Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pielgrzym Ostatni

Użytkownicy
  • Postów

    411
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pielgrzym Ostatni

  1. "wzrok jej oczu" - brrrr Są tu w tle mocne uczucia, ale duużo jeszcze pracy nad formą i stylem. Powodzenia
  2. Ela, jak już łapiesz to tylko nie ściągaj mnie na ziemię :)) Dzięki za rady.
  3. No tak, nie przemyślałem...
  4. Dziękuję wszystkim i z osobna. Odpowiem ELi: 1 - każdy pozytyw zadowala. Prymitywny - prymitywnie :) 2 - o kobiecie
  5. A ja tu jestem świeżak ale się pomądruję - nie swoimi słowy. Zadziwia, że komentarz "dzie wuszki" z największą ilością komentarzy przeszedł bez echa... A taki właśnie prawdziwy. Jeśli to ma być forum poezji, to musi być śmietnik. Niech będą kategorie, poziomy i co tam kto chce z wielkich guru. Może podobny ale mniej rygorystyczny system punktacji wprowadzić na P, nie tylko na Z. Z tego co widzę to zupełnie inne towarzystwa się tam wzajem komplementują i krytykują. I jakiś system awansów z P. do Z.? Brakuje też rzeczywiście kategorii Satyra, która pomieściłaby od fraszek do paszkwili, dając też możliwość uzewnętrznienia się młodym gniewnym. Mam wrażenie, że nowe osoby nie zawsze potrafią się znaleźć, może jakiś mały limit na W też by pomógł uporządkować a przynajmniej ucywilizować osoby, które wchodzą i od razu chcą się podzielić całą swoją twórczością. Nota bene system jest dość szczelny na Z., o czym mogłem się sam przekonać i nawet słusznie :) Może tyle do rozważenia przez gospodarzy tego forum. Pozdrawiam
  6. Całkiem ciekawe komentarze wypłynęły :) a na tym forum tak długa wymiana myśli to się rzadko zdarza. Poezja jako pojęcie jest myślę względna i bardzo indywidualnie rozumiana... podziwiam za odwagę tych którzy uzurpują sobie prawo do określania co poezją jest albo nie jest... potomni mogą znacząco zweryfikować ich poglądy... Odnośnie samego wiersza, od którego się zaczęło (?) Generalnie podpisuję się pod jedną uwagą - są rzeczywiście niedoróbki w rytmie, które Michał nadrabia melodyjnością. Może jako tekst do piosenki to jest ok. Ja nie potrafię powiedzieć, bo natura nie obdarzyła mnie przyzwoitym słuchem. Myślę, że końcowy wers jest zbyt dosłowny, żeby być poetycką puentą. Poza tym wiersz mi się śpiewa. Tu jest podobnie jak twórczość Dla Jaj, wydaje mi się, że trzeba zrozumieć indywidualny styl.
  7. Dziękuję, ja wiem tu nie ma co analizować - tak naprawdę wszystko podane na tacy, bo to bardzo krótka emocja była... Znaków interp. używam jak nawiązuję do klasyków, ew. jak używam rymów, taka maniera.
  8. Czy nie po polsku, czy nieporadne - w każdym bądź razie do pracy, Panie Maćku. Więcej uogólnień, niedomówień, rymy nie częstochowskie - i będzie lepiej (co nie znaczy, że już dobrze).
  9. Ładne nawiązania do starożytnych, ... zgrabne. Ale nic poza tym. Gdzie emocje? Dla mnie poezja to uczucia i emocje przede wszystkim.
  10. A ja tak od innej strony zanalizuję uczucia podmiotu. Elu, przykro mi że Twój mąż/partner siedzi wpatrzony w monitor i być może nawet zajada się Twoim ciastem ze śliwkami, ale nie potrafi zaistnieć z Tobą czy chociaż pochwalić - tylko rzuca przelotny uśmiech, tak nieobecny chociaż bliski. Znam to z autopsji, oczywiście z roli męża... ale się staram. Może pokaż mu komentarz Michała to się ocknie :))
  11. Wszystko pachnie Tobą, oszalałem skrycie, Na kolanach klękam, błagam Cię o życie! Odkąd woń poznałem Twoich liści, kwiatu, Nie ma świata dla mnie - zabrałaś mnie światu! Jeszczem Twych owoców cierpkich nie skosztował, A już duszę moją straszny ból zmarnował! Jeszczem w Twoich kolcach nie poranił dłoni, A już serce moje krwi strumienie roni! Różo czarna, smukła, jakże to możliwe Żem tak samym pięknem porażon straszliwie! Twe liście niewinnie przy drodze szeleszczą, Pąki rozchylone - oczy mile pieszczą... Ja pod krzakiem Twoim swoje ciało złożę Ku wszystkich pielgrzymów uważnej przestrodze...
  12. Urszulo, podobało mi się parę Twoich wierszy, ale tego nie rozumiem. Nie rozumiem całości ani poszczególnych fraz...
  13. Znów jestem Bez cienia Bez cienia znaczenia Bez życia I cierpiętniczą robię minę To zrywam się to spadam Znowu I komu na co Nie wiem Lecz wiem że muszę Naprawdę muszę oderwać się od ziemi
  14. Ha, dziękuję panu Mariuszowi Rakoskiemu za komentarz, który zawiera przynajmniej jakąś informację dla nowicjusza. Ja wiem, że w tym wierszu roi się od słów i wyrażeń "zakazanych" w poezji współczesnej. O ile klasykom można wybaczyć, to rozumiem że tutaj nie cofamy się do poprzednich epok. Nurtowało mnie to pytanie. Pozostałym dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie, chociaż stać ich było tylko na kpinę. Rozumiem, że tak nieporadna próba przerosła ich zdolności interpretacji :) Spróbuję trzymać się zasad i wrócę z czymś bardziej na czasie... Pozdrawiam
  15. Bo i obiekt jest smakowity. Dziękuję :)
  16. Szalone muszysko z okolic Zgierza Zmieniło się w krwiożerczego wąpierza Żeby naostrzyć zęby Zaczęła żuć otręby I to jej była ostatnia wieczerza.
  17. Ja tu jestem Nowicjusz, nie śmiałbym brać udziału w konkursie i generalnie przypadkiem wszedłem w te komentarze, ale nie mogę się powstrzymać, żeby się tu nie dopisać. Pierwsze dwa akapity p. Mrozińskiego to aplauz mój totalny. Nie wiem kto zacz ani nie znam tutejszych TWA, ale zaraz poszukuję twórczości szanownego Pana, mimo iż gdzieś tam jakiś komentarz mnie zmroził.
  18. Ja się zgadzam z Fryderykiem i z Maciejem i myślę, że poezja każdego twórcy to własny odrębny świat i każdy ma prawo poszukiwać swoich środków wyrazu. Odczucie czy coś jest poezją czy nie jest - jest bardzo subiektywne. Ja rozumiem, że uwagi mogą być co do warsztatu czy formy, ale co do emocji , sensu i treści to już każdy czuje inaczej. Z drugiej strony każdy poeta ma wybór - albo tworzy dla siebie i wąskiego grona w swoim zamkniętym świecie albo chce się podzielić z światem zewnętrznym i wtedy już musi wziąć pod uwagę, że jego przekaz emocji i treści musi być zrozumiały i czytelny nie tylko dla niego. W tym przypadku jestem skłonny zgodzić się z jedną złotą zasadą: 1. Napisałeś - przeczytaj. Przeczytałeś - pomyśl już bez serca. Odłóż i wróć po jakimś czasie - znowu przeczytaj i pomyśl. Opublikuj.
  19. Do tańca porwały się dłonie! Splątały w amoku swe palce, Namiętnej oddały się walce Jak dzikie pędzące dwa konie. Nie wiedzą, gdzie pędzą i po co, Jak długa ni którędy droga, Nie dbają o ludzi i Boga Dopóki okryte są nocą! I gonić się mogą bez końca, Niesione niewidzialną mocą... Ich grzywy księżycem się złocą - aż do pierwszych promieni słońca. Czas zwolnił biegu zadziwiony Tym zuchwałym wyzwaniem-tańcem. Na chwilę przystanął wpatrzony W gorączkowo błądzące palce. A dłonie wtem jakby świadome, Że oto już koniec się zbliża, Przylgnęły do siebie złożone - niby do modlitwy u krzyża. I pieszcząc się wzajem w bezruchu Tym ostatnim, łagodnym gestem, Pytały serc naszych z nadzieją Czy zatańczą tak kiedyś jeszcze?
  20. Cześć Znudzona. Z tego co tu obserwuję, Michał lubi pisać za innych, ale przynajmniej dzięki temu jego komentarze mobilizują do myślenia, są konstruktywne i na temat twórczości a nie twórców :) Jako twórca masz pełne prawo się z nimi nie zgodzić. Myślę, że w konwencji zabawy Twój tekst jest ok i nic bym nie zmieniał. Chętnie zobaczę jakąś Twoją większą imprezę niż ten krótki taniec. A jakbyś chciała coś więcej opowiedzieć o tym "drogim", to jestem zafrappowany...:)
  21. Kwestia gustu, bo o ile zgadzam się z opinią Michała, to ja z dwóch ostatnich zostawiłbym wers "Po płaskich kamieniach idę dalej" i dodał trzykropek. Może też złamałbym go: "Po płaskich kamieniach Idę dalej..." Pozdrawiam
  22. Czytam , czytam i już miałem zapytać o co chodzi, ale ostatnie dwa wersy uratowały i wiersz i sens i w sumie podoba mi się. Pozdrawiam
  23. Kocham Panią nieprzytomnie, Chciałbym wciąż przytulać do mnie, Wielbić co dzień bezustannie W łóżku, w kuchni oraz w wannie. Miłość to jest niesłychana Od wieczora aż do rana I od rana do wieczora, Czy to dzień, czy nocna pora. Wciąż napatrzeć się nie mogę, Na ten biust, na brzuszek, nogę... Ja już dłużej nie wytrzymam - zanim skończy się ta zima, Z apetytem Panią schrupię, kostki zaś zanurzę w zupie. Gdy opróżnię wszystkie garnki, Zniknie Pani ze spiżarki, Wtedy w wielkim, tęsknym smutku Umrę sobie po cichutku.
  24. Kolejny wiersz Urszulo, gdzie jestem na tak. Jak czytam na koniec "[...] słyszał grozę ziemi" to jakby mi ciężar na piesiach narastał...
  25. Dziękuję, taki właśnie miał być...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...