Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Michał Gomułka

Użytkownicy
  • Postów

    669
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Michał Gomułka

  1. Odrzucasz mą pomoc... Odrzucasz więc mnie Gdy znajdziesz swój "spokój" Uspokój też mnie
  2. nawet ten pył, co spadł z Twego łba potwierdzi: nie umiesz liczyć do dwóch jest tylko JA
  3. odzyskaj siły, napnij muskuły, nie rujnuj mózgu, wcinaj brokuły
  4. Pewnie, że można. I dziękuję za odebranie właściwej życzliwości w jakiejś surowości mego wywodu. :-)
  5. Jeśli ktoś robi coś poprawnie, solidnie, z polotem, nie ma nic złego jeśli zdaje sobie sprawę z własnych zdolności, ze swojej świadomości. Ty popełniasz błędy. Oczywiście, aspekty pasują. Zaczynamy. Powtórzenia. To jest Twoja bolączka - a skoro "smalisz" o chwaleniu, a zwłaszcza, gdy inni - błędnie - widzą to, czego nie ma, warto otworzyć wkońcu oczy. Zaimkowe, epitetowe, czasownikowe. I gdzie ta maestria? Chyba, że jest to satyra na próżność, wówczas jestem gotów przymknąć oko na to i owo. To że potrafisz jakoś klecić zdania, wiemy, bo niemal każdy to tutaj potrafi. I Ci powyżej 3000 komentarzy i Ci po 1. To nie ma znaczenia. Żeby coś pisać, trzeba wiedzieć po co. Niby tutaj wiedziałeś, ale mogłeś zrobić to lepiej. Więc bierz się bracie do roboty i nie świętuj chwalenia, które jest złudne... Cenię ironię, nieźle wykończone.
  6. Nie ma to jak czysty komentarz. Dzięki.
  7. środkowe jest określeniem "co i jak". Polityczny aspekt, oczywiście, jak w życiu. Wieloznaczeniowość. W żadnym razie do kasacji. Dzięki za dygresję i minusa.
  8. Pewnie, możnaby i tak, ale wówczas to już nie byłby ten sam przekaz. Słowa "zdawkowe manuały", "witalizacji", "monolog machinacji", "w rozbieganych spojrzeniach", są użyte celowo i nie stanowią jedynie dekoracji. Dopełniają obraz, dają szerszy pogląd, ukazują "jakość" sytuacji.
  9. 15 minut pismo o samolotach zdawkowe manuały wyrywkowe pi-bip w gabinecie witalizacji krzesło sprzed '89 okrągły stół monolog machinacji jak miło! a wczoraj też Cię widziałem ponownie spłoszona w rozbieganych spojrzeniach dobrze, że choć przez moment instrumentarium nas połączyło później może jutro w tym samym pomieszczeniu przeleci Focke-Wulf FW190 i więcej się wydarzy
  10. Katarzyno, jeśli liczysz na rzeczowy komentarz to potraktuj czytelnika nieco poważniej. Seria niedopatrzeń, braku polskich czcionek, a z pewnością mogłaś to zweryfikować zanim wystawiłaś swój twór albo nawet już po wystawieniu. Żeby napisać odpowiednią notkę trzeba przeanalizować dogłębnie wiersz i skoro ja mogę to zrobić, to chociaż Ty wcześniej uprzyjemnij mi to czytanie w tak marginalnym stopniu, o jakim wspomniałem wyżej. Bo niestety wychodzi na to, że np. ja będę więcej pracować nad Twoim wierszem niż Ty... To niezbyt poprawna kolejność.
  11. Liczyłem na to, że zajrzysz ;-)
  12. To iście awangardowa kompozycja okryta nimbem romantyzmu :-). Natomiast wiersz... na pewno zmieniłbym to: i znów da capo - co oznacza od początku i najczęściej do znaku Fine. Więc niebardzo to koresponduje ze słowem "i znów". W Twoim słowniku nie ma "alla breve", czemu by tutaj tego nie wsadzić? Poza tym, ten wiersz to wariacja i wiadomo przez jaki pryzmat trzeba go "szukać". I dlatego nie mogę Ci powiedzieć, że przesadziłeś z tymi oznaczeniami... A jakoże muzyka, to moja działka, tym bardziej presto zmykam stąd.
  13. Za słony dzień od łez... prawda? Bo nie chodzi o zasłony przy oknie. I ładnie. Spokojnie, skrupulatnie i wystawiłaś wcale komedię, tylko zgrabną miniaturkę.
  14. dajcież Pani się przyłączyć do zabawy w przebieranki do metafor zatłoczonych w spektrach szaleństw spod firanki, gdzie maniera już nie sięga tylko dziwi i ociera i odziera z kurtuazji acz wyrodnym niech się stanę skoro w trójkę myślę w łożu znaleźć się nad ranem cóż... wyobraźnia zechce plątać w kosmopolitycznych akcjach co, kto na kim pocznie jaką płynność uwzględniwszy VISA MASTER CARD elektro każdą ręczność zapewniwszy dopomoże w słusznej sprawie ... wówczas z błyskiem w oku odprowadzę własne zmysły do pokoju, gdzie co roku ratowaliśmy płycizny ... kolej rzeczy niezaprzeczysz jest niespodziewana kiedyś kryształowy kielich mnie dawałaś, dziś innego poisz Pana niby nóżki, niby piersi niby światło indziej wiedzie ale mam tę cenną pewność nikt Cię lepiej nie uwiedzie Sztukmistrz Interfejs tego wiersza to - Czas na naukę (basia gowska) oraz osnowa JADera i basi :-).
  15. Dużo słów, nieźle rozpisane wersy, dobra forma, mimo to... Czytanie tego wiersza to nie jest silne przeżycie, nawet średnie. Już sam początek, pomimo konstrukcji opartej na "Nie poddawać się", nie jest tak silny, jak powinien. Wartość ta bowiem jest neutralizowana przez podobieństwa: ale przeć przeciw wiatrom - ale przeć przeciw burzom podobnie tu: wiele możliwości - niezliczona ilość ścieżek Zachwianie płynności - rysuje się sylwetką kopca grobowego - spróbuj cały wers wypowiedzieć jedym tchem, w szybkim tempie, tak bowiem należałoby go czytać, gdyż tak został zapisany. I co? Nijak. Breja, chociaż niby jest ciekawie. Na pewno przed "Mogę być" powinna być przerwa. Jest to opozycja do "Wolę być". I właśnie tutaj w tych dwóch "zwrotkach" jest spora ilość porównań - wcieleń - to męczące, choć zważywszy na konwencję, raczej niezbędne. Inaczej. Ilość tak, ale inność nie. I na koniec, czy ta fraza Ci się podoba? "z nagim mózgiem owiewanym przez orzeźwiający wiatr" Dla mnie jest to nieco komiczny obraz... Spróbuj sobie wyobrazić... Jak parodia. Ogółem. Czuję, że następnym razem - liczę na to - napiszesz wiersz w podobnej konwencji wykorzystując moje wskazówki, a sam dogłębnie zastanawiając się nad każdym wersem - setki razy wypowiadając go w duchu.
  16. Nie poczułem tego smutku. Jedynie potok słów. Poza tym, choć w tym wierszu niewiele to zmieni, jednak na przyszłość, zwracaj uwagę na powtarzalność słów: pochmurnym śnie .. Niby sen Gdybyś po "niby" wtawiła jakieś nieoczekiwane słowo, wówczas z pewnością rozbudziłabyś czytelnika, ale na pewno nie może to być "sen". Puenta. Drażni, śmieszy, itd., mnie, gdy na przestrzeni tego typu liryka ktoś mówi o puencie. Jest to po prostu "finalne dopowiedzenie". Równie dobrze możnaby zakończyć dwa wersy wcześniej, ale dobrze, że autorka tego nie robi. Widać więc, że ma wyczucie - to ważne. Ach właśnie. Nie "ulecza". Skoro przekazujemy jakąś utartą maksymę starajmy się to robić w możliwie najprostszy sposób, nie ćwiczymy naszej poetyki na tego typu sformułowaniach. Jednak nie można całkowicie ignorować takich zabiegów. W przypadku tego wiersza, niet. Ogólnie nie jest źle.
  17. Naprawdę z przyjemnością... ale. Nie. Właśnie teraz - Misterioso - bo że podobizna - jasne, ale słowem "czyjaś" nadajesz określony charakter... "czyjaś" jest bliskie, jest zaczepne, ale wybrzmiewa tak dopiero bez "kotrowersyjnego" wersa. Można zakończyć ostatni wers wielokropkiem - rozumiem, że to byłoby zbyt oczywiste, więc żeby tego uniknąć, można przekonstruować wers. Może centralnym słowem tej ostatniej myśli mogłoby stać się "krzywizna"? Wtedy jeszcze bardziej nadajemy osobisty charakter... ale w takiej postaci: rozum – malizna. to czyjaś podobizna Dla mnie już jest, jak napisałem w swym pierwszym komentarzu - przyjemna miniaturka - wiele więcej z tego nie wykroisz i dobrze - swoje zadanie spełnia znakomicie.
  18. Dobrze, dobrze... Frywolnie, ale zgrabnie... Markizo
  19. Zaczynając tak: Nie muszę, ale wyznam: Ustawiasz się nieco poza słowami, które później zamieszczasz, więc oczywistym się staje, że blizna, jak też flaki, głos męski nie dotyczą Ciebie. Stąd moja sugestia o usunięciu wersa, o którym wspomniałem. Właśnie przez wzgląd na początek staje się on zbędny. Od razu odebrałem pierwsze zdanie, jako zwierzenie. A skoro zaczynasz z dozą pewnej obojętności, a jednocześnie chcesz się podzielić z czytelnikiem swoją refleksją w sposób zdystansowany, bardziej plotkarski w 80% kierujesz uwagę na opowieść o czymś, o kimś - nie o sobie. Oczywiście, w pewnym stopniu to i tak dotyczy Ciebie, ale niezupełnie bezpośrednio.
  20. Tak, ja bym tak kochał. :-) Ale... konstrukcja poszczególnych wersów jest natarczywa. Nawet jeśli założyć, że był to zabieg celowy, to niezbyt się sprawdza a to z powodu wątpliwej jakości niektórych wersów. Żeby zastosować taki schemat, poziom musi być wyrównany. Odbieram ten wiersz jako "czyn spontaniczny". To dla Ciebie jest niewskazane! Jeszcze nie. W każdym razie ten wiersz nie jest okiełznany... przelało się poza miłość.
  21. Jedna wada. Barwy. Za dużo kolorów w tak krótkim liryku. Przecież doskonale wiesz, że nie tylko barwami nakreśla się klimat, a tu... mniej malowania, więcej surowości - to recepta na ten wiersz. A teraz jest... nieźle.
  22. "we flakach glizda,", to mnie kopnęło :-). A poza tym usunąłbym ten wers "To nie ja,". I będzie nawet przyjemna miniaturka.
  23. Czy taka musi być wizja mędrca? Może być, ale dla mnie zbyt groteskowa. Niezyt trafne jest użycie słów "poświacie" i "świata" na tak krótkiej przestrzeni. Poza tym jest nienajgorzej.
  24. I jeszcze jedno. Postanowiłem sobie, że po zamieszczeniu 5 liryków na tym forum pozwolę sobie na ocenę czyichś tworów, dlatego, że będę łączyć ją z odpowiednią gratyfikacją... i już nie mogę się doczekać. Z góry więc usprawiadliwiam się przed brakiem ocen "zwrotnych", których tak właściwie i tak nie powinno być. Jednak, gdy jesteśmy oceniani i nie wiemy dlaczego akurat tak, próbujemy to zrozumieć przez pryzmat czyichś tworów. I... już wiemy.
  25. Dziękuję Anno, dziękuję Alicjo. Zgadzam się. Autor godzi się na poprawki, godzi się na wprowadzenie zmian. Ja także. Ale tutaj nie widzę konieczności. I ten wiersz uważam za kompletny. Może więc inaczej. Mam przeświadczenie, że nie jest to "brylant", jednak wcale niewielki. Wiersz skończony, bez żadnych interwencji, nie pretendujący do miana najlepszego w swej tematyce. To tak, jakby porównać formę preludium do koncertu fortepianowego. Mój wiersz jest więc tym preludium i nie będzie odgrywany w wielkich salach, ale jest zamknięty i oddany forum. Poza tym, głęboko zastanawiam się (zawsze) pisząc nad każdym słowem i jego konsekwencją. Nie dorabiam ideologii po zakończeniu procesu tworzenia, lecz przed i w trakcie. Więc jestem świadomy. Może napiszę jeszcze, że dwa dni temu zamieściłem na sąsiednim forum inny wiersz - Elegia. W przypadku tamtego wiersza moją wątpliwość budzi specificzny, archaizowny język. Tzn. Ogółem jest ok. ale wciąż zastanawiam się, czy nie przesadziłem ze zbyt dużą "twardością", manieryczną rezygnacją z dwuznaków, spółgłosek szczelinowych. Mogłem przesadzić, ale ma to swój urok. Hmm... ale o tym piszę właściwie, że jednak coś mnie niepokoi; nie zmienia to faktu, że twór, przed upublicznieniem powinien być skończony, a na warsztat się nie skuszę, bo czuję, że mogę zrobić to najlepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...