
Mirosław_Butrym
Użytkownicy-
Postów
514 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mirosław_Butrym
-
Pocztówki z Jamesem Deanem
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na jacek_krajl utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Koszmar Pzdr. -
Proste prawo poezji
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Poezja to nie klipsy, czy też paczka landrynek, nie plastikowy motylek, ani krytykanta wycieraczka złota, dzban wina dla chama, żeby szczał przy płotach. -
Otchłań czasu
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak chciała Pani strawniejszej komercji, na pewno znajdzie coś Pani, jest przecież wiele różnych stron w internecie. Pzdr. Wieczorem chciałabym poczytać coś lżejszego dla ucha i duszy pozdrawiam papatki Poezja to nie klipsy, czy też paczka landrynek, nie plastikowy motylek, ani krytykanta wycieraczka złota, dzban wina dla chama, żeby szczał przy płotach. Pzdr. -
Otchłań czasu
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A mi się ten wiersz czyta lekko, może dlatego, że sam go stworzyłem nie patrząc na to by był uniwersalny i strawny dla każdego, pod względem fonetyki i perspektywy widzenia twórczego, miał być dziełem przede wszystkim specyficznym stylowo, a jeśli chodzi o zrozumienie tekstu przez czytelnika, to nie jest winą autora, że czegoś nie zrozumiał odbiorca i przez to nie jest zadowolony. Pzdr. ja nie jestem niezadowolona a wiersz co z tego ze zgrabny fonetycznie jak ciężkostrawny jeszcze mi się odbija po nim pozdrawiam Jak chciała Pani strawniejszej komercji, na pewno znajdzie coś Pani, jest przecież wiele różnych stron w internecie. Pzdr. -
Otchłań czasu
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A mi się ten wiersz czyta lekko, może dlatego, że sam go stworzyłem nie patrząc na to by był uniwersalny i strawny dla każdego, pod względem fonetyki i perspektywy widzenia twórczego, miał być dziełem przede wszystkim specyficznym stylowo, a jeśli chodzi o zrozumienie tekstu przez czytelnika, to nie jest winą autora, że czegoś nie zrozumiał odbiorca i przez to nie jest zadowolony. Pzdr. -
Otchłań czasu
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czas uchwycić chce czaszę, zapomnienia świętości; ukrywając minuty w rękaw bestii skrytości, marznie słowo w języku, spękanego szafiru, w rzeźbie; lodzie zaprzeczeń, obraz martwej natury gra na nerwach symetrii; taktu godzin skradaniem, śmierć pogonią i trwaniem, w duchu ruchu czarnego. Czas magiczny chce niszczyć w cieniu; pustki promieniach, puchu potrzeb rozwianym, czucia siły człowieka; piękna prawdy i cnoty. -
Ciało rozumu
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Duch prawdziwy jest jak promień ciepła sprawiedliwych, bo ogrzewa rozum ciałem miłosierdzia żywym. -
Świnia i pies
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To nie miała być przesadnie krótka bajka, dla tego nie uwarzam, by dziełko było przegadane, poza tym jest napisane przejrzyście i nie sądzę, że trzeba je skracać lub coś w nim zmieniać. Co do rymu nierozumiem zarzutu, że jest rymem prowadzącym, w końcu to bajka rymowana i od początku prowadzi jej fabuła rymowana do zakończenia, więc nie widzę w tym nic dziwnego, a jeśli chodzi o formę istnieje, bo tekst nie musi być równy, by miał formę werbalną. -
Świnia i pies
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Spojrzał pies na świnię, która ziemię orze, ryjkiem swoim brzydkim uparcie na dworze, szukając w niej czegoś uwagi godnego, pomiędzy posiłkiem na ząb wykwintnego, zaszczekał więc głośno z wielką odrazą; głodny, bo w trzewiach już mu burczało, o czym zwykle marzysz co dzień, Świno tłusta; może, że o świcie czujesz się zbyt pusta, pragniesz żeby mądrość wlał ci ktoś do głowy, wraz z cholesterolem przez żołądek zdrowy i czy dadzą proso plus jakieś ziemniaki, potrawę potrzebną do budowy masy, by ciepły posiłek przekąsić ze smakiem, jak senator z brzuszkiem z klasą i we fraku, byś mogła się poczuć niby baronową, co spogląda w chmury uniesioną głową. Nic by się tobie chyba nie stało, jak byś mniej jadła i mniej masywne miała ciało, nie można jeść przecież tyle co krowa, co mieli ozorem, lecz nie wie czym jest poprawna wymowa, i musi się udać do logopedy, a jak coś powie to plecie od rzeczy, i przeczy wciąż prawdzie, bo krzewi poglądy, że pies uczepiony nawet do budy jest w stanie czuć się prawdziwie wolny, znosiła w życiu już większe udręki niż przymus jedzenia z niemytej ręki; ludzi pastwienie się ciągłe nad bydłem jest w jej mniemaniu zła bandytyzmem, bo gdy na pastwisku jest spragniona, usycha na słońcu jak morwy korona, muchy kąsają ją wszędzie natrętnie, aż myśl w rozumie od nerwów jej blednie, lecz nie dostrzega ta krowa ślepa, że wiejski mieszaniec, cierpi zazwyczaj zapchlony cały, czasem ma brudną i pustą miskę, cuchnącą parszywie jak by dostawał w niej stale zgniliznę, choć bardziej śmierdzi na polskiej miedzy, na której diabeł z miarką zawsze siedzi. ale wracając do psiego tematu, każdy kundel podwórkowy uwielbia dostawać kości z obiadu, najlepiej kurze, albo z królika, bo lubi z nich bardzo szpik dobry wysysać. zaraza zwykle kocha potwory, jak od niej zdechniesz, to tylko dlatego, że tryb życia co dzień prowadzisz chory, a cień życia złego pragnie schematu istnienia nieładu, by niszczyć harmonię, byś mogła spisać siebie na straty. Tylko byś w błocie się ciągle tarzała i pysk w łajno własne śmierdzące wpychała, rodzice wychować cię pewnie nie chcieli, bo również w swym smrodzie zapewne siedzieli, poza tym cuchniesz lenistwem cała, kwiczysz nieznośnie i hałasujesz jak byś szacunku do innych nie miała. Może już nie jedz więcej jedzenia zaraz pod płotem zabraknie ci cienia, dostaniesz udaru tam albo zawału, serce nie znosi przekąsek nadmiaru i zdechniesz tam marnie, jak stara kwoka, co kiedyś gdakała na naszych płotach, i chociaż jajka rzadko znosiła, to była chociaż zabawna jak żyła; wpadała w amok czasem niezwykły, twierdziła, że orle ma zwykle pomysły, i kiedyś jak Bielik się wzniesie do nieba, bo jej ambicji uniesień potrzeba, poza tym inne kury nie wiedzą, że tylko dziobią ziarno i ślepną, nie mają pojęcia co sensem jest życia, bo brak im na co dzień twórczego odkrycia więc niech cicho siedzą i dzioby umyją, bo tylko kłótniami drobnymi się żywią, a na przystawkę pszenicznym ziarnem, które pazerność w nich trawi koszmarnie, mogły by przestać się kłócić o grzędy, bo polityczne mają zapędy, myślą, że dom ich kurnik jest sejmem, niech zaczną traktować siebie uprzejmiej, a z ciebie nie długo zrobią schabowe, albo mielone kotlety niezdrowe, poza tym biedna twoja wątroba otłuszcza się chyba byś mogła chorować, więc po co z obżarstwem chcesz się afiszować, nie spalasz przecież żadnych kalorii, nie biegasz po lesie jak dzik, zwierz odporny który na swoim terenie jest wolny. Tylko nie zachwalaj zaraz dobrobytu; gospodarki dobrej pana, pełnego koryta, zawsze przecież mogą zrobić świniobicie, dać obuchem w głowę, pchnąć nożem o świcie. a Świnia, łypie okiem zgniewana i odpowiada; to chyba mania szczekać jak kundel, wyliczać dania komuś i kęsy bez wychowania, przecież mam dietę i się odchudzam, tracę na masie, już jestem chudsza, jem nieustannie ale z umiarem, posiłki małe niezbędne stale i wiem czym jest skromność, bo pościć umiem, przecież nic nie mam wspólnego ze szczurem, i chociaż ktoś powie, że brak mi kultury, to nie wie, że pięknem się czuję natury, poza tym charcie ćwiczysz bez przerwy, a ja nie mam takiej kondycji i chęci, by ciągle biegać i wszędzie węszyć, narzucać się stale i robić kabaret, kłótniami zadręczać zwierzęta wytrwale. Pies słysząc te słowa, uszy nastroszył, i rzekł; ta przemowa jest dość szablonowa, wszystkie żarłoki mówią podobnie, bo lubią życie prowadzić wygodne, żadne grubasy nie lubią się męczyć, na wiatr rzucają słowa bez przerwy, że ciągle muszą pracować dla zdrowia, w tym świecie wyrzeczeń, by w nim funkcjonować, by życie płynęło jak biel w cudów postać, nie tworząc zaprzeczeń dla własnego dobra, ale to tylko świńskie są słowa, których obżartuch nie będzie szanował, i będzie pożerał codziennie potrawy, aż będzie otyły i trochę niemrawy, jak wielki wieloryb, lub stary słoń morski, co dziwnym jest ssakiem i trochę powolnym. I będzie jak gryzoń zła Kapibara, dziw tego świata i losu ofiara, pękata, podobna do zwykłej baryłki co lubi pożerać darmowe posiłki, z chciwości kradnie i szkodzi plantacją, by stać się w końcu człowieka kolacją. albo jak zwinny łakomy pelikan, który w nadmiarze ryby połyka, nie rozdrabniając tego co zjada, aż ma niestrawność i męczy go zgaga. a ty świnio wracaj natychmiast do chlewu, bo dajesz mi tylko powody do gniewu, podwórko zaczyna mi śmierdzieć jak pole, nawozisz tu ciągle i orzesz z mozołem, i tak dziczyzną nie będziesz na stole, przez ciebie tylko głodny się staję, aż myślę o dobrym wieprzowym rosole, i resztkach z golonki i dobrych kopytek, które jak bestia bym pożarł z zachwytem. -
Szalone wizje
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Możliwe, ale nie dla każdego. Pzdr. -
Szalone wizje
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dotknij kłamco dumy, a dotkniesz człowieka. Mirosław Butrym Sny kłamcy są jego ślepotą, obrazy zmysłów toną w morzu znaczeń, kto jest ich sprawcą?, rozum, czy wolna tyrania?. -
Zaułek myśli
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dnia: 2007-08-01 16:48:55, napisał(a): Mirosław Butrym Komentarzy: 488 -
Harmonijność Św. Ducha
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nad formą trzeba zawsze pracować, norma, fajnie, że mój indywidualny styl obrazowania poetyckiego, przypadł Pani do gustu, miło mi. Pzdr. mów mi na ty po prosty tak będzie lepiej. J.(: cieplutko i serdecznie Ok. :) Pzdr. -
Harmonijność Św. Ducha
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki, bardzo mi miło. Pzdr. stanowoczo jestem na TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tylko może jeszcze popracować nad formą...Mirku dawno nie przeczytałam tu w tym tonie wiersza że tak powiem..J. serdecznie Nad formą trzeba zawsze pracować, norma, fajnie, że mój indywidualny styl obrazowania poetyckiego, przypadł Pani do gustu, miło mi. Pzdr. -
Harmonijność Św. Ducha
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak bywa, każdy czyta to co lubi, a pisze co zechce, nie mam wpływu na gusta i guściki, bo nie piszę pod "publiczkę", tylko to co uznam, że chcę. Pzdr. -
Harmonijność Św. Ducha
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po mojemu to, bo to konstrukcja autora, a nie pana czepialskiego. Pzdr. -
Harmonijność Św. Ducha
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki, bardzo mi miło. Pzdr. -
przebudzenie
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na f.isia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czegoś tutaj jeszcze brakuje, to tylko szkic, zarys ogólny, brak rozwinięcia, barw, czegoś co pogłębi temat, bardzo słabo. Pzdr. -
siedzą w kuchni i piją hrbatę
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bzdet Pzdr. -
Seszele
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bzdet Pzdr. -
sentencją mroku jest zatoka
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Banał Pzdr. -
Płaszcz
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Banał Pzdr. -
Harmonijność Św. Ducha
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W sile wznosić swojej trzeba; Raj, bliskość Nieba, w Niej On, biel świt i kochaj ten plon. To nie czas na czekanie, Miłość dobrem rozbrzmiewa, ogrzewa, dojrzewa cudami. A gdy Ją cenisz poczujesz; Bożą Moc w swoim sercu, Świętości twojej, która w wiarę obrosła, bo w niej Wielka Istota jest Boska. Ostatnio edytowany przez Mirosław Butrym (Dzisiaj 00:19:12) Maksyma Tajemnie odkryty, jak brzmienie nieznane, brzask słowa niewinny, subtelne przesłanie. Przybyły znienacka; tęsknota prawdziwa i sen o wolności, co rozum okrywał. A unieść chciał zmysły, choć w pełni nie umiał i chwilę był lekki, jak przestrzeń na chmurach. Za mało zrozumieć, aforyzm spełnienia, on kocha starania, których czasem nie ma. Wiersze te były ostatnio usunięte, z bliżej mi nie znanych przyczyn, więc pozwoliłem sobie wkleić ponownie!. -
Obecnośc
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Halinka Mazur utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Banał Pzdr. -
Naga mądrość
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Święty rozum, ucieka od śmierci, w nagiej mądrości, byłby pragnieniem wstydu.