Emmka_Szlajfka

w takim razie na pizzę możemy wybrać się razem ;-)) nie widzę przeciwwskazań:))

dla mnie bardziej zrozumiałe byłoby: "z południowego zachodu niespiesznie szedł poszarzały anioł" gdyż bardziej akcentuje to czynność powolnego chodu anioła i nie daje złudzenia odniesienia się tego przymiotnika do "poszarzały anioł" ogólnie całość pozytywnie. Pozdrawiam dzięki za ogólne ok. . racja, tak byłoby poprawniej, ale na razie zostaje-lubię inwersje, pozdrawiam:))

serdecznie dziękuję za pochwałę, a szczególnie za wersy, tak, dziwny jest ten świat.. pozdrawiam:))

dzięki za ogólnie dobre słowo; kręcenie nosem przyjmuję z pokorą, wiersz powstał dwuetapowo, pierwsza część leżakowała, końcówka powstała dziś, na gorąco. opis anioła ma tu swoje znaczenie, może wrócę do wyjaśnienia tego , co do ograniczenia strofy z dziesięć zgadzam się i może coś z tym wkrótce zrobię, wszystko wezmę pod uwagę, pozdrawiam:))

uśmiechnąłeś mnie tym, dzięki, pozdrawiam:))

dlatego taki tytuł, wiesz, że leżałam z globusem i główkowałam nad banałami:) i tak wyszło. od niechcenia, odbuziakowuję:))

uwielbiam Twoje komentarze, zawsze wywołują uśmiech. bez podtekstów. po prostu uśmiech.

wdzięcznam za coś i fajne:), już bym wygładziła, ale niech poleżakuje, wiem, że tu nie warsztat, ale jeszcze co nieco można poprawić, pozdrawiam:)

dzięki, kłaniam się wdzięczna, Ty dobrze wiesz jak się tu przepoczwarzam...pozdrawiam:))

dzięki za podobaś i grunt, że postęp, pozdrawiam:)

dziękuję za Twoją życzliwość i akceptację, pozdrawiam:))

MAJSTERSZTYK. zgrabny. na czasie. gorzko-wesoły. Viva wolność słowa! Viva demokracja! pozdrawiam:)) ps.czytając przyszedł mi na myśl Gałczyński i "buty szewca Szymona"

dobre! taki flesz z rubryki kryminalnej. wyobraźnia uruchomiona. a mówią spiesz się powoli, bo potem masakra. pozdrawiam:))

ukradli duszę? dlatego rdzenni Aborygeni nie dają się fotografować. pozdrawiam:)

i jak w takich warunkach smakować pizzę, skoro może być z petem?, nawet złocisty stracił smak, a smakosz ochotę. trafnie, wesoło, z jajem. ps. też mam nałóg za sobą. pozdrawiam:))

trafne socjologiczne obserwacje. pociąg to dobre miejsce do tego. pozdrawiam:)

fajna ta Spółka. pisze do rzeczy, chce się czytać, przemyśleć, z tyłu głowy zaśpiewało mi się Grechutą (nie wiem czemu) pozdrawiam:))

przyziemna pretensja wobec ostatecznego. ciekawe, podoba się, pozdrawiam:)

dziwacznie napisany, ale fakt samczy. szczególnie finalnie. pozdrawiam:)

z południowego zachodu szedł niespiesznie poszarzały anioł w Rosochatej przysiadł na rozłożystej zmęczony rozterkami swojej niegdyś białej duszy zakurzona suknia spłynęła falą do ziemi ukazując resztki nieskazitelnej koronki niebo sprzyjało puszystą chmurką a kontekst zadumie jak dziesięć ogarnąć zmieniły wymiar i znaczenie ruszył dalej by dotrzeć na inaugurację ale czy beton w ławach ma sumienie i nie o krzyż tu idzie nawet anioł stracił wiarę i naiwność

poradniki często mają się nijak do prozy życia. tyle afrodyzjaków, aż mnie zemdliło. nie zadziałają żadne, kiedy nie ma iskry i chemii... a lubczyk? najlepiej smakuje w rosole:) przaśnie, bez fanaberii, pozdrawiam:))

rozbawiłaś mnie z rana na całego. karuzela "huźdawkę" mi przypomniała, no i z tą maszynerią poleciałaś, Trzpiotka jedna!:) niebieści się na niebie, a więc dobrego dnia!

między obietnicą kuszeniem drut kolczasty, dla mnie gorszy od drzwi. nic z tego nie mogło być. tak czytam. pozdrawiam:)

codzienność na drogach. prawda jest taka, że nawet zasada ograniczonego zaufania nie wystarcza. jedziesz prawidłowo, a nie wiesz jaki wariat jedzie z naprzeciwka. działa wtedy prawo przeznaczenia? może. nie wiadomo.... pozdrawiam:)

gra słówek posłużyła autorce do refleksji. każdy, na całym świecie ma jakieś Ryńskie, w którym topi smutki. zgrabne. pozdrawiam:))