Aneta Paradysz
Użytkownicy-
Postów
388 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Aneta Paradysz
-
na przyszłość czy będę kiedyś, jak kamień z Rosetty kluczem zrozumienia człowieka epoki słów : -jednostka zatopiona w chimerycznej magmie; -nietypowy przedstawiciel gatunku wąskopatrzących; -silnie rozbudowany płat imaginacji bezwzględnej; -przyczyna zgonu: brak identyfikacji społecznej; (z powołania jestem człowiekiem z kompleksem bliźniego)
-
...nauczycielu!
-
...gryzie i moje.
-
Piękna myśl, ciepła i subtelna....miejscami smutno, ale tak bywa. Muszę jednak wspomnieć o niedociągnięciach formy, które psują przyjemność odbioru wiersza, jako całości. Mam na myśli rymy – nie brzmią zbyt ładnie (łagodnie mówiąc!!). Warto by było doszlifować ten tekst, bo jest tego wart. Pozdrawiam Aneta
-
Sympatyczny tekścik. Zapewne można by było pokazać koi na wiele innych sposobów, ale Ty wybrałeś właśnie taki – orygaminaly ;)) Pozdrawiam Aneta
-
dzień krótszy o ciepło złamana zieleń sypnęła morzem plamek zazdrosnych czerwonym dachom w oczy rzucając lepkie ramiona mur struty słońcem łasi dachowiec senny drapie w pień bury samotnik niespiesznie zamiera w parapet ciepły zmierzch gęsta grafitu sukienka spadła wirując z liściem w zwiewnym duecie naga luna skórą Kleopatry czarną krew burzy samotna i żądna ciepła jak mały śpiący lew
-
...nie przypadkiem (nie w tak krótkim tekście) – ‘byłam jasna’, a ‘stałam jasna’ w kontekście zawartej w wierszu myśli znaczą co innego....a ponieważ to jednak dzień wariata, zapis tych znaczeń jest odwrotny. Jeśli będzie trzeba służę bardziej precyzyjnym wyjaśnieniem. Pozdrawiam Aneta p.s. może tylko dodam: 'byłam jasna' - rozpromieniona, radosna; 'stałam jasna' - przebudziłam się, wstałam.
-
Dobrze, że p-l ma dystans do własnej śmierci... tak jest (chyba) łatwiej? Pozdrawiam Aneta
-
Jakim cudem umknął mi Pana wiersz? Szczęściem dotarłam...i chyba zostanę, zaczytana w przejęciu, na dłużej. Pozdrawiam Aneta
-
Słuszna dawka korzennej poezji - przyjemnie przeczytać. pozdrawiam
-
Gdybyś uraczył mnie blokiem czekoladowym podobnych gabarytów pewnie byłabym zadowolona, a tak tylko mnie rozdrażniłeś. enter pozdrawiam
-
... mam nadzieję, że Twój układ trawienny to wytrzymał ;)) pozdrawiam [sub]Tekst był edytowany przez Aneta Paradysz dnia 19-02-2004 02:02.[/sub]
-
P. Julko, ładnie Pani myśl buduje, jednak konstrukcja przypomina barak, a nie dom. Jeśli wolno by mi było doradzić – mniej dosłowności, czytelniejszy zapis, albo...dział proza. Pozdrawiam Aneta
-
Tak...powiem Panu, iż czekałam na ten wiersz. Czytałam wcześniejsze Pana teksty i zastanawiałam się, czy są dziełem przypadku, czy logicznie przemyślanej konstrukcji z kostką filozoficznego cukru. Doczekałam się. Brawo. Nie mają tu znaczenia niewielkie niedociągnięcia techniczne – treść wynagradza je sowicie. Pozdrawiam Aneta
-
Otworzyłaś stalowe pudełko, Agnieszko....nie każdy potrafi pisać o trudnych...bolesnych...sprawach. Pokazałaś kawałek wyjątkowej siebie, wrażliwej, ale i silnej. Życzę odwagi i siły w działaniu. Aneta
-
Dzięki za przeczytanie, miło, że komuś się jednak podoba. P. Kubo zachęcam do połączenia tego fragmentu z tytułem, to powinno wiele wyjaśnić. Pozdrawiam ciepło Aneta
-
Powódź istna, a drogi wybawienia nie widać...ale p-l sam nie utonie, jest ich ( nas ?) więcej. Pozdrawiam ( na rozstaju ) Aneta
-
Witam. Dziękuje za komentarz. Zdrobnienie sugeruje niewinność, jaką posiadają tylko dzieci. Pozdrawiam Cię serdecznie. Aneta
-
dzień. wariata cień II dzień drobnych należności rozpoczęłam palcami plotłam córy faliste tarłam politur krem za uchem kaszlnął kur byłam jasna dał mi Pan za ranne kakao naprężonym grzbietem grał ranek kolejny cud odbity w szybie mrugał aureolką stałam jasna nadniemądrości
-
Dlaczego? Istota futuryzmu kusi wielością rozwiązań, możliwości wykorzystania słowa, jego wolności, a raczej oswobodzenia z dotychczas przyjętych zależności gramatycznych, logicznych, składniowych...czyż to nie jest pociągające zwłaszcza dla jednostek wyrażających siebie słowem (czyli dla tzw. poetów)? Nie popadajmy jednak w skrajności – przyjmijmy, że interesuje mnie umiarkowany futuryzm – do buntowniczych nawoływań jeszcze mi daleko ( Mirku! ;) ). Pozdrawiam Aneta
-
Wizualnie tytuł skojarzył mi się z drutem kolczastym –to tak na marginesie, ponieważ jego odniesienie do wiersza jest „?” -no właśnie, może być wszystkim i niczym zarazem. Tekst w mojej interpretacji ( ciekawe o czym Ty pisałeś?)skłania do refleksji. Nie uchroniłeś się od małych niedociągnięć (moim zdaniem): - pozbyłabym się wersu 6 i 8 oraz „że” z w. 7 i 10 – zaśmiecają tekst; - myślniki...hmm ...impas...pomyślę jeszcze; - i tutaj - „...boję się własnego cienia...” ..jakoś tak potocznie zabrzmiało, ..może lepiej własnej szarości; - zmartwychwstanie(!?) podział nic tu nie wnosi; - ogólnie popracowałabym nad zakończeniem. Przepraszam za te „mądrości” – chwila słabości ;) Pozdrawiam Aneta
-
Gwoli ścisłości, mówicie państwo o obrazie p. Malewicza , „Czarny kwadrat na białym tle”. Interpretację wiersza pozostawiam w polu... Aha...jeśli już, to przychyliłabym się raczej do futuryzmu, chociaż dada to nie lada komplement. .... a taki „Czarny kwadrat..” na ten przykład 25 lat leżakował w podziemiu zanim ujrzał światło wielkich salonów. ...ale to przyszłość, a ja Malewiczem nie jestem. ...gusta (możesz przeczytać też gusła) mamy odmienne ( i dobrze!) - jednym podoba się „Hołd Pruski” Matejki, innym „Czerwone winnice w Arles” van Gogh’a, a jeszcze innym „Czarny kwadrat na białym tle” - i kto ma rację? ...może podzielę los Marii Antoniny? ;)) Miłych przemyśleń. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam. Aneta
-
Kąciki ust powędrowały mi ku górze po przeczytaniu tego tekstu :) ..ale mam ale...ta bawełna to potrzebna jest? Pozdrawiam Aneta
-
...i pokazał - mamy Twój wiersz. pozdrawiam Aneta [sub]Tekst był edytowany przez Aneta Paradysz dnia 11-02-2004 11:01.[/sub]
-
Jakbym czytała Muńka ...:) Pozdrawiam Aneta