
Leszek_Nord
Użytkownicy-
Postów
1 541 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Leszek_Nord
-
fisiu, sprawa jest zupełnie prosta, tkanka tłuszczowa pod stopami jest ostatnim zapasem tłuszczu, który organizm zjada, bez niej człowiek nie jest w stanie chodzić, nie da się nic upolować ani uzbierać. Tylko leżeć i czekać na śmierć albo czyjeś zmiłowanie. Zaobserwowano to u więźniów obozów koncentracyjnych. ha! ja rozumieć, że organizm zjada, tylko... nie mogę rozgryźć czyją [?], kogo depczą wygłodzone stopy? a? ;) no tak, trochę to zakręcone. Miałem wątpliwości formując to w ten sposób, ale lepszego nie znalazłem...
-
nie potrafię tego 'zaabsorbować' :( tkanka - istota 'histologii' organizmu, tkanka tłuszczowa - magazyn trójglicerydów na czarną godzinę organizmu, z zapisu wnoszę, że organizm stóp nie jest tożsamy z organizmem od tkanki tłuszczowej [pod stopami], hmm... ki diabeł...? pachnie mi to jakowąś czarną cudzożywnością ;) fisiu, sprawa jest zupełnie prosta, tkanka tłuszczowa pod stopami jest ostatnim zapasem tłuszczu, który organizm zjada, bez niej człowiek nie jest w stanie chodzić, nie da się nic upolować ani uzbierać. Tylko leżeć i czekać na śmierć albo czyjeś zmiłowanie. Zaobserwowano to u więźniów obozów koncentracyjnych.
-
Pewnie tego wszystkiego w tym wierszu nie ma, ale... Zgodzę się oczywiście, że wiedza zmienia się trakcie ewolucji. Instynkt, to coś więcej, niż toczący się kamień, to właśnie wiedza, zbiór doświadczeń mający jeden cel - przetrwać. Podmiot ma problem, nie jest pewien, jak przetrwać we współczesnym świecie, jak i po co. Rusza na pustynie w nadziei oczyszczenia, znalezienia odpowiedzi. Reinstalacji;) Pozdrawiam. Leszek "Instynkt, to coś więcej, niż toczący się kamień, to właśnie wiedza, zbiór doświadczeń mający jeden cel - przetrwać" Nawet gdybym chciał przyznać panu rację, to nie mogę... :) "Instynkt – wrodzona i dziedziczna zdolność zwierząt (w tym również i ludzi) do wykonywania ciągu zachowań napędzanych przez popędy i sterowanych przez odpowiednie bodźce zewnętrzne. W języku potocznym – zachowania niewynikające ze świadomych i racjonalnych decyzji" Z definicji wynika, że instynkt nie jest wiedzą, zbiorem doświadczeń, to rzecz wrodzona i przekazywana potomkom, realizująca się w prostym schemacie -bodziec/ reakcja. Czy słyszał pan o dziedziczonej i wrodzonej wiedzy ? Trudno byłoby również obronić pański pogląd potocznym znaczeniem instynktu. Czy zaspokajanie "głodu i pragnienia", jest zachowaniem niewynikającym ze świadomych i racjonalnych decyzji ? Nie chodzi o to, że nie rozumiem przesłania tekstu, mam jedynie zastrzeżenia do nieco niezręcznego sposobu jego prezentacji. Być może warto by było bardziej zaufać w wierszu intuicji, niż instynktom :) Obiecuję, że to już ostatni mój wtręt, nie chciałbym wyjść na upierdliwca... :) Definicje - nie są synonimem rzeczywistości, na szczęście. Widziałem rzeczy, które śniły się może tylko filozofom ale doktoranci potrafią wszystko tak poukładać, by definicje były udowodnione. Rzecz jest jednak w czym innym. Peel nie idzie na pustynię, by tam żyć, idzie do krańców swoich możliwości, by poukładać się od nowa. Zgodzę się, że można to było zręczniej przedstawić. Dzięki za wnikliwość. Pozdrawiam. Leszek
-
Kim się jest wobec natury? Nagim stworzeniem, ale jak każde, zdeterminowanym by żyć. Przeszłość, która nie zapisze się w instynkcie przetrwania jest jak piana na wodzie rzeki wpadającej do morza. Dzięki za odczytanie. Pozdrawiam. Leszek
-
Bezwiednie wie o co chodzi, cała nasza wiedza w końcu da się sprowadzić do jednego mianownika, taką mam nadzieję. Pozdrawiam. Leszek Trudno mi przyjąć do wiadomości pogląd o wiedzy instynktu. Wiedza, to coś płynnego, poddanego ewolucji, coś z czym można polemizować i targować się w definiowaniu rzeczywistości, w końcu, coś co wcale nie jest niezbędne do życia. Instynkt, to bezwzględny rozkaz, wewnętrzny nakaz, odciśnięta zakodowana pieczęć. Jeżeli instynkt "wie", to tyle, ile wie toczący się po zboczu kamień, o tym, że ma się toczyć ;) Oczywiście można to potraktować metaforycznie ale określenie "wie o co w tym wszystkim chodzi", zakłada jakąś rozleglejszą przestrzeń myślową, niż proste jak sygnalizacja świetlna - tak, nie... :) Pewnie tego wszystkiego w tym wierszu nie ma, ale... Zgodzę się oczywiście, że wiedza zmienia się trakcie ewolucji. Instynkt, to coś więcej, niż toczący się kamień, to właśnie wiedza, zbiór doświadczeń mający jeden cel - przetrwać. Podmiot ma problem, nie jest pewien, jak przetrwać we współczesnym świecie, jak i po co. Rusza na pustynie w nadziei oczyszczenia, znalezienia odpowiedzi. Reinstalacji;) Pozdrawiam. Leszek
-
Tkanka tłuszczowa pod stopami znika ostatnia, bez niej tracimy możliwość poruszania się. Dzięki. Pozdrawiam. Leszek
-
Właśnie instynkt, Franko. Może na pustyni da się go przywołać, obudzić. To co dzisiaj tak bardzo skomplikowane nabrałoby właściwych wymiarów. Dziękuję i pozdrawiam. Leszek
-
Bezwiednie wie o co chodzi, cała nasza wiedza w końcu da się sprowadzić do jednego mianownika, taką mam nadzieję. Pozdrawiam. Leszek
-
Niech rośnie! w moim rozumieniu wolność - to wolność wyboru. Dziękuję i pozdrawiam. Leszek
-
Właściwie trudno o lepszy wynik, jak się z niczym nie kojarzy to chyba dobrze... Dzięki, pozdrowienia. Leszek
-
Nie mogę się jakoś jednoznacznie ustosunkować do wiersza, Panie Leszku Północy... z jedej strony widzę w nim drugie dno, ale niedosyt znaczeń prowadzi mnie w ślepą uliczkę. Nie mniej, jest tutaj coś ciekawego, czego w tej chwili nie mogę jeszcze nazwać. Pozdrawiam :) Drugie dno i ślepa uliczka to ryzykowny melanż. Mam nadzieję, że coś się z tego wykluje. Pozdrawiam. Leszek
-
Dzięki Popsuty, co tam mój, Twojego nie mogę rozgryźć;) Pozdrawiam Leszek
-
Mnie się to bardziej kojarzy z buddyzmem. PL odkrywa, że ten świat to iluzja pustynia. Buddyzm głosi by wyzbyć się wszystkich pragnień jednak jest w nim też miejsce na Bodhisattwe człowieka który doznał oświecenia i widząc, że uwalnia ono od cierpienia decyduje się, że nie spocznie dopóki nie pomoże osiągnąć tego stanu wszystkim innym ludziom. Więc nasz PL który się już uwolnił idzie dalej,z głodem i pragnienie pomocy by inni zrozumieli o co w tym wszystkim chodzi. Ciekawe spojrzenie, dzięki i pozdrawiam. Leszek
-
w tym prawdziwym do bólu wierszu niemal 100% prawdy mieści się w ostatnich wersach o wyrosłych w idealnym świecie pokoleniach frustratów;) Pozdrawiam. Leszek
-
Dzięki Jacku, ważne żeby z tą radością istnienia wrócić i wiedzieć, co trzeba zrobić. Pozdrawiam. Leszek
-
Wciąż jesteśmy dziećmi, nawet wtedy, gdy srożymy się na własne pociechy, potem już nie trzeba udawać;) Pozdrawiam. Leszek
-
tylko tkanka tłuszczowa pod stopami by móc iść dalej reszta odjęta przed oczami pustynia za nim przeszłość jaka by nie była bez znaczenia w miarę drogi pokusy by się zatrzymać usychały rosła wolność być stworzeniem które czuje głód i pragnienie i wie o co w tym wszystkim chodzi
-
Pomyślę. Pozdrowienia. Leszek
-
Tak miało być:). Dzięki. Pozdrawiam. Leszek
-
Cieszę się Tadeuszu, jednak krytyczne uwagi dają trochę do myślenia. Pozdrawiam. Leszek
-
Leszku, nie, - nie dla mnie taki patetyczny dyszkant nie słyszał wystrzału w rozwidleniu konarów umierał - szum wiatru w liściach i ptaki - a to wydłubałam i przystosowałam na mój prywatny użytek ;) [obrazek/collage ?] Patetyczny dyszkant - nie lubię go, wiem, że mi się zdarza zbyt często. Mam nadzieję, że tutaj to sprawa niuansów, że da się to wszystko razem posklejać. Dzięki za uwagę. Pozdrawiam. Leszek
-
Pomyślę. Dziękuję. Pozdrawiam. Leszek
-
Kusząca propozycja, być może coś jeszcze da się wyciąć z pierwszej części, by jednak ją zmieścić. Dzięki. Pozdrawiam. Leszek
-
Ciekawy pomysł. Jednak zrealizowanie go pozbawiłoby wiersz anegdoty, historii, którą opowiada, zależy mi na niej. Jest prawdziwa, nie można niczego wymyślić, co by się już nie zdarzyło. Pozdrawiam. Leszek
-
W tym samym czasie
Leszek_Nord odpowiedział(a) na Krzysztof_Kurc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeden z Twoich lepszych, jakie ostatnio czytałem. Po pierwszym czytaniu końcówka trochę rozczarowuje, ale ogólnie bardzo się podoba. Pozdrawiam. Leszek