Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dariusz Sokołowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 637
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski

  1. ;P Nie mam więcej pytań;)
  2. "Na! kwiatku! Drżący mały motyl." - rosiczkowo;)
  3. A "zalewa" pewnie ogórkowa;)
  4. "łomotem biją " - to dla mnie
  5. "Łącząc dusze nasze obie " - W rytm muzyki aż dwa uduszenia. Zaduszny wiersz;)
  6. Odnośnie poetyckiej wizji: Mesa, statystyki pokazują, że co drugi porządny "czeski" Kowalski przynajmniej raz w tygodniu spuszcza żonie wpierdol. Posługując się dalej Twoim rozumowaniem, dochodzimy do prostego wniosku, że każdy Kowalski leje żonę raz na dwa tygodnie, a każda żona jest raz na dwa tygodnie krzywdzona. Dla ugody możemy to nazwać statystycznie "czeskim filmem". Temat jak każdy inny. Ale gratuluję naukowej wrażliwości;) Wydaje mi się, że Serwis Poetycki, jest miejscem do wymiany spostrzeżeń poetyckich (czyli także tych dotyczych warsztatu, utworu), a nie charyzmatycznej walki z własnymi wyobrażeniami systemu; przedkładaniem własnej "elitarnej" poglądowości ponad miarę wiersza. Zadałem Ci kilka prostych pytań. Nie uzyskałem odpowiedzi, rozumiem, że ze strony technicznej najbardziej obchodzą Cię sznury, studnie i kraweżniki. PS: "i dmuchasz na fontannę zanurzoną w myśli usztywniony deszcz" - to też o nie-dzielnym traktowaniu?;)
  7. Wreszcie coś dla mnie:) Pzdr
  8. I myślisz, Messa, że takie proporcje tekstu do założeń treści są czytelne? Dla mnie ten wiersz wygląda jak nudne ćwiczenie skojarzeń, gierki frazeologiczne, "językołomne" złożenia, "gramatyczne" odmiany, lingwistyczne "wygibasy", w jakiś sposób skorelowane z archaiczną składnią i fonetyką jakiegoś "zadupia" (Wybacz, że się posłużyłem "zaporzyczoną" terminologią). Zastanawiam się jaki sens ma przekładanie niby czeskiego, nie-czeskeigo sposobu "pędzenia" wolnych niedziel na takowe frazeologizmy. Albo vice-versa. Może to przejawy jakiegoś lokalnego patriotyzmu pila, a może ćwiczenie ze słownikiem grackiej, chwackiej kolejnej poetyckiej "nowomowy". Peiperiada miała swój rozkwit, lingwizm kwitnie tylko na półkach, dziś traktowany jako fenomen (czyt. wybryk) natury. Stricte założeń: idzie mi o zwykłe proporcje. Może owe "zlepki" potraktować z większą "kompresją"? Nie odpowiedziałęś mi nic na zarzut kultywowania formy, nie wydaje mi się, że to przypadkowość. A wygląda conajmniej dziwacznie. Pomijając deklaracje tematyki, nie mogę się nadziwić obecności: "chodnika". Przecież to wyraz przez samo skojarzenie przywiązany do pewnego pokroju ludzi. No chyba, że to jakaś kolejna wizja czystek, sterylizacji i "szklanych domów" poezji. Zaproponuję Warsztat.
  9. daj się pośmiać MN Sory, Messa. Szukałem logiki w składni, podstawiałem czeską, wegierską, słowacką... Widzę tylko jakąś chorobliwą systematyzację formy. Nie mogę odczytać. Więc przeszedłem do frazeologii związków, spotkałem ciekawe skojarzenia. Wygląda na jakiś eksperyment. Nic poza tym;) Jakiś abstrakt. Daj klucz, metodę, inne etcetery.
  10. tak A masz wiersze? Masz wiersze? Patykiem pisane. Nie wiem o co pani pyta?
  11. I Mariannę i wszystkie Hanie! Albo was - nie daj Boże!!! tak
  12. Przy takich konkursach największym problemem jest jury. A może masz jakiegoś znajomego popa?
  13. wypracowana skaza;)
  14. Niezupełnie o to chodziło, nie potrzbuję dośpiewywania, całkowicie nie interesuje mnie prywata Autora, zastanawiałem się tylko (dla siebie), o czym jest wiersz: o "wspomneiniu", jego naturze, "relacji", czy może znowu o "miłostkach". To tak bardzo obocznościowo. Wybacz wylewność. Pzdr.
  15. Pamiętam ten film - zimno i strasznie; fajnie, że miałes odwagę zajrzeć ;) Pozdrówki. kaśka. E tam, od razu odważniki w to mieszać. Horrory i inne ogląda się raczej z ciekawości. A wierszyk zaciekawił - raczej schowana "kłótliwość". Są przejawy pracy z flekcją tekstu, elementy stylizacji na mowę potoczną. Czemu nie. W gruncie rzeczy; zgrabnie złapane wspomnienie (negatywne czy nie) i próba nadania mu czegoś więcej. Tylko nie wiem z jakiego powodu. Czy to zapędy socjologiczne, czy po prostu uwikłanie autora i pila. Bo nie mogę tu rozróźnić z uwagi na rodzaje narracji. W ogóle zastanawiam się nad "rozczłonowaniem", mowy, nad podziałem ról aktorów lirycznych, ech... autopsja. Pzdr.
  16. "wiersz z błyskiem", jak nie patrzeć to nie horror;) pzdr
  17. Płońta jak z pogranicza; "mam osiemnaście lat, chcę być miss piękności, żeby móc pomagać potrzebującym i... udzielać się charytatywnie". Kolejny egzystencjalny brzydki wierszyk;)
  18. Mnie pod toporek lub gilotyneczkę? Ale mi się trafił Paskuda! Pozdrawiam serdecznie :) E tam, misie;). A może by tak tytule zmienić, bo tak ni w pięć ni wypiął. Np. po leśmianowsku na "mrufkojat mjodowy o połowianiu", abo co podobnego. Sztywno cholernie. Pzdr
  19. "Dla kochaniutkich i milutkich kliencików mamy kilka propozycyjek; malutkie delikatniutkie huśtanko, chłodzik ostrusieńkiego toporeczka albo... przeboik sezoniku z ostaniej chwileczki, w super promocyjce, świeżuteńka gilotyneczka!" (za encyklopedią powszechną, larousse 2006) pzd;)
  20. E tam, od razu na ucho upadać... ;) pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...