W głupocie czuje się obcy,
choć pragnę tej naiwności
przesyconej wiarą w zielone pojęcia
i listki nadziei
po, które ochoczo wyciągam
dziecięce dłonie
wewnątrz szklanego domu.
Tymczasem,
gdzieś na peronach zdarzeń
między, którymi wiodą tory zapomnienia
uczę się cierpliwości,
tak bardzo potrzebnej
na jesienne czasy.
"listki nadziei", "szklane domy", "perony zderzeń", "tory zapomnienia" - takie jesienne kalkomanie i obcasy.