Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pielgrzym Ostatni

Użytkownicy
  • Postów

    411
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pielgrzym Ostatni

  1. Tonę Czysto i schludnie W szmirze i drobnomieszczańskich nawykach Pełne pokoje Są puste Zewsząd fałszywe melodie Nie mogę myśleć Zabierzcie ten zgiełk I światła I nagie ciała Zapach banknotów I udawaną radość Panie Felicjanie Zabij mnie Pan swoim śmiechem
  2. Ha ha podoba mi się co piszesz. Nie jestem pewien czy to już poezja, ale jako zapiski na pudełku od zapałek - świetne. Tylko ta knajpa powtórzona razi. Pozdrawiam
  3. Dobre, dobre odniesienia, pisz dalej. Tak oszczędnie ordynarny tam gdzie trzeba i tak trafny dla męskiej części populacji. Pozdrawiam
  4. Eugi, bardzo fajny wierszyk, bogaty w obrazy i nawet płynnie się czyta, popracuj tylko nad ilością zgłosek w wersach i nad rytmem - sam - i będzie dalej Twój a technicznie też dobry. Pozdrawiam serdecznie
  5. Dość mocny wiersz, jak chyba wszystkie, które piszesz. Tu mi się podoba każda strofka osobno i razem też. Chciałbym skomplementować niemal każdy wers, ale ważniejsza jest całość. Ciekawym, co Cię zainspirowało bo temat jest świetny, ale myślę że nie na bazie własnych doświadczeń :) Sam tytuł też przyciągający, chociaż tu mi trochę zgrzyta - gdy wiersz o miłości mylonej z festiwalem pożądania to "na pustyni" sugeruje wręcz przeciwnie. Pozdrawiam, Piotr
  6. Jak miniatura filmowa, krótki dokument i aż "się jedzie". Świeże to bardzo, nie myślałem że tak można i tak dobrze. Pozdrawiam
  7. Mnie też ci chłopcy i te dziewczyny... ale i ostatnie dwa wersy. Cóż nie wypada powtarzać za innymi, więc tylko się dopisuję... Pozdrawiam
  8. W zgięciu Twojego ramienia Egipskie wzory Jak żyłki w marmurze Być może coś znaczą Rzeźbiony obojczyk Godny Afrodyty Wychodzącej z fal Wiecznego pożądania Nie dla mnie Syreny Kasandry greckie Ani nawet piękne Heleny Pachnące olejkiem figowym Nie skuszą mnie Nadziewane daktyle Przybrane oliwkami W księżycową kreteńską noc Kiedy tu na rześkich Nizinach Północy W sarmackim brzeźniaku Bez mitycznych bogiń Widzę w zgięciu Twojego ramienia Słoneczne polany Uśmiech dzikiej puszczy I wyprawione skóry Tak wiele obiecuję sobie Po tym twardym posłaniu Podsuwając pogańskie ramię Pod Twoje boskie sny
  9. Tej właśnie przewrotności się spodziewałem. Ach, kobiety... Nie chcą, ale chcą...
  10. A ja czytam jeszcze inaczej - HAYQ nas zawraca z dostojnej i poważnej drogi dębami wysadzanej mówiąc: "na lipę wracać!" - czyli dalej śmiać się i w rubaszny czerep stukać... To w tym momencie po głębokim wstępie jego natura chyba wzięła górę :)) Pozdrawiam
  11. Aniu, ja uwielbiam rymowane i romantyczne i bardzo dziękuję za ten wiersz - takich tutaj za mało. Nie ma romantyzmu bez banałów wedle kryteriów poezji współczesnej - ale to nie jest wiersz współczesny! Chociaż parę szczegółów można by poprawić... Dla mojej męskiej logiki gryzą się tylko ze sobą ostatnie dwa wersy - to albo się PL nie wstydzi swoich łez albo je ukrywa... Pozdrawiam
  12. Zgadzam się, że własny ból znieczula na wszystko dookoła. Dobra refleksja i akurat na taką długość wiersza.
  13. Oxy, przemiło się z Tobą spaceruje. Muszę sobie przypomnieć takie przyrody pisanie, pięknie to zrobiłaś. Świder i Otwock są mi też nieobce, bardzo często podróżuję w tym kierunku, chociaż nie pieszo, może czas to zmienić i zobaczyć więcej?? Zamienię każde westchnienie Na jedno świeże spojrzenie W dal, w bok, czy też wstecz Na byle przyziemną rzecz Nie mogę też powstrzymać się od wścibskiego pytania - na początku trzeciej strofy piszesz "nigdzie nie jest jak wtedy" - to znaczy kiedy? cóż to za wspominki? może jednak to nie taki błahy spacer? Pozdrawiam ciepło Piotr
  14. "niewyspane noce porymują dosyt" - pięknie i inspirująco. Dla tego wersu wiersz czytam i czytam i po kobiecemu jest on rzeczywiście - nie chodzi o puentę tylko o uczucia, wrażenie kompletności i tak jak klucz pasuje do zamka. Bardzo jestem pod wrażeniem oszczędności słów - tyle sobie trzeba opowiedzieć samemu, ale wszystko jest jasne. Pozdrawiam
  15. Cezary ciekawy jestem co miałeś na myśli pisząc "starsze kobiety" 15 lat temu :)) Sam wiersz - zgrabne ujęcie tematu, może rzeczywiście pierwsza zwrotka dużo więcej znaczy niż druga, która wydaje się przewrotna ale tak naprawdę jest o tym samym i bawi tylko gra słów. Pozdrawiam
  16. Jacku, Jacku, gdzieżeś Ty bywał, gdzieżeś to widział...? Straszny, przygnębiający, trochę inny wiersz od poprzednich które od Ciebie czytałem. Mniej rozbuchany plastycznie, ale bardzo dobrze, zwłaszcza przy tym temacie - podoba mi się od tytułu po sam koniec, może tylko ostatni wers do przemyślenia czy potrzebny. Pozdrawiam serdecznie, Piotr
  17. Cezary, masz rację nie jest łatwo, ale w kobietę też trzeba wejść głęboko, żeby zrozumieć a to i do końca chyba żadnemu mężczyźnie się nie udało :))
  18. Dziękuję Judyto, tytuł może językołamacz , ale myślałem że zrozumiały :) Chociaż fakt, że miałem trochę problem z tytułem... Pozdrawiam
  19. Cieszę się i pozdrawiam
  20. Świetnie. Nie należy mu ufać. Ja też wciąż po przeczytaniu go czuję niepokój. Dziękuję za komentarz
  21. Szkoda tylko, że nie należę do cenionych przez Ciebie autorów. No, ale nie każdy może, ja wiem... :-( Pozdrówka. Oxy, chciałem Twój komentarz specjalnie potraktować a wyszło odwrotnie. W oddzielnym zdaniu się do niego odniosłem, bo napisałaś coś więcej niż poprzedni komentujący... Mam nadzieję, że niepotrzebnie się usprawiedliwiam :) pozdrawiam ciepło
  22. Aniu, Tereso (Krysiu?), Jacku - bardzo się cieszę z komentarzy twórców, których cenię. Ten tekst nie był łatwy dla mnie, bo spróbowałem wejść w rolę kobiety. Sądząc po komentarzach - 3 na 4 kobiece, chyba mi się udało?? O czym Oxy też świadczy Twój komentarz, bo jak trafnie czytasz, rzecz jest o grach, przedstawieniach - miłosnych...
  23. Ten smutek za więdnącą młodością... ja rozumiem. Ogólnie ładnie przedstawiony. Ale co ma pierwsza zwrota do całości, nie wiem - podejrzewam że łączy PL w dzisiejszym wieku ze wspomnieniem, opisuje katalizę, która wywołała wspomnienie; w przeciwnym razie jej nie ma. Druga strofa akurat mi trafia do wyobraźni, chociaż co do związku z resztą też słabo. Trzecia taka trochę dla klimatu i nic więcej. Czwarta - przechwalanki, chyba stąd cały pomysł na wiersz. Piąta - ładne rozwinięcie. Ostatni wers - kupuję, zamknięcie klamry, wracamy do PL dzisiaj, genialne odniesienie do papierosa nad piaskownicą. No i rzeczywiście "na w pół martwy" -ojojoj. Pozdrawiam, Piotr
  24. Dla autora głębokie, dla czytelnika płaskie. Próba emocji z samych banałów. P
  25. Duże brawo za ciekawą zabawę słowami, z wyczuciem na granicy absmaku. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...