Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dariusz Sokołowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 659
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski

  1. Dobre i tyle. "Rację"?
  2. No no widzę walentynki się we znaki dają. Tak po swojemu. I dobrze. Fajnie się wyjmuje z tekstu różne smaczki odautorskie. A sporo ich sporo. (Za)biegów (s)ce(y)nicznych. Tytuł nie przekonuje. Ale wytłumaczę go sobie jakoś. Pozdrawiam. Kłaniam się nissko.
  3. A więc Panie Piotrze, na wstępie powiem, że mam ogromny szacunek do tego typu poetyk. Rozumiem, jak ciężko poprowadzić zwykłe zdanie w takiej formie, nie wspominajć o utrzymaniu zwykłej średniówki. Ale wiąże się z tą formą, przynajmniej dla mnie, jej kilka cech specyficznych, które bardzo łatwo wykorzystać. Tego niestety nie znalazłem. Faktem jest, że przy wyborze jakiejkolwiek rytmiki tzw. malowanie obrazkami mamy z góry zagwarantowane przez rozwlekłość formy. I wbrew pozorom trudne do utrzymania w konwencji chociażby trzynastozgłoskowca zdania łatwo się kształtują. Stroniąc oczywiście od achów i echów łatwo opycha się po wesach jednosgłoskowe zmiany, nagina frazeologie. Pod tym względem forma słowa jest bardzo plastyczna. Niem mam żadnych zarzutów co do tzw. zapychaczy. Powiem, że jest ich bardzo mało. Co zatem dowodzi, że operuje pan obrazami. Z drugiej zaś strony, czemu nie metaforami, tylko obrazkami. No i najgorsze czemu są one często wtórne. Bo jak wytłumaczyc poranek- dni dzieciństwa, marzenie- dziecięce, żołnierski-mundur, łzy-dzeszczotwórcze. I tak dalej. Inni zapewne wysłali by za to na gilotynę. Ja powiem, że znam ból i czasem nie można takich "cudeniek" uniknąć. I właśnie na to bym pierwej nalegał. Kolejna sprawa, niekonsekwencje średniówkowe tłumaczę sobie sam, ale czemu odbiega Pan od trzynastki. Ją wyhodować najprościej na poetyckiej piersi. Aha i kolejna sprawa. Skoro dokonało się wyboru co do ortografii i interpunkcji, to proszę przestrzegać. Naganna interpunkcja jest zapewne dziełem całkowicie przypadku, natomiast "szłem łąką kfiaty pachły, ona mnie odepchła..." prosi się o chociażby wyrok za plagiat. Co do plagiatowania myśli i mieszanek styli, powiem, że uznaję to za Pana styl. Może nie plagiatowania, ale takowegoż pisania. Jeszcze raz mówię doceniam samodyscyplinę i chylę czoła takimże przodownikom pracy. Na koniec parę pocieszających zdań. Jest coś baśniowego w Pańskim pisaniu, na swój sposób chwytającego za serce. Może nie sama metoda wspominkowo-użalająca się, ale baśniowość, prawie senność. Zarzyt długości, też da się obalić taką formą, ale między nami długodystansowcami można było uciąć i założę się, że wiersz by nie stracił na klimacie. Czasem warto niedopowiedzieć. Z wyrazami szacunku. Kłaniam się nissko.
  4. Po cichutku powiem fajnie.
  5. Dobrze zwersyfikowane zdania. Udana próbka napisania o napisaniu i czymś tam jeszcze. Co do treści mam kilka zastrzeżeń. Bo co to jest lewica tarasowa? Chyba jakiś skrót introspektywnego myślenia. Burze piaskowe ładnie brzmią, ale fajnie by było, gdyby treść dopełnić. Może dopisać pare słów. Na pewno jest w tym głęboki zamiar, ale nie zadbałeś o przekaz.
  6. Srednia treść. Ciekawie chyba w ostatniej zwrotce zawinięta przestrzeń umierania. Chociaż z drugiej strony świadomość takiego autoskiego zabiegu niewiele zmienia. Razi mnie forma niedopięta, chociaż nie wiem dlaczego wiersz chyli się ku raczej formie. Może jakieś atawistyczne naleciałości? Trochę traumatycznie mają sie te ostatnie zwrotki do pierwszych. W drugiej czai się łazawy pleonazm, inwersja wbrew pozorom nie nadaje kolorytu treści. Kłaniam się nissko.
  7. A mi się podoba piąta, ale to żaden argument. Tylko jakoś tak neoklasycznie się mi zrobiło. Cokolwiek to miałoby znaczyć nie tylko dla mnie. Kłaniam się grzesznie. Po wężowemu.
  8. Zgrabna metaforyka, nienaganna wersyfikacja. Udana refleksja, niebanalny temat. W poetyckiej glinie śladowe pierwiastki potknięć. Długo czekałem na taki związek zachwytu i klimatu. Kłaniam się spod poetyckiej menzurki. No to zdrowie Sojana.
  9. Serdecznie witam Panią. Sowita dawka emocji z przeczytania Pani wiersza pozwala mi na wyksztuszenie kilku słów. Przyzwoita rytmika, jasna i logiczna semantyka to tylko niektóre plusy. Nienaganna wersyfikacja przy ładnej metaforyce sprawia dobre wrażenie. Jedyny zarzut to dookreślenia: walczyły-walki, smak rutyny-gorzki, zwykła świadomość-szara. Kłaniam się nissko.
  10. Pani Natalio, zgorszenie mnie wzięło jak przeczytałem re:komentarze. (Tu w traumatycznym skurczu chylę się Pni Olesi). Wybaczy Pani, że dopiero teraz odczytuję, ale mnie dawno temu tu trochę było więcej. Teraz jestem jak bądź. Radziłbym jeszcze raz przeczytać komentarz, gdzie ja k... powiedziałem o pie..., czyli jak o-błędnie rozumianym erotyku. Zdanie "Ogólnie brzmi jak nastoletnie zdanie, co sądzisz o... " widocznie stało się dla Pani jednoznacznie interpretowalne. Mentalność współczena. Czemu tak łatwo się jej poddajemy. Nie wiem. Powtórzę jeszcze raz "wiersz ogólnie zdaje się być wporządeczku. Ale jak się temu dokładnie przyglądać to takie nutki erotyczne powinny być subtelniej grywane. Wg mnie erowiersz nie powinien mieć słabych stron. A tu po pierwsze denerwująca słodycz, po drugie słowne szlagiery, żeby nie powiedzieć komunały. No i to "słabe znanie się" jakby nie pasuje". Z drugiej strony co można więcej powiedzieć o macierzyństwie, skoro odrzuca się sferę intymną i erotyczną tego "cudu (ble, nie znosze tego słowa)". To co zrobiła Pani z moim komentarzem, to odrzuciła Pani komentarz erotyzmu w swoim wierszu. No i złapała się Pani na swój zabieg. Ale z "trzeciej strony", jako wiersz o ero-p... byłby jeszcze słabszy. Niech więc to będzie słowo nietylko niedzielne dla nie tylko niedzielnych poe-matek. Powiem szczerze, jak rozważałem komentarz, to dopuszczałem możliwość takiej interpretacji, ale uznałem, że temat został skrzętnie ukryty pod tą mało znaczącą kiczowatą skórą współczesnie pojmowanego erotyzmu i tylko "wrażliwość" autorska na tym zyskuje. No i jak widać na złą "matkę" postawiłem. Ale jako, że wrażliwości się nie komentuje, to napisałem: "Wiem, że krytyka erotyka bardzo boli, bo to graniczy z oceną peelowskiej wrażliwości. Żeby nie być (więc) brutalnym, dalszą cześć komentarza będę tyczył sposobu przedstawiania". Jak można być tak nieświadomą jakiegokolwiek poczęcia. "Bałbym się kuratora". Miało być bez "bycia brutalnym", tak myślałem, nie da się. Chylę czoła macierzyństwu, za nóż chwytam przy takim poetyzmie. Były wiersze o miłości, śmierci, życiu. Jeszcze nie widziałem żeby ktoś takim gniotem macierzyństwo szmacił. Proszę mi nie wyskakiwać z szowinizmem, bo to jest poniżej jakiegokolwiek poziomu krytyki. Powtarzam nie staję po żadnej stronie sexistowskiej barykady.
  11. Pani Natalio, ja bez żadnych uprzedzeń do czyjejkolwiek poezji powiem, że wiersz ogólnie zdaje się być wporządeczku. Ale jak się temu dokładnie przyglądać to takie nutki erotyczne powinny być subtelniej grywane. Wg mnie erowiersz nie powinien mieć słabych stron. A tu po pierwsze denerwująca słodycz, po drugie słowne szlagiery, żeby nie powiedzieć komunały. No i to "słabe znanie się" jakby nie pasuje. Wiem, że krytyka erotyka bardzo boli, bo to graniczy z oceną peelowskiej wrażliwości. Żeby nie być brutalnym, dalszą cześć komentarza będę tyczył sposobu przedstawiania. A więc nie przekonuje mnie owo "skakanie po tęczy", bo jakoś niedojrzale się robi. A gdy jeszcze spojrzę na pierwszy wers "ukołysany biodrami", to mnie jakoś odpycha wizja takiego miłowania. Ogólnie brzmi jak nastoletnie zdanie, co sądzisz o... Bałbym się kuratora.
  12. Jak nie wie Pan co oznacza "podobać się", to skąd Pan wie gdzie leży granica między poezją a prozą. Jednego jestem pewien, że nic nie leży między ciachnięciami enterami. Ale to już chyba inna bajka. Niekoniecznie napisana prozą.
  13. Pomysł fajny, wykonanie ot takie na półgwizdka, chociaż ma swoje plusy. No i muzycznie niczego sobie, tylko ta końcowa fermata zawieszona w ostaniej sierocej zwrotce nie przemawia. Ogólnie skrzętnie, ale rytmiczniej byłoby lepiej. Można lepiej wykorzystać pomysł. Mi się podoba. Pozdrawiam. Kłaniam się.
  14. łe, bardzo słabo, treść nijaka, wykonanie poniżej kreski, chociaż w takim stanie po-statnym dla uśmiechu to trzeba nie jedną.
  15. zgrabny zapis, tylko z treścią to jeszcze muszę się oswoić, tudzież trochę postarzeć, zamierzam żyć 200 lat, to do połowy trochę jeszcze brakuje. pozdrawiam. kłaniam się
  16. ładno mi. pozdroofka
  17. podoba mi się takie pisanie, tylko wersyfikacje bym uładził. Kłaniam się nissko.
  18. Tak, jest zjadliwie ale jednak dalej wolę tamten styl. Ten wiersz napisałem pod wpływem pewnego impulsu. Jest to pewien wyjątek choć nie wykluczam, że w przyszłości spróbuję pisać w takim stylu. pzdr. bedę patrzył na Pańskie pisania
  19. Wreszcie poprawnie. I zjadliwie. Można pogłaskać i powiedzieć oby tak dalej.
  20. Nechbet, to najlepszy wiersz dziś na forum. Jakby nie Ty to nie wiem co zrobiłbym. Pierwszy raz w życiu powiem, że dobrze było się spotkać w takich okolicznościach. Gratuluję postawy. Ciepło, skrzętnie. Poprawnie. Żałuję, że nie poznałem za dziecka. Kłaniam się nissko.
  21. kadzisz ja cza Bratku. I to strasznie kadzisz. Weź się do roboty, to nie szansa na sukces.
  22. Stokrotki, ale o co tyle zachodu? Żeby dorabiać duchonośną teorię do zwykłego łąkowego barłożenia.
  23. bezsens słowotwórczy, trupy ptaków, wyabsra... hi
  24. skróć i będzie na leclerkową karteczkę na dzień oszołomów, ludzie nie lubią takich długich wypowiedzi.
  25. Koszmarna wersy-fikacja. Denerwuje mnie "naiwna natura zegara". Raczej nienajlepszy epitet. No i nie w temacie. Całkowicie. Ale.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...