Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dariusz Sokołowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 627
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski

  1. To się nazywa wolność słowa! O przyjacielu! Gratuluję odwagi!
  2. Nie można pozbyć się... ponieważ te ozdobniki pełnią w tekście "rozrywkową" funkcję. Wydaje mi się, że (wobec błąkających się gdzieś w pamięci reguł konstrukcji składniowych) samo "tak więc" wyraża chociażby aprobatę cudzego zdania i utrzymanie swoich reguł gry - znaczy się podmiotu. Podobnie jak różnego rodzaju "westchnienia" (ach, ech, uch tu nie pozwolę sobie na dalsze wydechy) "tak więc" jest jednocześnie objawem "poetyckiego rozmachu", jak i świadectwem dystansu Autorki do tematu: wiary, przekonania, wyobrażenia, szeroko rozumianego i rozchełstanego emocjonalnie stereotypu pojmowania życia! Autorka waży ten stereotyp. Przeciwstawia "zadeptaną czułość lustra" "ulicznej" znieczulicy. Tego nie da się zrobić bez kwiatuszków typu: "i chyba nawet", "jakoś przeżyję"; które odrastają od kolokwialności "chodnika" jak "ciężkie słowa", "wykrwawiając" się gdzie popadło, w jakiejkolwiek najbielszej stronie (czyt. "karcie") wszechświata! Aż chce się wykrzyknąć: -Władasz, Pani, słowem - jak Barańczak!
  3. ... idź dokąd poszli tamci, do ciemnego kresu... ... pójdę drogą gdzieś w daleki obcy świat... ... idź sobie - po rozum do głowy... ... wyjdź z siebie... ... nie ważne gdzie idziesz liczy się droga... ... któż rozjaśni morza pytań... ... a teraz idziemy na jednego... ... it`s a highway to hell... Radio "Gothpoetica" - "Od razu jaśniej!";)
  4. Człowiek w formie pytaniowo-zarodnikowej;) Ten incipit chyba niepotrzebny. Triki w kolorze "a więc" - jak nie patrzeć - bawią. Napiszę, że fajny. Pzdr.
  5. Ewo, i ja myslę tak samo, wybacz Rybaku, nie lubie ani Lisa, ani Jandy trudno, tak mam ściskam Nie mam czego wybaczać; każdy ma prawo do własnych upodobań, tyle, że głosy w tej "dyskusji" uważam za czysto subiektywne i chyba jednak krzywdzące. Ja jak Janda - nienawidzę nieprofesjonalizmu i cwaniactwa, mówienia dla mówienia, itd. ;)
  6. A do jakiego czasu mianowicie? :-) Darku, nie wiem, czy dostałam od Ciebie pochwałę (bo "dobre jak"), czy naganę (bo "do czasu"), ale w każdym razie dziękuję za zainteresowanie wierszem, przeczytanie i koment. Pozdrowieństwa. Ja się, Oxyvio, powstrzymuję przed pochwałami i naganami. Moim zdaniem, one mało przynoszą Autorowi. Zatem nie złość się, że rzadko wklepuję "podobaśki". Tekst zasysający czytelnika. Ciężko się z niego wyrwać, żeby skonstruować jakąś wyraźną puentę. Tyle zawiłości, tyle uwikłania... Wielce rozłożysty, mocno rozkwitły... Nie wiem; czemu może odpowiadać desygnat "domów", kiedy mowa o samym sobie... Wygląda na poemat refleksyjny. Mam mieszane uczucia. Tyle pytań, tak mało czasu;) Pozdrawiam.
  7. "nawy poryw serca"? , "tę" - chyba, pzdr
  8. Wiersz z pogranicza filozofii poznania. Zgrabnie ująłeś aspekt poznania sensualnego. Widzę Huma, zgrzyta mi ten naturalistyczny koncept słowiańskiego politeizmu sprzęgnięty z "bytem przewodnim", ale rozumiem, że to tylko uliczka, temat do rozmyślań. Ogólnie - taka rustykalna wizja człowieka zakorzenionego w estetyce naturalizmu. Trzeźwa płenta, taka jak u Locka, wykracza poza obrazek; dotyka aspektu "ujęcia" - twórczości. Złośliwie można dopatrywać się przekonań deskartejskich, ale to kolejny temat do rozmowy. Sporo tego nawrzucałeś. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.
  9. Taka mieszanka czekoladowa... Nie przepadam. Pzdr
  10. Chodzi mi o instrumentację: "kupił kopię doskonałą". Aluzje brzmieniowę to inna para kaloszy;)
  11. "kupił kopię doskonałą" - po co ta instrumentacja? "własne prawa konsekracji" - wobec rozczłonowania mowy brzmi jak wyrzut... komu, o co, dla czego? Pewno o jakiś interes "skandynawów"... Taka histeria troszeczku;)
  12. Niekonsekwencje w literkach, znaki, symbole. Nie rozumiem.
  13. w takim razie teorię Platona o noumenie, Kanta i innych też można uznać za bunt nastolatków :) jednak i wtedy będzie coś istnieć poza nami: [...] w dodatku ci okropni poeci, Platonie, roznoszone podmuchem wióry spod posągów, odpadki wielkiej na wyżynach Ciszy... Wisława Szymborska - fragment wiersza "Platon czyli dlaczego" taką "ciszą" dla człowieka 80-letniego będzie żądza osiemnastolatka do ponętnej rówieśniczki, ciszą będą dla głuchego na wskutek wieku człowieka piosenki do wtóru gitary przy ognisku, wieczorem na mazurskiej bindudze. można opisać tylko to co się przeżyło, dotknęło kiedykolwiek samemu a przecież olbrzymiej większości się nie przeżyło i nie dotknęło. czy można to nazwać ciszą? jeżeli - to ciszą głuchego człowieka Myśl transcendentalna Polski Sejm - to było marzenie poetów! "Ikwy fale srebrne" płynęły po Polskiej Ziemi a "tamtych kwiatów woni" i setek sonetów nie mógł im odebrać na granicy celnik. Tak jak poeta patrz głębiej! Nie tylko: "poezja to listek i gna go wiaterek..." - mieszkaniec Sao Paulo nie patrzy w łożysko rzek dzikich i od burz pulowerek go chroni, a jednak jest Poetą: widziałem kiedyś na pustej alei jak tańczył sambę ze swoją kobietą: jakby sam Słowacki stawiał litery, tak on stawiał kroki - nie potrafiąc pisać tańczył Poezję! Zrozumiałem nagle że dla moich wnuków na licznych księżycach, co nigdy nie ujrzą liścia miotanego wiatrem - poezją będzie: Absolutna Cisza. Wiesz, Boski, lubię Twoje "szaleństwo", żonglerkę motywami, to sympatycznie łechcące wyobraźniowe nieróbstwo i uzasadniony egzystencjalny żal, że się jednak jest. A mogło by być inaczej;) Tylko zastanawiam się czasem, czy Ty wiesz, o czym piszesz? To mogą być tylko moje wątpliwości, gnuśny brak... poczucia humoru, albo poglądy. Ja tak ciężko reaguję na pochylenia czcionki... PS. Czy dobrze rozumiem, ale "myśl transcendentna" jest o problemie "emigracji", tzw. nieuchwytności w poezji, uwiązanej przez czas, środowisko, ustrój? Wyizolowaniu "literatyzmu", a przez to "intelektualizmu" ze społeczeńśtwa? Zastanawiam się; co na to Nałkowska, Słonimski. W zasadzie wiersz sygnalizuje problem nieco szerszy, niż zidiocała do reszty, nie-boska, płenta (zauważony chyba przez Elektorowicza w... "przedmowach do ciszy"?). Cieżko cokolwiek mi powiedzieć, kiedy padają takie czasy, takie nazwiska. Chociaż przyznam, że niektórych "osiemdziesięciolatków" wolałbym poczytać bez tej świadomości, bez "zniewolonego umysłu", np. takiego Andrzejewskiego;) Pozdrawiam.
  14. Rozwlekły opis i "obrzydliwa forma" zdaje się mieć swoje wytłumaczenie. W świetle tej pomniejszonej "warszawy" przychodzi do głowy Tuwim, "ulica Brodway - Podła" i oto... się rozchodzi;) Pzdr.
  15. Wiersz o zamknięciu [się] w smaku/guście. Podmiot zdaje się mówić; smakowanie to ciągła eksporacja, sondowanie gustownego profanum i defloracja sacrum, prawdy . I jak tu nie uwierzyć?;) Pzdr
  16. Widać jakieś przejawy tematu, ale sumienne zatuszowane. Ani to erotyk, ani widokówka. "Nieistnienie granic" to temat tak frapujący, jak kwestia ekstazy w czarnej dzielnicy! Jak nie patrzeć też dramat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...