Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. Najbardziej frapują mnie te sikorki i zatruta studnia. Lubię sobie pogadać przy Twoich wierszach, to już wiesz. Teraz mam kolejny szyfr - największą w tym wszystkim radochę. Mamy swoje studnie i lawiny - absolutnie do ukrycia. Firanki bym zaciągała długo jeszcze. Pozdrowienia dla Pojazdów. E.
  2. Lekko i melancholijnie o odejściach - tak łatwiej. Serdeczności. E.
  3. wieczny zawód zapalacza świec nastrojów zaplątanych zakończeń po zgaszeniu świateł pokrojone strzępki refleksji rozbiegane race troszkę się nastroiło jakoś. E.
  4. Dzięki za ładne słowa o realności. E.
  5. Kamieniarz będzie miał zajęcie na ciosanie tego naburmuszonego kamienia pod nowy ermitaż dla ich dwojga... Pozdrowienia. Eugi. Dobry kamieniarz da sobie radę. Może nawet już. Czekając - E.
  6. pod zielonym liściem łopianu nad jeziorną wodą … jesteś kogut z żurawiem gada o znajomych czaplach z końca lata jesteś nie przewidzę z którym wiatrem z którym odlecisz ptakiem jak najciszej nie zauważę czy został tylko cień czy myśl natrętna mnie kołysze jeszcze jesteś nie po kolei odchodzimy kłócę się o nas z przeznaczeniem
  7. Erotyk jest delikatny, ciepły i przyciąga. Ładne. Z sympatią. E.
  8. Lecisz coraz wyżej. Ku przemianom...Pozdrowienia ślę ku górze. E.
  9. Zawsze tak miło poczytać Cię w każdym miejscu. Serdeczności. E.
  10. Mysz tam zdechnie, bo ten tekst chudziutki jakiś. Nic nie mogłam z niego wycisnąć, machnęłam ręką i tu wrzuciłam, aby ktoś go skarcił. Z sympatią - E.
  11. No, ale na pewno było piękniej niż w tym 'biadoleniu'. Tam myszy nie latają chociaż. E.
  12. Samotną wolnością znów róża zakwitła, Cóż z tego, że ogród jest zimny i pusty. Swoim cierpieniem jakże dojrzała, Czerwone płatki ku słońcu skłaniała. Wilgotne powietrze cuciło ją ze snu, Koszmarne sceny z liści strząsała. Bezpieczna w gazonie przy bramie piękna, Była poetką, a pieśń o niej smętna. Usiadło przy drodze ptaszysko zmęczone, Witaj mi kwiecie, czemuś tak smutny? Poczekaj przyniosę Ci lepsze jutro, Otulę na zimę w nadziei futro. Witaj Elu, znów chciałbym choć maleńki uśmiech Ci dać... Pozdrowionka, Janek. Za uśmieszki dziękuję,(nie mówiąc już o poezji) ale mnie wcale nie do smutku. Tak sobie nudnawo pobiadoliłam. Na dodatek początek drugiej strofki sknocony. Do pośmiania, a więc w Twoją stronę. Ode mnie też same miłe słowa. E.
  13. drzazgi słońca stygną w korze rysują źrenice cała w prześwietleniu wywietrzona schnąca Coraz lepiej, Ran-ku. To u góry skopiowane - już może pożywką do zazdrości się stawać. Tych słońc może bym trochę wyjęła, ciut rdzy i będzie OK. To moje fochy tylko, rzecz jasna. Pozdrawiam. E.
  14. Staram się być konsekwentna i rozmyślam nad następnym Twoim tekstem., Wraca mi nieodparte wrażenie o niskim numerze mojego IQ, bo niewiele rozumiem. Zakręciłeś, jak to tylko możliwe. Po namyśle wyszło mi to: ziemia jak słowa bez znaczeń rozmyte podskórną wodą wyjęte z dołów do słońca ożywają treścią dotyk dłoni połączy kamień z niebem przejezdną drogą To udało się 'wyjąć'. Na pewno nietrafione. Ale przynajmniej rozumiem. Pozdrawiam. E.
  15. w mojej zimnej niewidocznej spiżarni kruszeją tynki rośnie grzyb wilgoć tłucze kroplami w płaski kamień w kącie mieszka mysz chuda i marna nie mam cię od paru zwykłych dni myśli spiralą drapią mózg szczęśliwie nikt nad głową słów nie trwoni ciężkim kamieniem zastawiłam w głowie drzwi
  16. Ciekawe, że zabrałeś się, Ran-ku, za socjologiczne problemy współczesności. Karcona młodzież, siwa, czepialska skleroza, bywalcy 'jaskiń'. Dajesz wierszom emocje w sporym natężeniu i to je ozdabia i dowartościowuje. Rączka. E.
  17. Podpisując się bezdyskusyjnie pod Lokomotywą dodam: zaimki, udanie lub nieudanie użyte, rządzą w tym tekście. Jest chropowaty np.: trzeci i czwarty wers - to jakiś dziwny koszmarek. Uprość, powiedz zwyczajnym językiem to, co masz do powiedzenia. Nie będzie wiersz mądrzejszy tym, że dodasz mu słowne wygibasy. Nie mówimy - 'patrzy się'. Zaimek zwrotny - niepotrzebny. Uwagi te piszę wyłącznie sympatią. E.
  18. A ja, z przekory, napiszę, że lubię przymiotniki dobrane finezyjne. Staromodnie cenię 'barwy' nimi malowane. Ten wiersz jest ascetyczny, w formie i treści. Ma tylko jeden przymiotnik. Drugi to imiesłów raczej. Bardzo skromnie z założenia. Nic bowiem tej kostki nie powinno 'dotykać', naddatek formy też. Pozdrawiam miło. E.
  19. Dzięki Ci, Lokomotywo, za miłą wizytę. Serdeczności. E.
  20. Proszę nie robić sobie kpinek z Eli, Ona wszystko wie ...lepiej niż Eugi, któru oddaje usciski wzajemnosci. Proszę nie robić sobie kpinek z Eli - i tego zdania się trzymajmy...Uścisk. E.
  21. Dziękuję za miłe słowo, ale uczyć się....no, nie wiem. Pozdrowienia. E.
  22. Ostatnia miłość zamieszkała w sercu, bywa, że odstrasza nawet tę nieodwracalną Damę w Czerni. Tak sobie pomyślałam o tym wierszu, ale, że nie ufam mojemu IQ, więc proszę, Eugi, o wybaczenie tej niedoskonałej interpretacji. Ale - wszystko wolno; nawet niedomyślnej czytelniczce, nieprawdaż? Uściski. Elka.
  23. w morzu kolorów liści toniesz wokół jeziora czerwienieją mokre łąki z drobin starego złota delikatnie cię wyjmuję pieszczotą tęskną głaszczę trudne dni rozłąki o każdej porze myśli twojej słucham w słońcu i deszczu rozedrganej niedosytem maleńkich krótkich wyznań czule szukam w witrażach drzew złoconych tamtym październikiem list to zbyt krucha wątła nić połączeń tak dotknąć dłoni chcę, przytulić twarz do twarzy zanim listopad chłodną mżawką się rozmoczy na barwnych plamach z drzew jesiennych sobie marzę
  24. Ha, ha (?) ...to samo jest z moim mózgiem...E.
  25. Jak dotychczas - najpiękniejszy Twój wiersz. Eugi nade mną ma rację - pisz tak dalej. Topisz wyobraźnię w czasach. Ukłonki. E.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...