
Sceptic
Użytkownicy-
Postów
1 354 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Sceptic
-
taniec cyganów andaluzyjskich
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to już czternaście dni odkąd wyjechałaś niepokojąco daleko al-andalus czerwone od upału warg od krwi maurów od wody niebieskie przejrzyste od powietrza od nieba zawsze wolałaś barwy podstawowe a gdzie błękit paryski pruski zieleń berlińska barwy zgaszone szarości ludzie tamtejsi czy słuchają mozarta czytają platona manna eliota sartrea czy świętują zburzenie bastylii drżą tętnem barbarzyńskich kopyt czy stawiają pomniki cesarzom podpisują SPQR chodzą na apelle eklezje komicja mówisz że są tam szczęśliwi szczęściem przeżytym a nie przeczytanym że picasso guernica kultura obrazu i wina (picasso żył i zmarł w paryżu a guernica jest czarno-szara) że oddychasz że wreszcie oddychasz i jesteś mówisz patrz suknia tancerki flamenco zostawia ślady czerwone "jak serce" nie widzę ale to już czternaście dni odkąd wyjechałaś -
proszę nie bagatelizować logiki prawniczej, zupełnie obiektywnie stwierdzam, że materia podręcznika "Logika dla prawników" jest bardziej złożona od podręcznika "Spór o granice języka" i zawiera tematy, którymi semiotyka nie zajmuje się w ogóle. rozbiór syntaktyczny zdania ogranicza się do wprowadzenia pojęć: nazwa i funktor; żadnych ekwiwalentów tychże tudzież ich uszczegółowień podręcznik Malinowskiego nie wprowadza. Zasadniczym przedmiotem logiki prawniczej jest rachunek zdań, a także wypowiedzi modalne, definicje legalne i znaczenie logiki w procesie wykładni prawa. SEMANTYCZNA analiza zdania nie jest przedmiotem logiki formalnej (która w ogóle relacjami semantycznymi się nie zajmuje). "Spór o granice języka" jest ciekawszy, owszem, ale i bardziej "humanistycznie" napisany. Proszę mi wypunktować, wyłożyć tudzież wytłuścić mą bezczelność, bo ja jej nijak nie dostrzegam... Przeciwnie, uważam się za człowieka niespotykanego w dzisiejszych czasach taktu. Skoro brak zastrzeżeń merytorycnych, a w ich miejsce pojawiają się zastrzeżenia ad personam (zarzut jakobym nie miał pojęcia o materii, któą poruszam), mam pełne prawo - w ramach walki bronią, którą walczy się ze mną - zwyzywać teraz interlokutorkę od najgorszych, nie szczędząc jej uwag na tle religijnym, rasowym, estetycznym i społecznym, czego nie uczynię jednak - właśnie ze względu na mą niesłychaną taktowność. PS: żadną miarą nie wydaje mi się, aby wstawka "by all means" była szpanerska, już prędzej jako taki zakwalifikowałbym np. angielski singular "criterion" albo plural "motifs", bo na nich potykają się często nawet fluentni spikerzy.
-
odważny bełkot [andrzeja bursy]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
panie premierze, cytuję: jak jest związek z Bursą to ma być od razu WOW!?; to nie jest argument ad rem, nie odnosi się on ani do wiersza mojego, ani do bursy; jest natomiast zakamuflowanym zarzutem ad personam, jakobym związkiem z bursą chciał komuś zaimponować; a ja nim tylko potulnie odpieram zarzuty banalności. cierpienie za milijony samo w sobie też jest banalne, czyż nie? Espeno: dzięx. Eugenie: dzięx twice, ale pozostawię moją wersję. ... bo się boję? Scepticu, widzisz, jak Twoja agresywność w odszczekiwaniu na komentarze wpływa na zastraszonych użytkowników ;) ? -chyba się rozpłaczę... poza tym: JA? AGRESYWNY? no jak to się już nazywa agresywnością, to ja nie wiem kogo w tym systemie nazwać można gentelmanem... Albo to lęk przed agresją albo przed akademickim bełkotem, bobardującym użytkowników swoim ogromem i celowo wprowadzonymi zawiłościami (patrz: Twoja definicja oksymoronu pod jednym z wierszy, btw. dopisałam do niej parę uwag-pytań) :) -stawiam piwo temu, kto oksymoron zdefiniuje prościej i precyzyjniej; ja nie potrafię (akurat nie należałem nigdy do osób wybitnie zwięzłych w piśmie, co zaliczam do swoich zalet); w pytaniach-uwagach, na które odpowiedziałem, nie dostrzegłem niczego interesującego... Mnie nie przkonują "neogówniarze" - trochę mi Cecką zalatują. -nie znam pani Ceckiej - jest czego żałować? (pytam serio) Poza tym, nie rzucił na kolana. Wszak zebrałeś opinie: dobry tekst, dobry wiersz. Tu trzeba czegoś więcej- iskry bożej ;) -ja jednak będę dalej konsekwentnie nabijał się ze zwolenników koncepcji natchnienia w sztuce i uważał, że bycie poetą to przede wszystkim rzemiosło, w którym liczy się warsztat techniczny i tworzywo, bez żadnych małych, skrzydlatych duszków, które świecą jak się na nie spojrzy i pogłaskane po brzuszku sączą do ucha boski blask. poza tym nie mam w mieszkaniu podłączonego gazu i obywam się bez iskier. Nie tym razem. -Zapraszam po raz wtóry. Pozdrawiam, -ja również k. -s. -
PeeS: "w moich poprzednich utworach"? a jakie znasz moje utwory pełne odniesień historycznych? bo ja osobiście znam tylko jeden, ale może napisałem coś, czego nie czytałem...
-
studiuję też prawo i realizuję tam logikę formalną (odmianę "prawniczą") Malinowskiego m.in. i to JEST logika formalna, a nie semiotyczna, szanowna koleżanko. posługuję się językiem tejże w powyższej definicji. na Jadackiego wybiorę się w przyszłym roku - póki co zaopatrzyłem się w podręcznik, ale nie miałem czasu mu się dokładnie przyjrzeć. na anglistyce kwestie semiotyki są szczątkowo porszane na generative syntax (Gozdawa-Gołębiowski; ujęcie Chomsky'ego) i cognitive morphology (Górska). według logiki formalnej - bo, powarzam, to kurs tejże mam za sobą - cecha konstytutywna to istotna. pojęcie reifikatora w logice formalnej nie istnieje (w żadnym znanym mi podręczniku - oprócz serii Malinowski/Petzel/reszta bandy znam też podręcznik Ziembińskiego). mógłbym sięgnąć po podręcznik semiotyki i to sprawdzić, ale jakoś - wybacz - nie chce mi się. jak można - zapytuję - nie lubić logiki? gdzie - zapytuję po raz drugi - obiecane merytoryczne zastrzeżenie do mojej definicji oksymoronu? nie jest ci łyso - zapytuję po raz trzeci - zarzucać mi agresywną retorykę i jednocześnie samej ją bezwstydnie uprawiać (mnie to osobiście w niczym nie przeszkadza, wręcz przeciwnie)? mi byłoby jakoś tak głupio tak wiesz - tu słomka w bucie, tam drzazga w oku, tu belka gdzie-indy. z akademicki pozdrowieniem.
-
odważny bełkot [andrzeja bursy]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przepraszam, panie kolego, ale mówisz pan kompletnie od rzeczy... miałem na myśli to, iż - wbrew pańskiemu twierdzeniu o płytkości puenty - nabieraona sensu jedynie w kontekście bursy - tak samo jak odważny bełkot, gówniarze, gryzmolenie, dorastanie do szaleństwa, doktor bogacz i cudotwórca... no - ale po co to wszystko wiedzieć, jak się umie powiedzieć, że to jest płytkie, tamto śmieszne, albo od razu przejść do ad personam, nieprawdaż? -
odważny bełkot [andrzeja bursy]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
proszę pamietać o silnym i sygnalizowanym związku z bursą. -
ja tu widzę niekonsekwencję. kapitalny pomysł, wiersz zakrawał na coś poważnego i refleksyjnego, już takie prawie metaphysical conceit się rodziło... zwieńczony, niestety - puentą fatalną i niepasującą do początku. polecam pod rozwagę autorki przerobienie tworu. w duchu początku. będzie znakomity.
-
odważny bełkot [andrzeja bursy]
Sceptic opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzieci autystyczne piszą listy do psów przewodników kolorowymi flamastrami ćwiczą przy tym koordynację wzrokowo-ruchową i charakter pisma lekarze biorą za to grube pieniądze i mówią na to dogoterapia. doktor Z bogacz i cudotwórca. na parkometrach drewniani neogówniarze których ojcowie mieli jeszcze dość od wagi żeby wyskrobać na drzewach gryzmolą swój odważny bełkot mali chłopcy tak właśnie dorastają do prawdziwego szaleństwa krwi i kości -
oksymoron w moim rozumieniu, o ile mogę sobie na takie pozwolić, polega na tym: odbiorca posiada wiedzę W. w wiedzy W mieszczą sie zdania twierdzące dotyczące przedmiotów a-z, przyporządkowujące im cechy alfa-omega (może pogwalciłem wlaśnie jakąś konwencję, przepraszam - to oczywiście idealizacja for art's sake), np.: Kot jest ssakiem. (a jest alfa) Lód jest zimny. (b jest beta) Trup jest ssakiem, jest zimny i do tego martwy :) (c jest alfa, beta i gamma) opcjonalnie: Pośpiech polega na szybkim działaniu (d polega na delta) oksymoron, w moim mniemaniu, jest przyporządkowaniem przedmiotowi a (któremu wedle ogólnie posiadanej wiedzy W odpowiada cecha alfa), cechy ~alfa (antonimu alfy), tj.: ciepły lód (b jest ~beta) żywy trup (c jest ~gamma) opcjonalnie: spieszenie się powoli (d polegające na ~delta) CIEKAWE: wydaje się, że oksymoron może tylko tym wlasnościom alfa rzeczy a, które odbiorca wywodzi z doświadczenia, a nie z samego pojęcia rzeczy a; np: osiemdziesieciocentymetrowy metr czterokątny trójkąt nie wydają się być oksymoronami (prawda?) to, co zastosowałem, nie jest "czystym" oksymoronem w myśl powyzszego założenia, ale ze wszystkich środków poetyckich ma do oksymoronu najlbliżej, jako że również rozrywa pewien logiczny związek między pojęciami: można wejść głęboko wewnątrz czegoś (coś moze tkwić głęboko wewnątrz ciała, głęboko pod powierzchnię czegoś (powierzchnia jako coś oddzielającego "zewnętrze" od "wnętrza": od biedy: wewnątrz wody)) (dla a możliwe jest alfa) wchodzenie głęboko na zewnątrz -> dokonywanie alfa dla ~a nie jest to na pewno pleonazm, gdyż pod pojęciem pleonazmu rozumieć należy powtarzanie pewnych treści, na ogół poprzez dodanie do nazwy funktora nazwotwórczego nie niosącego więcej treści niż niesie np. konstytutywna cecha nazwy, do której ów funktor się odnosi, tj. masło maślane (cechą konstytutywną masła jest to, że jest maślane (w smaku, konsystencji)) płaszcz z długim rękawem (cechą konstytutywną płaszcza jest to, że ma długi rękaw) zielona trawa (cechą konstytutywną trawy jest to, że jest zielona) niebieskie niebo (...) oczywiście starałem się zastosować tutaj podejście formalno-logiczne, ktore moze niekoniecznie da sie stosować do poezji, ale ma tę przewagę nad podejściem językoznawczym, że jest klarowne i koherentne, a także bardziej precyzyjne. a tak w ogóle to nic mnie nie obchodzi, jakąś to figurą stylistyczną jest wchodzenie głęboko na zewnątrz (+wchodzenie na zewnątrz - też zakrawa na oksymoron w warstwie jezykowej, bo już nie pragmatycznej). proszę o wybaczenie, ale za tydzień mam taaaaki egzamin z logiki formalnej :P
-
wchodzenie głęboko na zewnątrz to raczej coś na kształt oksymoronu (zewnętrze nie ma głębi, w przeciwieństwie do wnętrza; można być głęboko wewnątrz czegoś, ale nie na zewnątrz)
-
PRZYPIS: by all means - typowo brytyjskie, dosyć eleganckie powiedzonko o szerokim wachlarzu znaczeń; dosłownie: "wszelkimi środkami/metodami", używane w podobny sposób jak nasze: "jak najbardziej", "pod każdym względem", "zdecydowanie/absolutnie". tak na wszelki wypadek.
-
koniec z rasizmem. łyk czarnej kawy przywraca optymizm. to jak wchodzenie głęboko na zewnątrz i zapominanie że liczy się wnętrze. to chyba prostsze niż się wydaje. tak jak czterowersowa strofa ma liczne plusy. pomaga zachować coś co można nazwać pozorami ładu i normalności. ma doniosłe znaczenie polityczne. pozwala ocalić koalicję większościową i zamyka usta opozycji. tak myślę chociaż nie wiem powinienem zapytać. nie znam się na tych sprawach o których mówią w telewizji. wczoraj pan z teleekspresu zmienił kolor oczu. na szczęście są rzeczy które rzadko się zmieniają. w książkach na zmianę petrarka z mickiewiczem. by all means mawiają anglicy.
-
uprzejmie proszę sobie nie robić jajec.
-
Osiem Dni. Elektra i Orestes. część 3: Osiem dni.
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wykreśliłaś właśnie z "poezji" całą armie znakomitych poetów, nazywając ich prozaikami... ego mensura. -
Osiem Dni. Elektra i Orestes. część 3: Osiem dni.
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mogę spytać o to, co rzekomo wyróżnia poezję od prozy? frankly to nawet mnie to bawi, bo jak bym zrobił pobożną składniową wersyfikację to nikt nie miałby wątpliwości... -
strasznie niedociągnięty pomysł. klapa. a mogło być pięknie. wiersz o sztucznej krowie, którą steruje istota rozumna to superkusząca sprawa.
-
Poszukuję osób fotografujących, których zdjęcia w wykraczają poza sielskie krajobrazy, kręcąc się wokół widoków osobliwych, typowo "cywilizacyjnych", zwłaszcza - wielkich miast. Zainteresowanych proszę o kontakt na prv.
-
Osiem Dni. Elektra i Orestes. część 3: Osiem dni.
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pan X wie już że to proste. pierwszego dnia zacznij od podstaw. stwórz sobie światło. z pomocą przyjdą ci producenci żarówek. odnajdź włącznik. w dzień zapalaj światło. w nocy gaś. przejdź do następnego kroku. drugiego dnia zajmij się wodą. część wody umieść na dole – z tym nie będzie problemu (uważaj – nie zalej sąsiada). gorzej będzie z wodą na górze. pomyśl o instalacji zraszaczowej. w środku masz już lebensraum. nazwij go niebem. prześpij się na suchym łóżku. cel się zbliża. trzeciego dnia rozdziel wodę od podłogi. grawitacja i zjawisko parowania będą tego dnia twoimi pomocnikami. dobranoc do jutra. czwartego dnia przypomnij sobie to co robiłeś dnia pierwszego. spraw sobie kilka lamp wedle uznania. dopilnuj by było ich tyle żeby nikt nie mógł ich zliczyć. zwróć też uwagę na to, żeby dwie z nich były większe od pozostałych. nazwij je słońcem i księżycem. piątego dnia okaż serce zwierzętom z pobliskiego schroniska. przyprowadź kilka do domu. zbuduj fabrykę kotów. już czujesz się znacznie lepiej. jutro etap decydujący. szóstego dnia stwórz sobie człowieka. metoda dowolna masz już doświadczenie dasz sobie radę. bądź self-made manem. siódmego dnia pij wódkę nie żałuj sobie. polej też zwierzętom. patrz na swoje lampki i mieszaj dzień z nocą. popływaj w misce. zabaw się. jeśli ktoś zapuka do twoich drzwi powiedz żeby ofiarę przesłał ci na konto. ósmego dnia cichutko zniknij. tak żeby nikt nie zauważył. mieszkaniem się nie przejmuj. /A wszystko, coś uczynił, było bardzo dobre. Po drodze na dół zbieraj ziarna piasku./ -
Osiem Dni. Elektra i Orestes. część 2: Automat z kawą.
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w eleganckich butach garniturze pod krawatem w czarnym długim płaszczu dekadenckim szalu z wypielęgnowanymi włosami pustą teczką w ręku pan X czuje się nieswojo co znacznie dodaje mu pewności siebie. najchętniej idzie wtedy przez miasto W wyprostowany do banku biura na uniwersytet w drzwiach szybko rzuca portierowi uśmiech wyższości. zawsze to kupują - lubią tanie chwyty. celem wędrówki pana X jest automat z kawą. stój długo w kolejce. kiedy już się zbliżysz a stoi za tobą ładna dziewczyna lub uśmiechnięty facet - krótko mówiąc ktoś przyjemny lecz nie do przesady - przepuść go. zarobisz uśmiech. jeśli stoi za tobą zdyszany yuppie - gdy już staniesz przed automatem długo czytaj napisy zastanawiaj się (dopilnuj by trwało to co najmniej trzy minuty) potem szukaj po kieszeniach drobnych żeby w końcu rozmyślić się i przejść na koniec kolejki. jeśli zacznie na ciebie krzyczeć udaj że mówisz tylko w obcym języku (uwaga na języki indoeuropejskie - może je znać lepiej wymyśl własny) zarobisz satysfakcję. jeśli chcesz zwrócić na siebie uwagę nie popadając w zaściankową pretensjonalność dopilnuj by ze skórzanej teczki wypadła ci gejowska pornografia. nie podnoś udaj że nie widzisz. kawę kupuj w ostateczności ponoć jest niezdrowa. /Now I feel good and now I feel fine./ Kiedyś przy automacie znalazłem sto złotych. Poszedłem prosto do najdroższej knajpy, A kiedy kelner przyniósł mój rachunek Wystudiowanym gestem rzuciłem mu stówę. Chciałem zrobić wrażenie; popatrzył się dziwnie. Lepiej by wyglądało, gdybym znalazł banknot. Wszystko co robię ocieka banałem. Już dawno powinienem popełnić samobójstwo Na szczęście nie zawsze trzymam się decorum. /Poczekaj chwilkę, jeszcze mała kawa. Może chcesz? Ja też w zasadzie nie piję Tylko czasami, wiesz jak jest. Przy czym to ja... a tak, na moim pogrzebie naprawdę pięknie wyglądałem w trumnie. Miałem taką spokojną twarz, że też nie było im szkoda Jej zakopać. Ale nie narzekam. Tutaj też jest fajnie. Wiesz, masz niezłe cycki. Dobrze, że cię nie ma./ Ten mały plastikowy kubeczek po kawie Jest, cholera, zbyt słaby, żeby przeci/ąć żyły. -
Osiem dni. Elektra i Orestes. część 1: Sufit.
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tekst jest początkiem ośmioczęściowego cyklu. Zainteresowanych całością "od zaraz" proszę o kontakt na priv. -
Osiem dni. Elektra i Orestes. część 1: Sufit.
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Osiem dni. Elektra i Orestes. /poemat/ O Orestesie Elektra wie, ze jest jej bratem, jednak gdy zasłonięty stanął przed nią, Elektra nie wie tego, co wie. -Eubulides z Miletu 1. Sufit Na suficie jak co dzień kolejne pęknięcie Pomaga mi w liczeniu dni, które minęły, I tych które jeszcze zostały przede mną, Nim okryję się warstwą łaskawego tynku. Słoń piętro wyżej coraz szybciej tańczy. /pijany pająk przędzie pajęczynę pęknięć vanitas vanitatum./ Trzydzieści krótkich minut na wyjście z fazy REM To pierwszy i ostatni luksus tego dnia; Tresura gałek ocznych nie daje efektów, Karcę je bezwzględnym rozwieraniem powiek. mówią że niezdrowo jest rozmawiać przez telefon pod prysznicem. chyba też już o tym wiesz. mimo to rozmawiamy. nie bój się woda jest ciepła nikt nas nie usłyszy. /Zupełnie nie mogę się pozbierać. Nie mogę./ Dobrze, a u ciebie? /Pomóż mi, proszę. Potrzebuję pomocy./ Nie wiem, chyba tak, tak myślę. Zapytam. /Mam już dosyć mówienia do siebie./ U niego też w porządku, przekażę. /Nie rozłączaj się teraz, mów coś, bo zwariuję./ Po staremu, dużo pracy. /Boję się swojego ciała, kiedy śpi./ Wyjdźmy gdzieś na kawę - dziś o siedemnastej? Znajdę pół godziny, ani chwili dłużej. Do zobaczenia. /Nie rozłączaj się teraz./ Do zobaczenia. Na chwilę jeszcze klękam przed lusterkiem. Mam takie kruche żebra, takie cienkie kości. Po cienkiej nitce rdzenia aż do kłębka nerwów, Kłębka mózgu. Aż cały czuję się gordyjski. Do zobaczenia. Krew pod wycieraczką. /Umawiam się na wódkę co dzień z inną dziewczyną./ -
pan X o Szekspirze [pan X najwybitniejszy poeta swoich czasów]
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
-What, is Horatio there? -A piece of him. pan X znany ignorant w dziedzinie poezji kocha Szekspira bo brak mu talentu którym natura obdarzyła drugorzędnego aktora panu X przyszło zyć w czasach gdy testy genetyczne stwierdzały autorstwo dzieła (zupełnie niepotrzebnie dzieł wówczas nie było) ołów jadano codziennie lecz nie na lekarstwo (włosy przeszczepiano) poetom płacono wielkie pieniądze by zapomnieli że są poetami /chwilę przed narodzinami pana X ktoś stwierdził że świat to tylko miliony wirujących punkcików tego kogoś od dawna już nie ma/ panu X przyszło żyć w czasach gdy formę stawiano nad treścią -mimo wysiłków kilku zbuntowanych neogówniarzy sikających na scenie do filizanek z chińskiej porcelany- chodzenie do teatru zmieniło się w kosztowną grę wstępną coś tam jeszcze zostało jakieś sny o cierpieniu miłość do rdzy i pokrzyw zgniła zieleń rozstrojone chordofony całe to passe podświadomości o którym z ulgą się zapomina pan X najwybitniejszy poeta swoich czasów gdy nikt nie patrzy kocha Szekspira -
GNOTHI SEAUTON - zabawa towarzyska
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Polecam - przed napisaniem komentarza - upewnienie się, iż w pełni rozumie się tytuł. Nie tylko w celu interpretacji tego konkretnego utworu, ale globalnie - w celu poszerzenia sobie horyzontów. -
GNOTHI SEAUTON - zabawa towarzyska
Sceptic odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
POTRZEBNE: pokój stół z krzesłami alkohol i/lub marihuana w ilości nieograniczonej oraz dwie osoby płci dowolnej. najlepiej sfrustrowane. PRZEBIEG: Dwie osoby wchodzą do pokoju i siadają przy stole. Piją alkohol i/lub palą maihuanę w ilości nieograniczonej. Gdy nadejdzie odpowiedni moment (uczestnicy niezawodnie poznają go sami, niejako w drodze iluminacji) jedna z osób wchodzi na stół technika dowolną. Druga z osób musi odgadnąć, która właściwie weszła na stół.