Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pielgrzym Ostatni

Użytkownicy
  • Postów

    411
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pielgrzym Ostatni

  1. Świadoma upływu czasu Wypowiadam zaklęcie I znikam powoli Za kurtyną W powietrzu unosi się zapach Moich wczorajszych perfum I resztki pierza Z potarganej głowy Na scenie tylko odrapane łóżko Z wystającą sprężyną Przypomina ciebie W podniosłym nastroju Naprężony drut Mógłby być przenośnią Ale nie musi Dopóki nie zaczniesz mnie szukać Gdy przebrzmią oklaski Ktoś pierwszy zamknie oczy By stwierdzić że cisza Nie musi być pustką.
  2. Może się jednak znacie :))) Gieniu, bardzo trafnie ten wiersz przypomniał mi klimaty z szkoły podstawowej i moją "pierwszą miłość" - dokładnie tak było. Gratuluję, że wciąż potrafisz to tak odmalować, zakładam że stylizacja celowa... Pozdrawiam
  3. Gdyby nie ten poseł na końcu, to bym sobie dopowiadał całkiem ciekawe intepretacje... W końcu jest i słowik i jajka i podfruwajka. A czy ta sroka to jeszcze tu jest z nami? Pozdrawiam
  4. Aniu, Kupuję puentę, ładna, ale wcześniej... czytam i czytam i przelatuje obok... Pozdrawiam
  5. Jakaś tutaj widzę bitwa męsko-damska się kroi. Ja rozumiem Cezarego, chociaż mnie też "pochwa" razi lirycznie bo nie lubię takich dosłowności choćby były z rozmysłem stosowane. Myślę, że gdyby w to miejsce była zgrabna metafora, nikt by się nie oburzał. Forumowiczki płci przeciwnej! Toż to jest bardzo pozytywny dla Was wiersz. PL odkrył wielką rzecz - czym jest kobieta!!! Nie tylko ciepłym, otwartym miejscem, które trzeba wypełnić napiętą treścią... Propagujcie ten wiersz, bo dla mężczyzn będzie on zrozumiały, a może niektórym oczy otworzy :)) Co do "dziwnego trafu" to po prostu obrazuje zaskoczenie PL, nie doszukujcie się w tym pejoratywnych treści. To tyle jako adwokat Cezarego, mam nadzieję, że autor miał w głowie to samo co napisałem...
  6. Przydrożna róża pęk kwiatów chyli Nad drzemiącego pielgrzyma czołem. "Jesteś jak inni co już tu byli I w cienia liści spoczęli kole. Każdy zachwyty nade mną prawi, Dotyka, gładzi, w zapachu tonie, Lecz gdy odpocznie, wnet zdąża dalej... Do innych kwiatów wyciąga dłonie. Ja sama tutaj, przy pustym szlaku, Ze smutku blada konam nocami, Wyglądam tęsknie strojnych orszaków, A wciąż pielgrzymi przechodzą sami. Któryż nareszcie miast tylko klaskać Weźmie mnie z sobą do swoich włości, Przy domu wsadzi i będzie głaskać Mięciutkie płatki aż do starości..." Pielgrzym tylko przez sen się uśmiechnął, Twarz bliżej pąków przysunął wonnych I marzył dalej... jak różę piękną Do swej pustelni przeniesie skromnej.
  7. A Bóg trzepie linijką po grzesznych łapkach... i wystawia słony rachunek za szaleństwa nawet myśli. Elu, smutnawy ten wiersz i znam te uczucia, podobnie opisywałem w jednym z moich tekstów ("Grzech szczęścia"), tyle że u mnie rzeczywiście było za co płacić - a tu rozumiem, że nie do końca szczęście skonsumowane... Trzymaj się ciepło Piotr
  8. Komentarz odpowiednio krótki do wierszyka : Świetne! PS. Może się podszyć pod jedno z dzieci ... :)
  9. Oj Jacku, zazdroszczę Ci takich snów i umiejętności ich ubrania w słowa... Masz niebywałą fantazję i malujesz wielkim bogactwem kolorów. Twoje dzieci, jeśli je masz, pewnie zasypiają z otwartymi ustami kiedy tatuś przed snem opowiada im takie historie :))
  10. Bardzo podoba mi się koniec, ostatnie 4 wersy. Wcześniej mam parę pytań / zastrzeżeń: - kto ma się roztopić w herbacie? bo wygląda, że deszcz... - "to plama to się wypierze" - "plama się wypierze [...]" chyba ładniej i też dobrze się wpasowuje w rytm, nie wiem po co powtórzone "to"? - "[...] bicie pięści serca tłuczonych [...]" - chyba jedno słowo za dużo w tym wersie? W sumie myślę, że poprzedni Twój wiersz był o wiele lepszy. Ten tekst pewnie powinien jeszcze trochę poleżeć, przejść drugie i trzecie czytanie, i jak dobre wino nabrać krągłości i mocy. Pozdrawiam Piotr
  11. Witam Jacku, cieszę się że wróciłeś z , na szczęście krótkiej jak widzę, banicji... Z dużej wysokości lepiej widać sprawy duże...
  12. Dziękuję Oxy, nie ma nic zwyczajnego w tym, że człowiek znajduje się kilka kilometrów nad ziemią. To i niezwyczajne myśli pojawiają się w głowie...
  13. Z całego wiersza, pewnie masz rację, że ostatnie wersy są najgorsze. Bez nich jednak refleksja byłaby niekompletna, PL musi szukać usprawiedliwienia - nie byłby człowiekiem... Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
  14. Aniu, nie wiem do kogo, od kogo ten wiersz. Pierwsza strofa i ostatnia, zwłaszcza dwia ostatnie wersy - kupuję. Reszta bardzo nierówna. Pozdrawiam
  15. Na pewnej wysokości Pewne sprawy nie mają znaczenia W zawieszeniu przestrzeni Niektóre myśli stają się zbędne A także wiele ruchów Poza Podrygiwaniem stopy w rytm muzyki W dobie żelaznych ptaków Zachody słońca nie są już trendy Trendy jest gonić Słońce Przesuwając wskazówki zegarka Na koszt firmy Na kilkunastu metrach kwadratowych Jest parudziesięciu takich szczęśliwców jak ja Uwięzionych w klasie Business Płacących za tę rozkosz Z nie swojej kieszeni Sumy które uratowałyby niejedno życie Oczywiście każdy ma swoje powody I każdy jest najważniejszy Bo przecież firma daje pracę Tysiącom szczęśliwców I wyciska z nich akurat tyle potu Żeby zapłacić za bilet lotniczy
  16. Kocham Panią nieprzytomnie, Chciałbym wciąż przytulać do mnie, Wielbić co dzień bezustannie W łóżku, w kuchni oraz w wannie. Miłość to jest niesłychana Od wieczora aż do rana I od rana do wieczora, Czy to dzień, czy nocna pora. Wciąż napatrzeć się nie mogę, Na ten biust, na brzuszek, nogę... Ja już dłużej nie wytrzymam - zanim skończy się ta zima, Z apetytem Panią schrupię, kostki zaś zanurzę w zupie. Gdy opróżnię wszystkie garnki, Zniknie Pani ze spiżarki, Wtedy w wielkim, tęsknym smutku Umrę sobie po cichutku.
  17. No i masz, jak człowiek może trafić z komplementem, kobiety są pełne tajemnic... Powinienem był napisać "fizjologicznie odpychająco - interesującego", tak jak coś może być tak brzydkie że aż piękne, tak Twój antyestetyzm nadaje charakter twórczości i jednocześnie wypełnia ją w sposób intrygujący. I przypomniałaś mi bardzo przydatne słowo - "antyestetyzm" - och już biegnę je malować na ścianach. pozdrawiam
  18. Dobre jak na piosenkę, motyw z parasolem - magnolią ładny. Ten "chiński" mi trochę nie pasuje. NA gorąco - jakby ten wers zastąpić np. "haja ma albo doła"? Wiem, że trochę zmienia sens ale chyba nie o to chodzi. Pozdrawiam
  19. Głęboki antyestetyczny wypluty Zadumałem się, ale o PL a nie o autorze Jedna uwaga: "... bakteria pomiędzy kupką smakową na języku ostaję się..." Do sensu brakuje dookreślenia - pomiędzy kupką a czym? Pozdrawiam
  20. Początek obiecujący, ale szybko skręca w nicość. Poetyckie przenośnie też muszą mieć sens i logikę, a w zbyt wielu tutaj ja ich nie znajduję.
  21. Pomyślałem: tytuł dość ciężki i pretensjonalny - ale wiersz taki nie jest i rzeczywiście ominęłaś pułapkę patosu i pouczania, co niełatwe przy tym temacie - szacunek. Koniec jest celny, ale niestety refleksja jakoś szczególnie do mnie nie trafia. Pozdrawiam
  22. :))) Jaka miła odmiana od "kobiecej" poezji, taki bardziej męski punkt widzenia :)) Zgrabny żarcik. Pozdrawiam
  23. I ja się podpisuję pod pochwałami, bo bardzo urokliwy jest, cięty jak miecz Podbipięty a już ten koniec tak fajnie sobie wykrzyczeć. Pozdrawiam
  24. Myślę, że dobry, nie dał mi przejść obojętnie a i technicznie też - bez zbędnych słów, jasny przekaz, ciekawy rytm. Pozdrawiam
  25. Dzięki Cezary za wizytę, co prawda pachnieć miało zmiętą pościelą, ale Litwa też może być obiektem uniesień :))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...