Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dariusz Sokołowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 627
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski

  1. fajnie Panie Jacku, tylko bym "świat-a" ostawił w spokoju, niech się po swojemu po wszechświatach wałęsa, jak zwykle w pas
  2. No niestety, niezupełnie ;) Na czterostopowego jamba z cezurami może i się zanosiło, ale nawet w pierwszym wersie tylko trzy pierwsze stopy to jamby, ostatnia stopa zaś to nawet nie jamb z hiperkataleksą tylko anapest z hiperkataleksą. Pzdr. nistety niezupełnie widzę, czy niestety niezupełnie początek, bo niestety nie wiem co niestety, Pani wstęp do analizy formalnej wiersza z grubsza zgadza się choć trudno polemizować jakąkolwiek formę wersów o przypadkowej rytmice, z drugiej zaś strony początek to początek, nie ma czego dyskutować, czegokolwiek nie byłby ten początek początkiem, lepsze to niżli bardziej czy mniej widzimisiowe "ble":), choćbyśmy zaprzęgli do tego stada mniej czy bardziej znanych piewców uroków pseudo erotykowych, dla zasady - pzdr.
  3. a ja tu widzę doby początek na czterostopowego jamba z cezurami, w konwencji leśmianowskiego erotyka, już widzę przesunięcia akcentu paraksytonicznego, ktróre można wykorzystać do podkreśllenia dwojakich sensów zdań. powiem tyle do roboty!
  4. Ma sie rumieć, że domyślnie usunęła Pani słowo "dzwięki", przesuwając tym samym wydumany ciężar z wiersza do czytelniczych umysłów. Wiersz ma spokojną fonetykę i sprawia wrażenie łagodnego. Niestety jest to tylko jeden z seryjnie powstających wierszy. Jest pewna zgrabność w operowaniu słowem i poetycko-kobieca wrażliwość obrazkowania, zatem nie będę ganił warsztatu. Może słowo o samoświadomości. Irytują mnie "dwa słowa" i płaskość abstrakcji językowej (smuga światła, gładkie spojrzenia, namacalność, ciepłe gesty). Nie wiem co się dzieje. Zawsze mnie koił odwieczny szum oceanu. Ale wraz z czasem skóra robi sie niewrażliwa. Wyczulają się pozostałe zmysły. (Chociażby kobieca intuicja). Są w wierszu niedopowiedzenia, znaczy się ucięte potocyzmy. Wśród newspeeków znalałem powielane "gasnięcia". Brakuje mi gry słów. Myślę, że warto chociazby pobawić się słówkiem "tak". Może być delikatnie, tak jak sie grzechy popełnia szeptem.
  5. Powiedziałbym wysublimowany, nie wydumany. Czuć nacisk na słowo. Ogromny. Przejaw dobrego- choć ciężkiego pod względem zawiłości mysli-wiersza. Ale tak to jest, jak Autorstwu mocno zależy. Z pozoru gładkie zdania, a w rzeczywistości wyrwane nie wiadomo skąd jszcze ciepłe mysli. Czuć jeszcze drgania newralgiczne w tych linijkach. Metaforyzowanie metafor i mysli głębokiej. Potem znów wygładzanie, wygładzenie. I ma sie posmak, że nie wiadomo o czym jest. Na szczęście proces wygładzania nie sięgnał apogeum i mysli są w miare czytelne. Mi sie podoba, bo jest świadectwem zaangażowania w pisanie, szczerych chęci i rzetelnego abstrakcyjnego myslenia. Tak to ciężka praca.
  6. twardo i niezgrabnie, może i tak trzeba:)
  7. coś się stało niedobrego, czuję to przez liście!
  8. po głębszym przemysleniu i alalizie pierwszych wierszy o X (bo wcześniej tego nie robiłem) publicznie oświadczam, że obecnego X`a nalezy niezwłocznie skreślić. pzdr
  9. zagubienie jak w mordę (alem utrafił, hehe), ale jeśli X ma złote serce, to ten należy skreślić bezlitośnie, nie ma się czym przejmować kosztował 15 minut, a o effekcie proszę niezwłocznie po napisaniu
  10. pan X przybywa do miasta W w momencie dziejowej zawieruchy celem objęcia władzy wyznacza punkty strategiczne niech O będzie punktem wyjścia z chwilowego marazmu sytuacji wzdłuż własnych pragnień układa wysłużony kątomierz by za chwilę już spokojnie móc wbić ostrze w prawicę wyznaczając punkt podparcia ale wie że złośliwa lewica miałaby wtedy wolną rękę i dziejowy cyrkiel mógłby przyjąć niewłaściwy obrót zatem w celu odwrócenia uwagi drżącą dłonią kieruje bezlitosne ostrze wykonawcze prosto w lewe oko na nic się zdały logistyczne zapędy kolczaste barykady racji ciemny tłum szturmuje matematyczną kratę przedziera się przez chłodne korytarze nauki przed kipiącym narodem pan X staje z otwartymi rękoma i przymrużonym okiem usta złożone w kształcie litery O u szyi spokojnie ścieka krwawy krawat ________________________________ to tak na prędkiego, może się przyda
  11. Nie zawsze sukienka pasuje do tańca. Tak więc się tu nie przebiarać bo to surowy marsz. Zatem zabiegi wytłumaczono! Mój ulubiony poeto:)
  12. wobec nakreślonego z dziennikarskim rozmachem tytułu paradoks frywolnej formy i ambitnej merytoryki. jednosłownie: myslę, że aktualny układ rytmiki i wersyfikacji nie wpływa korzystnie na przesłanie. staje się ono przejaskrawionym moralitetem z nutą prześmiewczą. przy czytaniu towarzyszyło mi przeczucie niepowagi Autora. ot taki usmiech półgębkiem, na wpół ironiczny, na wpół rozżalony. takie podejście iście publiczne do spraw poważnych, zresztą znane mi z autopsji, nie leczy zbolałego libido. nie mniej jednak utwór ciekawy pod względem tematu. irytują natomiast narzędzia poetyckie, które sa jakby z premedytają stosowane w każdym utworze. zatem coś należałoby wyważyć. albo poczekać aż rozpogodzą się plany pochmurne czoło wzgórza niemniej jednak pozdrawiam słonecznie
  13. ciekawym, Droga Alicyo, co masz do powiedzenia na temat liczby 666
  14. dołożyłbym nutki w stylu "oasis", dopisał kilka morrison`owych powtórzeń, a utwór wylądowałby na pierwszym miejscu popowych list przebojów jako hit zza oceanu...
  15. konwencja dystychu oparta o motyw religii to dla jednych częstochowszczyzna, innych porażą butne motywy i patetyczne słowa. gdyby mocniej zatuszować rysę między konwencjami mhrocznej bibhlijności i ludowości... końcówka poprowadzona zgrabnie na nutę sielankowej spiewnej mądrości- ratuje utwór. chociaż ten domyślny mesjanizm- niedozapomnienia.
  16. a jednak pozostanę przy swoim zdaniu: zlepek. jako argument podam zawijasy zakropkowane. wobec drugiej zwrotki i trzeciej są w najlepszym przypadku niekonsekwencją. pomimo przeszywającego tonu słów i tajemnej aury utworu "chorobliwość" nie przemawia do mnie. a to pewnie przez zdysonansowane "wyrywanie rąbka tajemnicy i walki o ciszę" lub temu podobne wyrażenia-skojarzenia. z jednej strony anachroniczne granie dodaje kolorytu z drugiej- mistycyzm kontra realium. jednym zdaniem, bez względu na perspektywę (dajboże jeszce raz bujnej czupryny i zdrowych zębów)- chory utwór.
  17. magia, Panie Jacku, "magia" słów konwaliowo-"białych".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...