Jan_Wodnik
-
Postów
1 051 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Jan_Wodnik
-
-
Ciekawy odbiór wiersza. Dzięki za podzielenie się odczuciami i za plusy. To bardzo miłe. Pozdrawiam.
0 -
Witam zbyszko i dziękuję za wnikliwy komentarz. Klimat wiersza z lekka oniryczny stąd te obrazy i czasy, zaś natura umysłu - któż to wie... , wieloobrazkowa jak dla mnie i wielowymiarowa jak się głębiej przyjrzeć. Dzięki . Pozdrawiam.
0 -
[center] W PRZYSZŁOŚĆ[/B]
w tym mieście
w tej dzielnicy
ach /czas się splątał powodując
zamęt / szumiący wiatr drzewa
połamane / wiosna i zima morze
i niebo / a między nimi bezdomni
pijani bezrobotni / i między nimi
zwykli i święci alfonsi kurewki i wiatr /
co z nieba spadł owiewa wyje zawodzi / jest dziwnie w tej dzielnicy szlezwik holsztajn
strzela / i majaczy nocą pomnik westerplatte / nowy port przyjmuje statki z kontenerami
latarnia świeci i molo błyszczy wieczorem / przy spalonej plaży w końcu lata / wyżej stada
kawek mew i messerschmittów / w oddali klif orłowa obok bunkry pierwszej wojny /słychać jęk
wystrzałów / a za bramą portu widać strajkujących / i czerwone tramwaje co jeżdżą do wojskowej
bazy / na łąkach opodal krążą jeszcze kopacze / pośród nowych apartamentowców szukają bursztynu /
potem czołgi starych przyjaciół i znów swojskie czołgi / jak matki z wózkami w parku hafnera dziwne brzozy i
rozdarte sosny / morderstwa i krzyki oraz alejki pośród drzew i dzikich róż / a im bardziej przeszłe w obecne się wbija
/ tym bardziej przyszłość nabrzmiewa bogactwem
światy równoległe pulsują wyraźniej
łącząc i plotąc okna szarych domów
rybackie zaułki pokiereszowanych
murów / protesty i oddechy
ostatnich zabijanych flądr
zapach smażonych dorszy/
widok umęczonych
wojsk napoleońskich /
zawołania dzieci kąpiących się każdego lata /
a nad wszystkim samolot co wybuchł i się rozpadł /
prysł jak bańka marzeń lat niewoli / ale mimo to wbity w przyszłość
/ przetrwał
i pozostał /[/center]0 -
Jak dla mnie to k...o dobry wiersz, heniu:)). Dobitny jak strzelił w pysk. No!!! Trzymaj tak dalej. Pozdr.
0 -
Może i tak jest jak mówisz, Mietko. Pozdrawiam ciepło i dzięki za ciekawy wpis..
0 -
Dzięki z interesujący komentarz i czytanie. Swoją drogą mam to szczęście że mnie niezwykle często tacy ludzie zaczepiają ,mam to od dawna i już się przyzwyczaiłem, choć nadal nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Pozdr.
0 -
@Mariusz_Sukmanowski
wyjaśniam , że wykoleiny to neologizm , który rozumiem jako "wykolejoną" drogę ( koleiny) , nie zaś osobnika który jest wykolejony.
Jeśli chodzi o wolność i wykolejenie to jak najbardziej da się to skojarzyć - opuszczenie wyznaczonej drogi jest wyborem ku wolności.
Dopiero nałóg, uzależnienie może być jej zaprzeczeniem. Pozdr.0 -
@Alicja_Wysocka
urodę Maryla miała, to nie kwestia patrzenia. A piosenka a propos, rzeczywiście.0 -
@Mariusz_Sukmanowski
kłamliwośc tezy ???? w poezji???? Nie rozśmieszaj - to nie traktat naukowy, analiza socjologiczna , wiersz to nie artykuł, przepis kulinarny ani lista zakupów. Zanim zaczniesz pisać - ach...pomyśl.0 -
tolek: dzięki za popową ilustrację i interpretację, ale to nie ma wiele wspólnego z tekstem....
alicja: maryla rodowicz to nie moja bajka, ale dziękuję za wpis i komentarz
henio: przecztane ze zrozumieniem - bravissimo maestro!0 -
ach bliżej mi do wykolejonych
nie muszą niczego udawać
(także przed bogiem) bo są wolni jak łany traw
na wiosnę i mewy w przestrzeni fruwają
to krzycząc bez powodu to się zataczając
to szybując nieruchomo pod wiatr stojąc
i tak samo kończą nagle jak piorunem trafieni
bliżej mi ach do wykolejonych
do konających pod sklepem proszących o flaszkę
do tych zamyślonych obdartych na ławkach w parku
do zimnych jak śmierć zimą na działkach
do zataczających się wieczornych par
bełkocących przekleństwa lub słowa miłości
do tych śmierdzących w śmietnikach z wózkami
i zbierających butelki i puszki przy plaży
ach bliżej mi do nich i do ich ołtarzy
i do ich boga co na nich spogląda bez trwogi
jak na czystą nagość tak niespotykaną
jak nasze oczy na siebie nie patrzyły
pewnie dlatego kiedy mój pies wyje
przeciągle aż przechodzą ciarki
i słychać dźwięk dzwonów kościółka za rogiem
myślę o bramie do innych światów
niewykolejonych (choć tak mi blisko tu do nich )
być może przyszedłem stamtąd
by ich ogarnąć nakarmić i na nowo urodzić
miłosiernym aniołem0 -
to takie przeplatanie się czasów i obrazów, prosta sprawa w gruncie rzeczy. Dzięki za czytanie i uwagi. Pozdrawiam.
0 -
jest ciepło odświętnie już pisać się nie chce
śnieg leży pewnie do maja lub dłużej
wiatr się przemyka pomiędzy blokami
a wtedy kiedy przyszłaś konwalie pachniały
i jajka się czerwieniły w koszu na stole
za oknem ćwierkał kos czarny
i kiedy śnieg wypchnięty falą sztormową
u wejścia na plażę a rycerze chrobrego
moczą krzyże mieczy w bałtyku
widzę będzie księżyc toń rozświecać
i latarnia będzie która wskaże drogę
jak gdy onegdaj rybacy wracali z połowów
babcia szła rano po ryby jeszcze na wpół żywe
zapach mleka wypełniał rano pokój
a dzwony dzwoniły i pan dobywał się
z piekieł w roku 33 w jeruzalem
i gdy piszę nocą słowa w zeszycie
będzie cicho i wiecznie mój pokój trwać
na strychu pośród wspomnień
co zbierają się by lecieć w przyszłość
gołębiem synogarlicą wróblem
albo sroką co siedzi na kominie
dotkniętą tym co da się tylko poczuć ledwie
co przeniesie się w kolejne lata świetlne
jak światów moc co nagle rozkwita
jutrznią na twoich włosach
w bladych promykach świtu0 -
Jest pytanie - jest odpowiedź. Jest przesłanie - jest wiersz. Niezłe. Pozdrawiam.
0 -
@cezary_dacyszyn
nie rozwiązywanie supłów ale również nie tylko erotyki... Dzięki za wpis
i poćwicz kondycję jak radzi gabrysia. Pozdr.0 -
a może tak śmiertelny wpadlibyśmy do innych światów...
jej aksamitny głos obiecywał słodycz promocyjnych winogron z lidla
przepraszam lila a zapach przywodził na myśl niewulgarny saute z piersi kurczaka
w najzupełniej jesiennej biedronce - biednej jesionce - no
cóż wczoraj skwarki jutro nudna japońszczyzna pojutrze tajlandia oraz indie
i eko-spazm podczas koncertu od rzeczy na rzecz love bez przykrości
czy dnia wszystkich pozłacanych rybek odrobina trans-tandetnej
medytacji albo psychoterapii poprzedzonej pozytywnym masażem erotycznym
wracając zaś do tematu to ikona vel ciccione sent ajkon
nie musi znać języków ani widywać z sobowtórem
w obciachowych kaplicach gdyż jej pandemiczna jodłująca
pupa wypełnia szczelnie smutny jesienny pejzaż
wciska się w żółtawe wielokąty pomiędzy drzewami
oswajanymi przez metropolię i pakuje się w usta
miękkim budyniem soczystej buły z plackiem mięsnym
wywołując odruch
hey ty na chmurce nic z tego nie będzie tu i teraz
zamkną mi soldy a mój part time lover no wiesz...
*
kasia zawiązała pod szyją haftowaną chustkę
wyrzuciła przez okienko świeżutkie ruskie pierogi
świnie w obejściu zaczęły histerycznie chrząkać
a głos tarabanów ni szloch taty nie dawał pewności
ani choćby parabankowych gwarancji na cud0 -
dlaczego - tak myślę. Tu wystarczy czytać wiersze zeby dość dobrze poznać autorów , tak mi się wydaje... Pozdrawiam.
0 -
@gabrysia_cabaj
Dzięki za wpis i pochwałę . Miło mieć inteligentnego i wymagającego czytelnika. Pozdrawiam i życzę wielu pięknych wierszy.0 -
polskie obozy pełne polskich ciał polskiej mowy
polskiego dymu z kominków krematorium
doły wapna pełne do szczytu skrupulatnie wymoszczone
polskimi członkami wybranego narodu dymy
mesjasza polskiego fetor rozkładającego się mesjasza
torebki buty zrobione z mesjasza rzeka wisła
ochrzczona krwią polskiego mesjasza lasy użyźnione
mesjaszem najlepsze kosmetyki z mesjasza góry medalików
i krzyżyków a nad nimi spokojne mesjańskie orły
polskie trzepot który dotyka twej zimnej jak śmierć głowy
koniec historii powtórny marsz polskiego mesjasza
przez europę otwierają się usta aby krzyknąć
czy zawołać jesteśmy z tego ogromnego dołu patrz
zima dzwoneczki jedzie neonowy bożek
ma implantowaną brodę wyżej sztuczne ognie
zapyziały przybytek błękitnej nicości od bezwładu
po bezpłodność ku nieskończoności aktów szarości
ale - przecież ty już znasz wszystkie odpowiedzi bez pytania
o nieudolna chciwości jednak końca nie będzie
zaś ciąg dalszy wystąpi z piekieł mesjaszem polskim
by nastąpić na czerwony jak nos bałwana odcisk
a potem przyjdziesz spóźniona w dzień jasny
co spuszcza pająki po nitkach do trupiego kłębka
skala zbrodni na polakach jest niebotycznie wielka
by moc polskiego mesjasza przyniosła odkupienie
niebem rowem mariańskim albo płomieniem0 -
Swojski klimat, niezły pejzaż. Pozdr.
0 -
Miła jesteś, dzięki.
J.0 -
utrwalacz póki co z braku lepszych utrwalaczy nazywa się slow fox , przeczytaj go jeśli chcesz...pozdr.
0 -
co mi powiesz jak mnie złapiesz tęczowy mundurku
jaką bajeczkę wciśniesz jaką magiczną opowiastkę spłodzisz
aby przenieść smutny leninowski smród w epokę kwantów
ile bitów cholery znajdzie się na ekranach między występami
klaunów panienek na rurach w boa z kolorowych piórek
smutnych panów z papierowym uśmiechem na twarzy z tektury
wychodzę za próg zima kroczy szumnie po białym bristolu
trojka brzęczą dzwonki chełmoński powrót z balu tak przybywają
stamtąd i niosą rzecz wspólną którą obejmuję duchem
ujarzmiam kwadraturę trójkątów i kół polatując na potworze spaghetti
zmieniam w niewidzialnego różowego jednorożca za dotknięciem
tęczowej różdżki ze świata nieświeżych wirtualiów
gromię je krzyżem orła organizuję wycieczki do anachronicznego
piekła które wyludniło się z braku stosownych gadgetów
i powracam na stację wolność by jeszcze raz zapytać ciebie
na końcu tej drogi
kim jesteś0 -
Trudno mi połączyć "myk" z powyższym tekstem. Próbowałbym albo coś ująć albo dodać , brak mi sygnału, łącznika. Poza tym uroczo, jak zwykle zresztą. Tytuł super - świetnie brzmiące słowo. Pozdr.
0
....................................................
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
zbyszko: Ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi zapamiętam. Naprawdę ważne. Pozdrawiam ponownie.
patriota: Dzięki za obecność i sympatyczny komentarz. Pozdrawiam ciepło.