Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dariusz Sokołowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 627
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski

  1. jacek sojan: nie zamierzałem niczego wyśmiewać. staram się w jakiś sposób dystansować do tego, co nam dała szerokorozumiana kultura słowa, a co możemy (sobie) przyswoić. Chodziło mi raczej o pewnego rodzaju zaakcentowanie "filtrów własnej wrażliwości", nie odrzucając opasłych beletrystyk. chociażby (za Arystem) z tego powodu, że "trzeba być prawdziwym w swym sądzie, kiedy się wybór czyni lub dodaje nazwę do przedmiotu", albo (za Heraklitem) "z całej rozciągłości świata tego, nie wybrać (...) ani kamienia ani powietrza". Z drugiej strny bylibyśmy hermetyczni w swym rozumowaniu jak Dante ( "O mowie ojczystej"), który spośród wszystkich "szczepów mowy" wyselekcjonował, dzieki własnemu widzimisię ("filtrowi"), przy pomocy rzekomych narzędzi "homus volgare". Myślę, że o to nam po części chodzi. Jest w tym naszym rzucaniu zdaniami i naukami, jakaś prawda, jakieś rozumienie, przez które wybieramy właśnie te zdania. I nie jest to ani życie, ani lektura, ani sama wrażliwość. Czy wszystkie te komponenty razem miałyby tworzyć jakiekolwiek narzędzie. Nie wiem. albo nie widzę uzasadnienia dla takiego sposobu myślenia. Na pewno wiele by rozwiązało, ale czy dało by pewność, poczucie (arystejskiej) nieomylnosci (która dzieli przedmioty na kamienie, ptaki i drzewa?). Idzie chyba o dystans, prezentację zdań, świadectwo swojej misj, a nie politykę swojego jednoosobowego zakonu. Przepraszam, że tak nabazgrałem pod wierszem. Chociaż jak tak sie jemu przygladam, myślę że to w pewien sposób dotyka jego problematyki.
  2. jacek sojan: w poezji nie szukam patronów z wielu powodów. a to choćby dlatego, że Riehla znam tylko z podręcznika maszynisty dla technikum. to bardzo miłe, że wydaję Ci się realizatorem teorii zacnego Fiedler`a. Jest jakiś urok w jego pełnych gablotach i klasyfikowaniu, ale daleko mi do narzucania poglądów, temu, na co nie miałem wpływu. Welleka znam tylko z "pojęć i problemów...", ale uważam, że to bogato zdobiona przykładami wycieczka po literaturze, nie żadne studium albo teria; względem, której dałoby się prognozować albo sklasyfokować cokolwiek. chociażby dlatego, że to staroc. jeśli chodzi o Przybosia, Norwida, Młodożeńca, to lubię z powodów mi nie znanych, aczkolwiek jest w tym moim odczuciu jakaś kropla zapatrzenia, posmak klasyki (nam kazano czytać klasyków). w Twoim wierszu znalazłem wrażliwość człowieka i próbę płentowania. wiele w tym bacznego patrzenia, dużo myślenia, tworzy to pewien nastrój emiryzmu, manipulowania emocjami ale. co do dramatyzmu kalina - nie wiem. może za wcześnie nazywać rzeczy po imieniu
  3. Darku - nie obo tylko oby, hihihihi sieczny? siać? z ukłonikiem i pozdrówką MN :) pewnoż, zdróweczka
  4. u bóstwa rodzime, dramaty w związkach frazeologicznych, to czysta poezja. pozdrawiam.
  5. takowe aliteracje, paronomazje, czy potocznie zwane grzebanie w fonetyce wyrazów czasem niezgodne z logiką nełologizmowanie nakazuje mi czytać: tysiące braw, the Mony, duszenie ptaszonów, zdziwnienie miast zdziwienia. pyta-nie: dla jakiej Li ten ryk. może to co objaśni. Pozdrawiam.
  6. Pani Lilliano zauważyłem literówkę w wyrazie "wianek". Pozdrawiam.
  7. Dariusz Sokołowski- ja To Wierzę, ale nie dlatego, abym był naiwny, bo swoje lata mam, ale dlatego, że moja wiara pozwala mi czytać i pisać...za gratulację dzięki! :) J.S I to jak pozwala! Tylko pogratulować. Pisz nam dalej Poeto! Pozdrawiam
  8. "kurewski" wers proponowałbym "udziwnić", byłoby wierniej, choć i szerzej. pozdrawiam.
  9. pieszczotliwym ruchem dłoni kończył się dzień - urzekające
  10. Witaj Lechu, zapakowałeś tu mnóstwo wrażeń. Nawet stalowe kropki nie zatrzymują.
  11. na dłoni jak gałęzie w wiklinowym koszu - bardzo pojemne porównanie, pozdrawiam
  12. Oxyvio. W kwestii rad - starałem się gremialnie, rozumiem niektórym lepiej wychodzą ciągi. W kwestii utworu - próbuj zaufać ludzkiej bezinteresowności, proponuję zmienić tytuł na "gniot-ek" W pozostałych wypadkach naszej rozmowy - nie zamierzam ekstrapolować na oxyviowy informacji, z których mało umiesz odczytać albo nic sobie nie robisz. Nie stawiam na końcu pytajnika, w obawie przed odpowiedzią.
  13. Droga Oxyvio. Dlaczego Twoje zdeklarowane nierozumienie komentarza pociąga za sobą szereg rad odnoście sposobu wyrażania się komentatora? Czy to nie selekcja krytyki, dobieranie sobie czytelników? Czy może nieśmiałość w wyrażaniu próśb? Skoro zależy Ci na zdaniu? Pozdrawiam?
  14. nie wiem, czy to coś inteligętnego, ale myślę, że pomogeł w zrozumieniu, albo conajmniej wyjaśni mój komęnt. http://www.odn.poznan.pl/doradcy/warsztat/pliki/heinrich1.doc
  15. kreślone jakby szybkimi ruchami ołówka zdania sprawiają wrażenie niedopracowanych. ale. otwierają szeroko przestrzeń wiersza. tym samym stanowią sporą dawkę swoistego estetyzmu. niech żyje imażynizm.
  16. w zasadzie człowiek jest w stanie zrozumieć wszystko. ale gdy się pomiarkuje, że tylko umysły mierne potępiają to co przechodzi ich miarę - to nie chce mu się nawet tępić. zatem pozostaje wiara, że (wiersz) ukryje coś więcej niż tylko niezgrabnie ujęte emocje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...