-
Postów
1 652 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski
-
Smak lata
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Beenie M utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
lubię klapsy -
ale jestem
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
lux -
Mary Celeste
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Lobo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nic nie jest dziś poezją, albo jest nią wszystko to dla mnie -
Moja mała Tarcza
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Cecorka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Śliczny wiersz, z dużą dawką liryki. Starannie wypatrzony temat. Wyważony jako pomysł. Przekonująca naturalna rytmika. Nienaganna grawitacja słowa powszedniego. Przemawia do mnie matczyne ujęcie. Pomajstrowałbym z pierwszym wersem, bo trąci sofizmatem. Trzeba pomyśleć nad pleonazmem w II,4 i manieryczną interpunkcją, bo nawet staranniejsze uczesanie dodaje utworkowi charakteru średniowiecznej cory lub barokowego patyka. Dziękuję za wrażenia. Pozdrawiam serdecznie. -
Jak w reklamie
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Leszek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mi się jednak chce wyjaśniać, że nie masz racji, gdyż wyraz dwusylabowy i dwa jednosylabowe złączone w zestrój akcentowy mają dokładnie taki sam rozkład akcentów, podobnie działa to jeśli mamy wyraz trzysylabowy, i zestrój akcentowy złożony najpierw z jednosylabowego i za nim dwusylabowego. Rytm ich jest identyczny i nie ma tu żadnej kichy. Pozdrawiam Leszek. :) Witaj Lechu. Podoba mi się Twoje rzetelne podejście do problemu (tudzież stoicki spokój). Zupełnie się zgadzam z Tobą, że po rozpisaniu akcentacji powinno grać. Jednakże dopatrzyłem się paru ciekawych rzeczy, które zmąciły mi spokój, a myślę, że również rytmikę wiersza. Preludium: Jedną z fajnych przypadłości językowych idących w parze z logiką naszej mowy jest domniemana aglutynacja. Już czytając pierwszy wyraz dopatrujemy się w nim afiksów i nie zdajemy sobie sprawy, że jest on bardziej naleciałością fleksyjną. Skutkiem tego jest "O! szołomiony" i przesunięcie akcentu emocjonalnego na "O". Powyższa dysproporcja fonetyczna w budowie kolejnego wersu sprawia, że "pozbierać" nosi już znamiona akcentacji inicjalnej. Inter: Wielokrotnie przytaczana przez Ciebie zasada zestojów bardzo ładnie działa, ale nie dla zagęszczeń proklitycznych. W przytoczonym przez Pana Lobo przykładzie z nominacją zaimkową dzieje się tak samo co w pierwszym wersie. A mianowicie, niespójność akcentacji logicznej z toniczną sprawia, że nie działa zasada prepozycji. Z drugiej strony nasza nadwrażliwość i predyspozycja do przyswajania niebywałych i żadkich form językowych upodabnia ten domniemany zestój do "szłomito". (No bo któż nie zna Vomito). Podobnież używanie wyrazów czterozgłoskowych w różnych interwałach nie polepsza odczytu. Post: Mam nadzieję, że moje luźne rozmyślania nad problemami prozodii, umocnią w Tobie poczucie własnej poczytności i szczerego zainteresowania Twoimi tekstami. Czego szczerze gratuluję. -
Zachód słońca na pustyni w ez-Zuma
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tak -
Bogacz
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nie sądzę aby klasycyzm mickiewiczowski był wolny od czegokolwiek, bo nie o Mickiewiczu mowa. Wiem że miało być gustownie. Że taki zabieg. Ale z punktu widzenia chociażby szeroko rozumianego pojęcia sztuki nie widzę jego uzasadnienia. Napisałem dlaczego. Niekompatybilność "stylów", użyta trzynastka szarpie pod względem rytmicznym, brak wzorca rytmicznego. Zarówno barok jak i inne wysublimowane gustem Autorskim gatunki zgodnie z założeniam pierwotnym powinny być płynne. Nie znalazłem tego. Czy muszę aż rozpisać akcentację. Z drugiej strony, załózmy , że przyjmiemy konwencję trzynastki. Po co te świąteczne wywijasy słowne. Przeciaż taka a nie inna forma nie narzuca nam aż takich luk zdaniowych wynikających z nieskrupulatności języka i myśli, abyśmy musieli popadać w uzasadnienia słusznosci zastosowanych alegorii werbalnych. Rozumiem alegorycznośc formy malarskiej. Ale czyż ona pociąga za sobą te wszystkie zbytki słowne. Strasznie drażliwym jest dla mnie temat formy a treści. Bo my jako już sami gadacze często popadamy w kanony i tniemy na odlew jak popadło raz przeciw jednemu, innym razem przeciw drugiemu. To nie batalia o stronniczość. Ani słuszność którejkolwiek z tez. In fact, jeśli już założymy swój kanon językowy danego utworu, to chodzi o precyzję wykonania (przesunięcia w średniówce, chociażby niekonsekwencja w ilości sylab, bo mówił Pan że ma być trzynaście, patrz I,2, niekompatybilność akcentu zdaniowego z akcentem logicznym, itd). O słowach już napisałem czego mi za dużo. Na dzień dzisiejszy nie odpowiada mi taka potrawa. W gruncie rzeczy nie wiem komu bliżej do konsumpcjonizmu. Dlatego odchodzę grzecznie od stołu. Jak zwykle z ogromnym szacunkiem do Pana osoby. Nie zawsze do zdania. -
Bogacz
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
cieszę się że zakosztował Pan w (swoim) nadprodukcyjnym języku, takiż miałem cel:) (powiedzmy że nieświadomie) Co kto robi to widać. Kolejny pseudo-wykład (już nie a i może na podłożu literatuiry) sobie podarujmy. Myślę że wyrażał on bardziej Pana emocje aniżeli ogólne prawdy w aspekcie, których dałoby się w jaki kolwiek uzasadniony sposób pokazać słuszność takiegoż narzedzia poetyckiego. Tak więc kolejny myślę że nie wniesie niczego nowego. Nie chcę abyśmy żarli się jak dwa szczeniaki. Stricte powtórzę jeszcze raz o co mi idzie. Nie wydaje mi się, aby nawet najpięknieszy przedmiot świata był językiem którym on sam się opisuje. To jak definiowanie prawdoposobieństwa przy pomocy prawdopodobieństwa. Cóż, niektóre pojęcia należą do apriorycznych form zmysłowości. Podarujmy sobie tłumaczenie własnych aksjomatów. Bo w każdym przypadku udowadnianie globalnych tez przy ich pomocy staje się sofizmatem. Mam zastrzeżenia co do słuszności takiego a nie innego Pańskiego wyboru - języka tego utworu. Powołując się na Rubensa vide Panów Tadeuszów itp, jest z punktu widzenia okresów i gatunków sztuki nie do zniesienia. To nie kwestia dystansu ani do Pana, ani samego siebie. Dla mnie to kwestia smaku. No chyba że jest w tym jakiś jeszcze głębszy Pana zamysł, który wymiesza rokoko z postmodernizmem. Ale to już chyba zwyczajne barbarzyństwo. Pozdrawiam szczerze. Proszę nie mieć do mnie urazy, że Panu śmiecę pod wierchołem, ale nie mogę w żaden sposób wysłać Panu priv. -
Bogacz
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
idąc nie za schematem, a za żywą logiką własnej myśli, wyłamującej się ze schematu do własnej, żyjącego współcześnie peela, prawdy. To pół-nad-zdanie coraz bardziej utwierdza mnie (tylko moim) w przekonaniu, że wiersz jest jakimś apokryficzno-proautopsyjnym nadproduktem. ale uznajmy, Panie Jacku, że zamysł świadomy. wobec tego jak wytłumaczyć ten brak dystansu pomiędzy peelem a autorem. no i dlaczego zarzuca mi pan błędną interpretację obrazu, skoro wyraziłem się jasno o wierszu. czyżby mylnie Pan zinterpretował moje zdanie? proszę dokładnie pogrzebać w "dziełach" Artysty może co się wyjaśni. odczytuję niecodzienne ożywienie. mam nadzieję że to sztuka tak wpływa. pozdrawiam. -
Bogacz
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
śmieszne -
Bogacz
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
problem z utworem jest taki. przez pierwsze zwrotki jest napuszony. to nie kwetia malowidłowania ale pisania. przez to się strasznie ciągnie. przedsięwziołem pewne środki tuszujące, wytarłbym "przez śmierć", a "gest miał prawdziwy", "marmury gdzie nie znajdziesz zgryzoty". to którowanie jest nie tego z dwóch powodów. konwencja trzynastki absolutnie nietrafiona. to nawet nie miała być trzynastka. jak tak patrzę na ten tęczowy krajobraz o tryumfie kościoła to się zastanawiam czy tego "Rubensa" bym też nie chlasnął. A tak z dwóch powodów. Pozdrawiam. Mam nadzieję żem się zbytnio nie rozpanoszył. -
może to nie wiem co?
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pomysło wiosło, w miarę szybki spływ, lux, tylko te ami sięgami i cała zapatrzoooona w dal zwrotka. pozdrawiam. -
brakuje jeszcze sztandaru coby załopotał ciszą, pozdrawiam
-
Bogacz
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
e nie -
Amorek
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
płońta łagodzi obyczaje, pozdrawiam -
Przyznaj się, Vacker, omsknęła się łapa na klawiaturze!
-
Respirator
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Tomasz_Biela utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a ja bym całowicie skreślił cyccek -
nad ranem
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dobra kobieta, przyniosła kawę:) pozdrawiam -
Wrócę
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Piotr Sanocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
metafora piórowania tak pojemna, że chyba już wszystko w niej leży, końcówka rehabilituje wszystko. zabrać ten "neolognizm" spod kwiatków i ujdzie. -
"Do poetów...."
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pierwsza zwrotka mówi, że pisanie rzadzi się niezdeterminowaną logiką niechcenia. Skoro nie wypływa bezpośrednio ze świadomości mówiącego, a jest tylko reedycją własnego paplania... Żeby jednak nie być wieprzem, pl ujawnia się jednak w swoich działaniach. Zatem pl twierdzi, że szukamy sensu własnego myślenia w tekście, a nie w sferze elementów sygnujących, naszym umyśle. Stąd już niedaleko do "myślę, gdzie nie jestem". Czy o taką apoteozę pisania nam chodziło? Taką receptę pisania chcemy przedstawić na forum. Przepraszam. Dalszej analizy utworu nie przedstawię, bo budzi we mnie agresję (z uwagi na trywializowanie myśli), irytację (z uwagi na "niedojebanie" formy), niechęć (do kardynalnych błędy w samym wypowiadaniu się). -
Izotopy
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na ewan_mcteagle utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przemawia ten kontemplacyjny charakter utworu. Sporo ciekawych przemyśleń, skojarzeń. Pomimo amorficznej formy czytało mi się dość płynnie. Nie wiem gdzie leży granica pomiędzy wierszem a prozą, ale ten utwór jest przede wszystkim liryką. Właśnie taką jaka powinna być: płynna, zaskakująca żywą myślą i podejściem do tematu. Jako, że utwór nie tkwi głęboko w motywach beletrystyki i ikonografii literaturnej, a jest raczej samograjem, to zyskuje on na uniwersalności, jest zarazem świadectwem wrażliwości Autorskiej, jak i tego, że warto myśleć i pisać. Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za wrażenia. -
Dosłownie mistrzostwo. Jeszcze nie spotkałem wiersza, który zawierałby tak śladowe ilości treści przy takiej nadbudowie potoczysto-oj-czystej. Ryzykowny (jeśli) zabieg. Zatem klincz.
-
Poznaję swoją duszę
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no praw od razu cóżeś, Panie Jacku, zbroił, że dusza taka niedobra. -
Kanony bytu
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Leszek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pewnie krewko mi się za to oberwie. Ale. Wiesz co, czuję się zirytowany. Primo: ta forma całkowicie nie służy tej treści. To jakby wiejskie dziewki w kopalniach trudnić. Secundo: temat jakby z poradnika moralisty wycięty z takim kijem w środku, że ani go łyknąć. Tercjum: To co bardzo cenię u pisaka, to samoświadomość. K**wa-rtum: non datum. Ave Leszku morituri te salutant. -
e tam, cyganeria jakaś, ponoć najgorsza nie dopieszczona