Grażyna_Kudła

To o jakimś maniaku religijnym? Mam problem ze zrozumieniem przekazu, ale powiem, że to nie jest banalny wierszyk i na pewno nie spod początkującego pióra. Wrócę, gdy się coś rozjaśni :) Pozdrawiam

ja tam do rymów nic nie mam i fajnie mi się wierszyk czytało na pocieszenie chętnie dodam: oby tak w życiu się rymowało :))) Pozdrawiam :)

Peelka była nad rzeką, ale nie weszła do niej? Wydaje się, że o lęku przed uczuciem, dlatego zaledwie "pąk na brzegu" Może się mylę, bo jednak "kochanek"? Najlepiej o tym wie, sama peelka. :) A ja wiem, że wiersz mi się spodobał. Mimo "gęby", jest lirycznie, ale dzięki "gębie" - nie jest drętwo :))) Pozdrawiam, Aniu. Grażyna. :)

Boję się, czy sprostam, ale już dumam. Tyle mam tu ciekawych inspiracji... Pozdrawiam, Emm. :) ps. U Ciebie nadal problemy z krzaczkami???

Za wdepnięcie i ukłony, składam serdeczne podziękowania. Pozdrawiam, Sylwestrze. :)

Miło, że wpadłaś, Jolu. To, do następnego "kroku" :)))

Racja, Spółko! Z nimi tak jest, jak są i jak ich nie ma :))) Dziękuję za zajrzenie, pozdrawiam. :)

Ale... dobrze, że zajrzałeś :)) Pozdrawiam :)

Dziękuję, Magdaleno. Odpozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)

Hm, Oxy, tak się dzieje, że z każdym komentarzem wzbieram chęcią jakiegoś dopowiedzenia, dalszego ciągu. Co sprawił Twój? To pifffko mnie zainspirowało... :))) Może już bez przerażnia będzie. Dziękuję, że byłaś. A nawet się "dopasowałaś" :)))) Serdecznie pozdrawiam, Grażyna. :) No to życzę Peelce lirycznego pifffka z poetą, ale bez przerażenia. :) Czyli że czekam na skończony tryptyk. :)

Wielkie uznanie za język jakim mówisz w wierszu. To on sprawia, że wchodzisz w klimat już od początku, a do tego czyta się jakby w rytmie wystukiwania czasu.... Gratulacje, Oxy! Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)

Napisałaś o przemianie, która w istocie, jest tu ważna i dziękuję za wyłuskanie z wiersza, Olgo. "ma powinność się wydarzyć" - i tu mnie masz, cóż mogę teraz zrobić? :))) Pozdrawiam Czytelniczkę. :))

Cezary, myślę nad "dokończonym tryptykiem", coraz bardziej. Kursywa Grochowiaka, jak najbardziej na miejscu, zamyka pewien rozdział i otwiera kolejny, a własnych - nie znalazłabym lepszych. Bez niego? Nie wyobrażam sobie... Za dobre słwo zostawiam podziękowania. Pozdrawiam, Grażyna. :)

Hm, Oxy, tak się dzieje, że z każdym komentarzem wzbieram chęcią jakiegoś dopowiedzenia, dalszego ciągu. Co sprawił Twój? To pifffko mnie zainspirowało... :))) Może już bez przerażnia będzie. Dziękuję, że byłaś. A nawet się "dopasowałaś" :)))) Serdecznie pozdrawiam, Grażyna. :)

Zachyciłaś bardzo, tym "entym" czytaniem, Krysiu. A za odczytanie "głębią duszy" - ogromne podziękowania. Buziaki dla Ciebie. Grażyna. :)

Wniknęłam, a nawet przeleciałam do końca. Bosze, co ja plotę :))) Pozdrawiam, Ranie. :)

Wielka troska peela i obawa. I to jest piękne. Matki mają podobnie :)) Pozdrawiam, Krzysiu. Grażyna. :)

puste gałęzie szukają wiatru wodospady pomiędzy kamieniami spłukują dni To jest ładne, tytuł nawet ciekawy. Puenta wydaje się banalna, ale może miała zaprzeczyć temu, co w tytule... Co do reszty, nieco wyblakła. Pozdrawiam. :)

Fajnie tak, prawie z rana, się uśmiechnąć. :))) Pozdrawiam. :)

Będzie, Anno, za sprawą Krzyśka. Jestem prawie pewna, aczkolwiek "prawie"- czyni wielką różnicę :)) Melanż - malowniczo ujęłaś relacje peelki z poetą, bardzo trafnie. I za to ogromne dzięki. Uściski zostawiam. :)

Przyczyna końca poezji jest tu zasadna, Dawidzie. Dziękuję, że byłeś i czytałeś. Pozdrawiam serdecznie. :)

"Tak rozkładać" - to w dużej mierze i Twoja zasługa, Madzik. Dziękuję. Buziole. :))

Krzyśku, świetnie! Zapodałeś mi pomysł na dokończenie tryptyku. Kiedy? Nie wiem. Wielu słów jeszcze trzeba... Ale już będę myślała. Ogromne dzięki. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)

Polemizowałabym z teorią Einsteina, bo im bliżej ziemi jestem, tym szybciej czas mi ucieka i coraz mniej go zostało... :( Ale wiersz, bez dyskusji, zabieram, Aniu! Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)

Widzę rozstanie i powrót, podoba mi się to, że jest widok na ławekę, na której najpierw są dwie osoby, a potem jedna. Potem mówię sobie, że to zbyt banalne i staram się odkryć coś więcej, ale nie wychodzi :( I lubię język, jakim piszesz. Pozdrawiam :) Baaardzo dziękuję, że wróciłaś i roztajemniczyłaś swoje słowa :)) Odpozdrawiam. :)