko łudzę się nadzieją. pozdrawiam

Sześć...po szkolnemu.:) Pozdrawiam Aneta

Wcale się nie dziwię, jak nie na koniec to na pewno za- Tobą, chociaż może lepiej „ma” koniec? ;)) Pozdrawiam Aneta

Dziękuję za komentarze..... i mam nadzieję, że kiedyś...ktoś wykorzysta tę energię dla dobra nas wszystkich. Pozdrawiam Aneta

Mirko droga, nie mam Ci absolutnie za złe – czytając wiersze Agnieszki popadam w podobne stany...a w sumie to nawet się cieszę z tej pomyłki ; ) Pozdrawiam serdecznie Aneta P.S. Pij do woli, jednak nie tak, jak pl. : ( P.S.2 Po lewej masz "Edycja" i możesz zawsze poprawić tekst. [sub]Tekst był edytowany przez Aneta Paradysz dnia 11-09-2003 19:33.[/sub]

w oku cyklopa rosołkiem banalnie zapijam Bachusa zapędy na zdrowie! i tylko dlatego i dlatego że to nie szkodzi i dlatego go na-lej piach w oku w gardle piach za-lej we łbach kocia muzyka

Umknął mi ten wiersz wcześniej, nie wiem jak to się stało? Dodam więc teraz tylko - niesamowity – odnajduję w nim treści drążące nie tylko mój umysł – zapamiętam to odczucie. Pozdrawiam Aneta