Jak lokaj służyć potrzebie raczy, pragnienie silne, co się żądzą nazywa. Na horyzontach wielu dalekowzroczna, cel zamierzeń widzi, bo przecież wiele można i po trupach nawet jak niejeden, priorytetu dopełnić zadania, u ambicji podstaw. Morze jej wzburzone, które zwę chciwością, ona w nim jak Neptun rozgniewany, co na śmiałków czeka sukcesów spragnionych, by pogrążyć wielu w bezkresie porażki, być może do hieny podobna, gdyż się najeść nie może do syta i człowieka by pożreć też mogła, wygłodniała jak zawsze i wściekła. Zda się zatem dla nas, z tej przyczyny właśnie, spamiętać regułę, że zniewolić zechce, jak grzechu alkowa i perłę darować pokusy, co w niej zwykle bywa.