Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dariusz Sokołowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 659
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski

  1. @gabrysia_cabaj Czytam o zależności antropologii i historiozofii; jeżeli podchodzimy do antropologii pobłażliwie albo z przymrużeniem oka, historiozofia zadaje pytania rodem z kabaretu... Fajny, "popularno-naukowy" kąsek dla młodzieży w wieku 5-10-105!
  2. @Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN Nie bez powodu użyłem słowa "byt" zamiast "egzystencja". Literatura ma to do siebie, że lubi mylić te dwa pojęcia i splatać z "życiem", podobnie jak "transcendentalność" z "transcendencją";) Nie dajmy się oczytać! To może być równie dobrze o procesie wychowawczym, kształtowaniu osobowości. Fidiasz był nie tylko rzeźbiarzem, ale kierował pracami, miał słuchaczy, rzemieślników, prowadził coś na miarę Lykaeonu (w budowie choćby Partenonu brali udział ponoć jego najlepsi uczniowie). Itd... Passusy rosną, odwołania kwitną w barwie i liczbie. Kontekstu nie widzę. Czuję refleksję, konsekwencję warsztatową... Klucz chyba w "fidiadiaszach", a oni poza poznaniem. To jest takie pisanie przez oddalenie od tematu, z wielkim czuciem, wyczuleniem, szerokie w znaczeniach, pojemną i krótką frazą. Ale nie w punkt. Przez to bez precyzji. Błyskotliwe i puste. Nic złego, nic dobrego, taka właściwość tego języka. Może trzeba mi więcej czasu, więcej materiału, a ten język ma większą specyfikę i komplikacje. Na razie tyle widzę. Wiersz bardzo udany! Pzdr.
  3. @LadyC To jest o procesie redukcji bytu ludzkiego; do kamienia, formy, prochu, nośnika, elementu... Z jednej strony ("skullpture" - dekompozycji i kompresji formy, treści) mówi o "człowieku" w roli bytu stricte filozoficznego; z drugiej ("sculpture" - w kontekście rzeźby) o jego odwzorowaniu, pozostałości, myśli, dziele... ale z ironią, powątpiewaniem. Błyskotliwy i pusty.
  4. "By nie przechylił się w stronę upadku"- przed upadkiem? Tytuł przedumany, krótko, za Babą. Fajny, bardzo!
  5. Gdyby nie było "Ale obiecuję, wytrę usta i dłonie serwetką, czerwona szminka powróci na wargi" napisałbym, że to deklaracja poetyki, swoistego "ars"! A tak: ars swoistości...
  6. "czuję jak krąży we mnie rdzawy płyn" - to jest eleganckie. Reszta poprzez gdybania, metaforykę i "chybienia" (mimo deklaracji) nieprecyzyjna. Ani to o holokauście, ani biograficzny passus do J.Kofty, ani o przesłaniu piosenki z incipitu; coś o poznawaniu i egzystencji... Drażni, uchyba dobrze. Pozdrawiam.
  7. @Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN Mądrość daje się ocenić i rozważyć, kiedy jest czynna i ukierunkowana. Dopiero wtedy widać jej ślady: celowość i przeznaczenie... W przeciwnym razie jest się przekonanym - o bezsensie "ziewającej nudy". Wiersz intymny, choć w błazeńskim tonie. Przywodzi mi na myśl "przepaść pana Cogito".
  8. O! Ten jest ciekawy! Historyczne odwołanie stawia go w roli tematu do rozmowy o " ferowaniu śmiercią". Tu się da zmieścić, jak napisał Mithotyn, problem aborcji, eutanazji, itp. Dla mnie zastanawiający jest dobór: słowa - "języka". Z jednej strony to tak, jakby powodów owego "gładzenia"- czynu należałoby szukać w języku, jego niejednoznaczności, czyli "rozdwojeniu"; z drugiej zaś jakby powodem czynności "gładzenia" - znieczulania, była pojemność znaczeniowa języka. Wobec tego "niewinność" gra nie dyskurs o śmierciach, ale mówi o uwikłaniu w znaczenia, które pociągają za sobą konotacje ról Atylli i brata jego;) To wiersz nie tyle o roli języka, co o jego nieuchronności. Pozdrawiam. Jak dłużej się wpatrywać; nie tylko "bicza" razi, ale i gładź atlasowa;)
  9. Popraw ortografa, bo litość bierze od tego "nadawania na innych falach".
  10. @al_meriusz To ani miłe, ani kosztowne -prawo dyskusji. Jak kiedyś będziesz gotowy wymienić zdanie, poznasz smak. Na razie wzdychaj sobie swobodnie na tej drodze... ;) Pozdrawiam, również serdecznie.
  11. Widzisz, Henryku, piękny - nie piękny. Wiersze dedykowane mają zazwyczaj to do siebie, że są hermetyczne. I jeśli nawet nie całe, to zawierają przestrzeń porozumienia właściwą tylko dla autora i odbiorcy. Ten też taki jest. Z zewnątrz wygląda jak artystowski bełkot, w środku ma coś nieprzenikalnego - z zamiarem dedykacji. Nieelegancko - roztrząsać, głupotą - komentować coś, czego się nie rozumie! Stąd daleko mi do zachwytów. Rozumiem, że Tobie to nie przeszkadza... Pozdrawiam. Nie nie przeszkadza ! :)..bo to co Ty nazwałeś "artystowskim bełkotem",dla mnie wydaje się się żonglerką słowa,której nie jesteś w stanie zaakceptować,w swojej bezduszności,zapewne spowodowanej własną manią nieomylności !:)..a swoimi uwagami ..co do moich odbiorów..nie interesuj się wcale,gdyż odbieramy na innych falach..kolesiu :)Więc ,jeśli masz jakieś uwagi,co do tekstu..to znajdź..i miejsce i słowa..bo nie jesteśmy w chlewie :) Zapewne;) Pozdrawiam, Henryku.
  12. @al_meriusz Napiszę prosto, bez siania animozji; zrób analizę tego wiersza, a potem wyciągniemy wnioski.
  13. @al_meriusz Ba! Leżę codziennie, na plecach, patrzę i patrzę, w nieskończoność, mało dziury nie wywiercę, aż do zachłyśnięcia łzami, do bólu gwiazd;)
  14. Widzisz, Henryku, piękny - nie piękny. Wiersze dedykowane mają zazwyczaj to do siebie, że są hermetyczne. I jeśli nawet nie całe, to zawierają przestrzeń porozumienia właściwą tylko dla autora i odbiorcy. Ten też taki jest. Z zewnątrz wygląda jak artystowski bełkot, w środku ma coś nieprzenikalnego - z zamiarem dedykacji. Nieelegancko - roztrząsać, głupotą - komentować coś, czego się nie rozumie! Stąd daleko mi do zachwytów. Rozumiem, że Tobie to nie przeszkadza... Pozdrawiam.
  15. @gabrysia_cabaj "Orzechowa matko w złotogłowiu, obejmij mnie swoimi ramionami, matko orzechowa, w swoim nagim cieniu, drzewo, a ja wszystkim twoim maleństwom zerwę kruche nitki pępowin i poślę w wiklinowym koszu w akcie łaski - przez morze narodzin i śmierci - do domu." Wiersz jakby w celu podniesienia prozaicznego "zbierania orzechów" do rangi czynności "dla wtajemniczonych". Zamysł Autorki niby przedni i zasadny, ale egzaltacja podmiotu tylko "zadnia". Pozdrawiam.
  16. @Mithotyn Ba! Na całym-org padolu!
  17. @gabrysia_cabaj Ekfraza, słaba! Surreal albo abstrakcja ze "staranną" frazą... To się nie może podobać, rozumiesz... Pzdr.
  18. @gabrysia_cabaj Zdaję sobie sprawę, że teza brzmi kuriozalnie, szczególnie kiedy mowa o liryce osobistego wyznania. Ale z drugiej strony nie mogę oprzeć się złudzeniu, że oba teksty w jakimś sensie figurują w odmianie liryki bezpośredniej, osobistego dialogu, formie mowy wiązanej, pozbawionej większej liczby środków artystycznego wyrazu, posługują się podobnymi, jak nie tymi samymi, elementami przestrzeni przedstawionej; miasto, słowa... Te przedmioty, mimo różnej systematyki, korespondują: słowo-myśl, szpital-pusty pokój, miasto-miasto... I jeżeli nawet miałbym zgodzić się z tym, że autorka "wiersza o przyrodzie" prowadzi dialog na zasadzie "śledzenia własnych myśli", tak u pani ta osobliwa wiwisekcja własnego stanu emocjonalnego odbywa się w obecności szeroko pojętego "brulionu", zatem to jakiś odpowiednik "poetyckiego notesu-sejsmografu", "pamiętnika-głowy", miejsca i narzędzia, które pozwala na rejestrację, wgląd i analizę. Kolejna sprawa to brak; w każdym przypadku jest to brak osoby, poczucia obecności. Gdyby nawet założyć (poniekąd na wyrost), że w "wierszu o przyrodzie" jest to brak bliskiej osoby naznaczony piętnem tragedii, to zaraz należy zaznaczyć, że w "antrakcie" wspomniany brak realizuje się w poczuciu nieobecności, nieprzenikalności i niepoznania tej drugiej osoby z przyczyn wspomnianego "szpitala". Zatem też naznaczenie przeczuciem, poczuciem tragizmu. Mniejsza o to kim by nie jawił się skonstruowany przez panią bohater liryczny odwołuje się pani do jego zdania, jego frazy, ścieżki zapisu... W zasadzie to jedyna znacząca różnica. Pani bohater "zespala się" podmiotem lirycznym w tej właśnie niejasności, niedopowiedzeniu, owym niepodpisaniu i czasowej nieokreśloności "brulionu" - zatem w obliczu tragedii. Point nie porównuję, z racji pokrewieństwa frazeologicznego i faktu, iż skupiają się na nagromadzeniu emocji, stanie emocjonalnym podmiotu. Do meritum. Daleki jestem od wysuwania jakichkolwiek "zarzutów". Niemniej jednak trop, motywy, topos... Jeden powie, że widocznie tkwią w ludziach niezgłębione pokłady literatury; inny, że literatura to jakaś odmiana tego samego, specyficznego, wspólnego dobra... I jak tu się nie godzić;)
  19. @Beata_Banaszuk Nie mogłem pojąć przesłanek do napisania wiersza. Teraz już wiem. Ps. Proszę nie zmieniać treści wsześniejszych wpisów. To zła praktyka dla każdej ze stron.
  20. @Beata_Banaszuk Ach, pani "szuka piękna, jak zapach bzu w pamięci" i je "utrwala"... To będzie trudno, bo my tu wszyscy, to samo... Ale pozdrawiam.
  21. @gabrysia_cabaj Dałbym głowę, że wygląda jak "wiersz o przyrodzie" p.B.Golacik
  22. @Beata_Banaszuk Proszę zastanowić się; czy nie ma sprawy ważniejszej, w Pani otoczeniu, niż " zapamiętanie tęsknoty za słowem, które gaśnie..."?
  23. @maria_bard "Ślepa miłość". Śliczne, poetyckie foto. Jak reprodukcja wieży Eiffla na ścianie dworcowej spelunki. Środek nieostry, zabałaganiony... Wydaje mi się, że to słaby wiersz.
  24. @Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN Facet, który mówi o "życiowym" głodzie w kategoriach "słodyczy"... - to poetycka facecja! Mdli od samej dedykacji;) Pozdrawiam, Jacku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...