Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dariusz Sokołowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 615
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski

  1. Rozbawił mnie nos:) Fajny wierszyk. Pzdr.
  2. Wiersz optymistyczny z połamaną rytmiką - przez życie!;) Pzdr.
  3. Tłuste zdaje mi się ciężkoczytajne, ale przyjmuję w ramach unii. Podoba mi się spojrzenie z perspektywy sztuki. Pzdr.
  4. Witaj Panie Sebastianie. Ja wiem, że ciężko się opanować, ale przemyśl jeszcze raz na spokojnie; czy ten utwór ma posiadać walory humorystyczne, czy być "przekonującą fałszywką" jakich wiele? Pzdr.
  5. Nie: "przygarniał", tylko: "przyganiał". Posłuchaj, ja i Kasia Mrucz Mi miałyśmy swój okres buntu we wczesnej młodości. Miałyśmy "młodość górną i durną", to prawda. Jak wiele innych dzieciaków. I wolno mi twierdzić, że takie bunty są żałosne, rozpaczliwe, denerwujące. Bo są. To nie znaczy, że nie pamiętam, jak to było, kiedy miałam 14-15 lat. Pamiętam. Więc owo przysłowie nie o mnie jest. Natomiast wiersz mój przede wszystkim mówi o dorosłych kobietach, które w sposób wyzywający i wulgarny eksponują swoją seksualność i nic poza tym. O takich kobietach, które chodzą nocami po ulicach z odsłoniętym do połowy tyłkiem i wywijają nim przed obcymi facetami, włażą im pod nogi, bujają przed oczami prawie gołym biustem, ryczą i dosłownie kwiczą jak świnie na widok samca na horyzoncie, klną co drugie słowo i właściwie tylko przekleństwa słychać z daleka w ich wywrzaskiwaniach. Wkurzają mnie. I żal mi ich jednocześnie. Wiem, że to są kobiety, które nie dorosły do dojrzałej kobiecości, bo nikt nie pomógł im dorosnąć, a przeciwnie: wdeptano je w błoto. Ale ja się tak nigdy nie poniżałam, ani Kasia Mrucz Mi też nie. Rozrabiałyśmy, tak, robiłyśmy na przekór zasadom "starego" świata. Ale każda z nas zawsze czuła w sobie wyższe wartości niż tylko ciało i chamstwo. Więc tym bardziej przysłowie, które byłeś uprzejmy przytoczyć, nie tyczy się mnie akurat. A wiersz nie musi Ci się podobać. Nie ma takiej konieczności. :-) Pzdr. "Proszę Panią", "przysłowie, które byłem uprzejmy prytoczyć", słusznie Pani zauważyła, nie tyczy się Pani;) A wiersz mi się podoba. Pzdr.
  6. Wiersz o tym jak "przygarniał kocioł cielęciu";) W pierwszej podoba mi się umiejscowienie latarni i czytelna pleśń na przekleństwach, druga najzwyczajniej w świecie nudna. Pzdr.
  7. Słucha się! Gdybyś mógł puścić sam tekst pod linkiem... Chciałbym popatrzeć. Pozdrawiam.
  8. Nie wiem. Obejrzałem. Odniosłem takie wrażenie... Napisałem. Pzdr.
  9. PAN HIPERBOLA PRZED WNIOSKIEM do mądrych decyzji pan Hiperbola żywi mieszane uczucia dobrze wie że nie jest źle coś tam powiedzieć albo umieć podjąć odpowiednią do swojego stanu decyzję ale jakże trudno podpiera się ciężką głowę takie to wszystko niezgrabne nieporadne - co sprawia że panu Hiperboli wydaje się że wolałby już chyba być ostatecznie głupi cieszyć się z niewybrednych żartów wsłuchiwać w klekot zaciętej kopiarki gadać o mało istotnych szczegółach sprawy albo drapać się za uchem dłubać w zębie na wszelkie pytania odpowiadać z prawidłowością cepa wytrzeszczem oczu i przede wszystkim szczerzyć tak szczerzyć tę dobroduszną gębę której wszystko wypada Zamiast komentarza, pzdr.
  10. przypadkowy podział wersologiczny? To też mam tłumaczyć?
  11. a co z nią nie tak? Pomyśl nad wstawieniem przecinka w odpowiednie miejsce. O średniku nie wspomnę, bo rozumiem, że to wyższa szkoła jazdy;) Pzdr. Prześladuje mnie ta dziewczyna, jej oczy, jak zamglone szkiełka, jej rozum, jej mózg – cynaderki w zalewie mętnych myśli. Pierwszy raz widziałam ją w kościele, bawiła się telefonem, oglądając z uwagą swoje ażurowe kozaczki. Dłubała w nosie i nie mogłam uwierzyć, gdy w czasie kazania, przeżegnała się niedbale i wyszła uśmiechnięta. Potem, idąc do sklepu, widziałam, jak lustrowała burzowe chmury. Wyglądało na to, że ma im coś ważnego do powiedzenia. Z pewnością była to kłótnia na poziomie nieba, nagły spór o to, kto pierwszy ma upaść. Ostatni raz widziałam ją w centrum miasta – wyrwana z bezpiecznej zony osiedla, z otwartymi ustami, szła ogłuszona zgiełkiem, z głową zadartą ku szyldom kancelarii. Jeśli zapytasz, jaki był ten dzień, odpowiem, że zwyczajny, ciepły i senny, że tylko ją - jej rybie spojrzenie i ściskaną kurczowo, patchworkową torebkę - pamiętam. Proszę potraktować poprawki jako skromną sugestię, w której starano się zachować szerokość znaczeniową frazy i oryginalny, przypadkowy podział wersologiczny.
  12. a co z nią nie tak? Pomyśl nad wstawieniem przecinka w odpowiednie miejsce. O średniku nie wspomnę, bo rozumiem, że to wyższa szkoła jazdy;) Pzdr.
  13. Duszność frazeologiczna, duszność semiotyczna, pomieszanie ról i stanowisk przywodzi mi na myśl interpretacje Brueghel`owskiego Babel`a. Przemawia do mnie ta poetycka wizja zdeformowanego obrazu, świata, moralności...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...