Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Aneta Paradysz

Użytkownicy
  • Postów

    388
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aneta Paradysz

  1. byłam szczęśliwa letnie słowa spłowiały. w kok upięte. ciasnej smyczy tętno zgryzło żyły. bure szczenię prozy już nie. rozpięta pod sufitem lecz na. wznak włosy wiję zwiędłe. ideały odżywkę kłamstw chłoną. plastry miodu kojąc drżące refleksy o własnych siłach prosiłam aby przejść. pozwolił tylko krok. chwiejny na firmamencie spalił stopy tej gwiazdy byłam szczęśliwa
  2. wśród żywych broni. brakuje sił zwiotczałych myśli ładunek zasiadł na mrozie rtęć ogonem strzela w sufit. śnieżno za oknem pływa jasność trzy czerwone centymetry. zaschły w bezruchu -jest pani zdrowa-myślałam nim snem nie zagaszono mnie
  3. próba sił * znam dobrze mój ideał zabarwiony zielonymi błyskami Energio, Duchu -Ojcze na łokciach słonych centymetry labiryntu poleruję podparta kamieniem wyglądam przez okno blade niewyspana wiara kuli zimne stopy błądzą kręci się w głowie i Ziemia
  4. :)) pozdrawiam Aneta P.S. Dzięki wszystkim za odwiedziny.
  5. siła przekazu krąg po kręgu maluję oddechem do krzyża promiennie ciepłej barwy lawowaniem rozniecam wypukłość skrycie cień naznaczam czernią czerwieni snuję przestrzeń w progu topię dłoni zakończenia czułe akantem papilarnych mgieł w centymetry wpisane zazdrośnie -chcę - odmierzam pyłkami kredowego wyczekiwania efekt nieci lnianą skórę kocim języczkiem poprawiam wyszeptałam światło
  6. wysłana wiadomość gdybym powiedziała – boję się. nie uwierzyłby zwłaszcza po tym. co wydarzyło się między nami. ciepło panuje. nuta niewiadomej dystansuje poczynania głucho polano rozdmuchuję czerwono. z niepokojem synaps. nakrywam myśli kołdrą w bezsenność wyobrażeń. tylko dniem soczystym gubię drzazgi wysyłam bez impulsu małą wiadomość. przezroczystych liter telepatia działa - mam nadzieję
  7. nie nadam tytułu -ja tak nie piszę klękam na krzyż poruszam ustami niewiary -chociaż... nie krzyż nie amen lecz energia skupia mnie w sobie cóż że wybuch wyładowania maja to do siebie że nie trwają długo spinam więc -spięte rozedrgane sumy trzepoczą myślami kolejny symbol zjadłam na śniadanie rybę rozcieram sadzę na bielmie -przejrzałam! ( roztarłam krzykiem) -słyszeliście? liście iście zajebiście jestem na początku drogi -słyszycie? - na początku!
  8. Dziękuję za wszystkie komentarze do moich wierszy i przepraszam za brak postów z mojej strony – niestety ograniczenie czasowe i inne okoliczności nie pozwalają mi przebywać na forum tak długo , jakbym tego chciała. Pozdrawiam Aneta
  9. próba sił ** kołysaniem na czubku szpilki wypełniam to - ja do zmierzchu z półprzymkniętą powieką trwam kryształowe źrenice lodu strzałką wskroś pomarańcza gaśnie wciąż - ja z półprzymkniętą powieką
  10. mimo w gwiazdy patrzę mimo a słońce w oczy na twarzy w splot warkocze miedzy palcami przesiewam i w gwiazdy mimo srebra co dźwięczy wokoło w czerni źrenicą dziury rozpalam i sięgam palcami pianisty wytrwale - naiwnie? hej! biały klawisz kolejny -następny proszę
  11. na skraju po serdecznej stronie mojego ucha zakwiliła świadomość dęła tłokiem w kłąb ciśnienie słów kleszczyło wiolin mózgu zdrewniała amplituda obłaziła z kory sypiąc prochem czerwieni warg kojące kolibry drgały bezgłośnie związane trupem chęci wątłych istnieniem tak cicho...jak cicho... w maleńkiej kołysce gorczyczkę kolebię a szalki więdną chwiejną dłonią pchane ślepej tradycji kłute spisą w oko rzeźbione słowem wiecznych prawd białe jest białe, czarne jest...cicho! dość
  12. Dziękuję za komentarze. Mirko, już nie tak często, jak kiedyś, ale bywam na forum - i bardzo żałuję , że nie mogę częściej. Agnieszko, cieszę się, że choć w tym wierszu Twój dar przewidywania Cię zawiódł. Pozdrawiam serdecznie Aneta
  13. Eve...!!! Chwilkę mnie tu nie było, a Ty takie niespodzianki czynisz! :)) Ale na takie właśnie czekam – b. dobry. Aneta
  14. Jeśli nie walka... Sztuka na linie krok za krokiem Gdy każdy życia pęcherzyk wokół Uderza w czoło ciśnie się we włosy Krok kolejny oczu nie pozwala zamknąć Klei powieki w koło prewencyjnie A tęczowe kulki walą w splot- zatęchłe Nie jestem Hinduską co tylko oczy Twarz nagą na barwy otwieram Szafranem i pieprzem pudrowaną Czasem pokazuję na wietrze Porywczym gestem zdzieram pyłki Głuszę wyblakłe pory chleba kromką W czystej postaci na znak walki Stawiam stopę - zrozumienia - podobno [sub]Tekst był edytowany przez Aneta Paradysz dnia 20-10-2003 07:03.[/sub]
  15. Sewerynie!!!..ja..ja...eeech..ych....-poczytaj mi tato :)))) Z radością pozdrawiam Aneta
  16. Przeczytałam ten wiersz i pierwsze, co zrobiłam to...kliknęłam „wszystkie wiersze tego autora”... i...oto wniosek - jestem ZA. Powiem więcej - :).... i czekam na rozwój „wypadków”. A wracając do powyższego wiersza – jego sprawozdawczość ubrana w poetycki kaftan zaciekawia – momentami może troszkę „rozciągnięty” i wersyfikacja do szlifu, niemniej nie przeszkadza mi to w spójnym odbiorze całości przekazu. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny. Aneta
  17. Sewerynie, ale piecuszek nie jest taki „do końca” szary! :) Wierzę jednak, iż tę odrobinkę zieleni zachowałeś w nadziei spełnienia wyśpiewanego przez „piecuszka”(!?) wezwania do miłości bliźniego...tak to sobie przynajmniej przełożyłam, chyba trochę na własne potrzeby, tj. rozbudzenia w ludziach człowieczeństwa w szerokim tego słowa znaczeniu. Pozdrawiam Aneta
  18. Oj tak, tak...urlop od siebie..!(?) ...gdybyś znalazła sposób, Seweryno, to ja się piszę :))) Pozdrawiam Aneta
  19. Pomyłka...ogromna pomyłka!.. ...ja rozumiem, że czarne i owce do tego, zawsze wbrew i zaparte, ale żeby Z manią odrzucać ;))))...chyba trzcinkę zaostrzę i przegonię do Z-agródki. Pozdrawiam Aneta P.S. Tam też owce - nie kopią, nie gryzą ;))))
  20. Ładnie , składnie i z humorem – nic dodać, nic... :). Pozdrawiam Aneta
  21. Bardzo plastyczne, okiem wykrojone scenki. Pewne określenia i metafory nie do końca mi odpowiadają, ale całość bardzo przyjemna dla „oka” :) Pozdrawiam Aneta
  22. Dzięki za komentarze. Sewerynie, światłości Ty moja..;)) Po części podzielam Twoją opinię, ale z drugiej strony bez tej strofki sens myśli przewodniej staje się mocno zakonspirowany; niemniej obiecuję zastanowić się jeszcze (może radykalne cięcie nie, ale zmiana ??.hm.). Pozdrawiam :) Aneta
  23. Witaj! Twój pierwszy tekst na tym forum i hmm...przeczytałam, ale powiem szczerze mam mieszane uczucia. Może najpierw pozytywy - zaciekawił mnie fragment: „...nawet gdy rodzina nie przyznaje się do Ciebie i gdy przez rok toczy się rozprawa życie, choć gad...” ...niezły. Dalej jest już niestety słabiej, popatrz: 1. Nagromadzenie powtórzeń: twarzy, znak/i, życie/a, Białej, dumy; 2. Niekonsekwentne, a czasami wręcz dziwne stosowanie wielkich liter – rozumiem, że chcesz podkreślić wagę pewnych słów, niemniej do mnie to nie przemawia, bo niby dlaczego „...Dobijając je, ..” jest napisane wielką literą, a np. „..uważaj to przedstawiciel...” małą?; podobnie rzecz się ma z wyróżnieniem wielką literą „...Białej / Dumy...” - mam złe skojarzenia (wolałabym , aby się nie potwierdziły), chyba ,że chodziło Ci o parlament w Rosyjski , bądź rodzaj pieśni(???), ale chyba raczej nie :/ 3. Interpunkcja, a właściwie przecinki – znalazły się chyba przypadkowo, takie odnoszę wrażenie, bo jeśli już decydujesz się na ich użycie, to wypadałoby uczynić to zgodnie z zasadami interpunkcji , albo nie pisać wcale. 4. Sposób zapisu myśli – rozchwiany nieco, a miejscami mało czytelny : „...życie , choć gad Dobijając je, czujesz...” 5. Zwroty typu: „Porzuć to...”, „..poznaj prawdziwe życie...” oraz nagromadzenie takiej ilości zaimków osobowych - nic mi się mówią, a tylko niepotrzebnie zaśmiecają tekst. 6. I wreszcie merytoryczna strona wiersza – ja rozumiem, że życie jest wredne, że trzeba próbować wyrwać się jakoś z otaczającej szarości i niemocy, ale żeby od razu neorasistowskie wezwania...hm...hm...i jeszcze raz ..hmmm? - -mam jednak nadzieje , że nie! To pierwszy Twój tekst na tym forum ( może też jeden z pierwszych w ogóle), więc nie mam szerszego obrazu Twojej twórczości, dlatego powiem tylko tyle – poczekamy zobaczymy, może coś ciekawego wyklaruje się z tego pisania/myślenia. Pozdrawiam Aneta P.S. A hip-hop - cóż :/
  24. (Tytuł skojarzył mi się z wiązami, ale to inna historia.:) Nie wiem, czy to moja interpretacja, czy Twoje intencje, ale znowu poczułam smagniecie dyscyplinką zaganiające do zaułka zadumy. Zatrważające są te Twoje przemyślenia i wizje, niemniej sposób w jaki je ukazujesz, jak najbardziej do mnie przemawia. W jednym momencie tylko zawahałam się: „...Jeleniu”? Pozdrawiam Aneta
  25. ostatnio jestem balansuję na krawędzi skrajności pracowicie odłupane kosteczki białego kruszcu składam w kulę nie męczy mnie to -my mrówki pracujemy z rozkoszą ale czasami trafia się ziarnko pirytu rozświetla źrenicę ciepło ciepłolubne żyjątka zachłystują się mineralnie -policzek paprykowy w gardle sól efekt uboczny rozmiękczeniem mózgu grozi hołubienie innowiercy ostatnio jestem nie wiem na jak długo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...