Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mirosław_Butrym

Użytkownicy
  • Postów

    514
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mirosław_Butrym

  1. Przekaz jest taki jak widać, nie wiem czy wiersz się niesie czy też nie, jak dla mnie jest sprawnie napisany i wygląda nieźle. Żegnam.
  2. Mylisz się, to nie jest kompleks oazowicza, a normalny wiersz dla szerszej publiczności, akceptującej tego typu treści, która nie propaguje ideologi zakompleksienia i hermetyzacji sztuki, słowo powinno być wolne jak latawiec na wietrze, szybujące myśli potrzebują przestrzeni. Żegnam.
  3. Starania człowieka słabego; bezsilność jego poświęceń, każdej ofiary, która była wcześniej, błagały o Zmartwychwstanie w Boskiej Miłości Ojca, tam gdzie Życie Zakwita; Kwiatami Świetlistej Nadziei, by Oczy Bieli, Widziały Ogród Cały, promieniujący wdzięcznością w uśmiechach; Wodą Życia Miłości.
  4. Cud gasi szczęściem; złowieszczy czas czarny jak sztandar schnących serc; gdzie śmierć unosi srebrny miecz kościaną ręką dla ludzkich spraw, a złoto świecąc w oczy świata blaskiem bijącym ze smutku łez, w dolinę nocy zniszczenia klątw; potopu pragnie co zniszczy gniew i zdławi siłę bestii snów, zroszoną krzykiem dużych zdrad, pragnącej piekła sromotnej walki, zachłannie ostrzem cienia dnia, gdzie trawa schnie od mroku zła, myśli upadłych powszechnych trosk co dają utkać letni czas; lekkością spisku w spokoju miejsc.
  5. Starania człowieka słabego; bezsilność jego poświęceń, każdej ofiary, która była wcześniej, błagały o Zmartwychwstanie w Boskiej Miłości Ojca, tam gdzie Życie Zakwita; Kwiatami Świetlistej Nadziei, by Oczy Bieli, Widziały Ogród Cały, promieniujący wdzięcznością w uśmiechach; Wodą Życia Miłości.
  6. Cud gasi szczęściem; złowieszczy czas czarny jak sztandar schnących serc; gdzie śmierć unosi srebrny miecz kościaną ręką dla ludzkich spraw, a złoto świecąc w oczy świata blaskiem bijącym ze smutku łez, w dolinę nocy zniszczenia klątw; potopu pragnie co zniszczy gniew i zdławi siłę bestii snów, zroszoną krzykiem dużych zdrad, pragnącej piekła sromotnej walki, zachłannie ostrzem cienia dnia, gdzie trawa schnie od mroku zła, myśli upadłych powszechnych trosk co dają utkać letni czas; lekkością spisku w spokoju miejsc.
  7. Świat ma wiele wad, lecz o Dobro Wyższe trzeba zawsze dbać. Życie Jest Wiecznością Blasku Doskonałości, zaś cienie świata chcą być powstaniem upadku i tym co upada, więc trzeba uważać na śmierć, na tym świecie Dramatów.
  8. Wiersz był pisany w domu, to nie luźna impresja, tylko myśl ściśle określona, która jest wyrazem zdecydowanego formowania figury retorycznej. Żegnam. Mirosławie, nie chciałam urazić. Ja to po prostu tak widzę. Czy to żegnam oznacza, że nie mogę już czytać ani komentować Twoich wierszy? Ja też nie chcę urazić, mimo to widzę swoją pracę inaczej, w końcu jestem jej twórcą i mam prawo inaczej rozumieć jej wagę, charakter oraz znaczenie, co nie oznacza, że ktoś nie ma prawa do swojej prywatnej subiektywnej oceny, żegnam tradycyjnie, jak najbardziej możesz czytać i komentować moje wiersze. Żegnam.
  9. Wiersz pisany chyba na łące pod wpływem chwili ulotnej? Trochę gubię się, gdy go czytam, ale rozumiem, że to taka luźna impresja... Pozdrawiam. Wiersz był pisany w domu, to nie luźna impresja, tylko myśl ściśle określona, która jest wyrazem zdecydowanego formowania figury retorycznej. Żegnam.
  10. Świat ma wiele wad, lecz o Dobro Wyższe trzeba zawsze dbać. Życie Jest Wiecznością Blasku Doskonałości, zaś cienie świata chcą być powstaniem upadku i tym co upada, więc trzeba uważać na śmierć, na tym świecie Dramatów.
  11. Kwiat błękitny, gładko muska słońce, wyrazisty charakter spłynął wodospadem spokoju światłości płatki piękna sklepienia spadają unosząc spojrzenia skromnie jak myśli przyjaźni szeptane w rozumach na przekór powadze; kwiat lekko muska dobra ciepłem świętego spokoju.
  12. Nie obchodzi mnie z kim się zgadzasz, a z kim nie, niech każdy mówi za siebie, a nie gęsiego coś gęga, mylisz się; mam swój styl, piszę o czym chcę, używając własnej formy werbalnej języka, nie tworzę przecież żadnych stylizacji, myślę, że to poezja, słuchać nie mam zamiaru na tej stronie żadnych wielkich znawców, pełnych niezadowolenia, pretensjonalnych, myślących hierarchicznie i grupowo, muszę przyznać się, że do własnej pisaniny podchodzę z dystansem, ponieważ nie publikuję wszystkiego co tworzę, jestem tutaj, by przedstawiać prace, które są różnie postrzegane, ze względu na indywidualizm twórczy, a to oznacza, że nie ja zgrywam tutaj kierownika i nie sądzę również, że piszę gnioty. Żegnam.
  13. Kwiat błękitny, gładko muska słońce, wyrazisty charakter spłynął wodospadem spokoju światłości płatki piękna sklepienia spadają unosząc spojrzenia skromnie jak myśli przyjaźni szeptane w rozumach na przekór powadze; kwiat lekko muska dobra ciepłem świętego spokoju.
  14. Pozwól, że sam ustalę dla siebie definicje; naiwności i patosu, o ile wiem, są to hasła nadużywane, brzmiące dosyć banalnie, często nie mające nic wspólnego z rzetelną oceną tekstów, co do stylu pozwolę sobie się nie zgodzić z Twoją mocno subiektywną oceną. Żegnam.
  15. nie pewność... niepewność. patos w rozmiarze XXL. nie wiem czy tędy droga... pozdrawiam. Nie patos, tylko powaga, nie wiem gdzie jest twoja droga, z resztą nie szukam jej dla ciebie, treść jak treść, każdy myśli to co myśli, nie możesz mieć do mnie pretensji, że mam swoje zdanie na dany temat i opisuję to co chcę, bez względu na upodobania w podejmowaniu tematów, przez inne osoby tworzące, na tej stronie w swoim indywidualnym stylu wiersze, mające na uwadze własne priorytety jako autorzy. Żegnam.
  16. Walka Kocha Zwycięstwo, strach to chwila nie pewności ludzkiej Wiary, wszystko istnieje dla przyszłości; gdy Sens Jest Prawdą i będzie Potężnie Emanował Życiem. Można zbłądzić w Pojęciu Prawdy nie widzieć od razu Miłości tego co małe jak słówka żebraczki, co pragnie Bożego Domu ale nie w brudnych szmatach...
  17. Walka Kocha Zwycięstwo, strach to chwila nie pewności ludzkiej Wiary, wszystko istnieje dla przyszłości; gdy Sens Jest Prawdą i będzie Potężnie Emanował Życiem. Można zbłądzić w Pojęciu Prawdy nie widzieć od razu Miłości tego co małe jak słówka żebraczki, co pragnie Bożego Domu ale nie w brudnych szmatach...
  18. To nie masło, tylko śledzik, który skacze po wersach, mylisz się z powtórzeniami, jest zwyczajna konsekwencja tekstowa, która prze na przód, płynnie tak jak trzeba, to nie żadna wielka filozofia, tylko moja opinia ukazana, bez niedomówień, a jedynie z konsekwentnym, celowym nierozpisywaniem się zbyt rozwlekle. Żegnam.
  19. Mi bardziej, chodziło o cudze przełożenia, z Polskiego na nasze. Żegnam.
  20. Niedomówienia to głębina; dla wniosków niebywałych wynikających z uosobienia, które rozlało słowa przekładem niedosłownym, tego co było pierwotnie doskonałe.
  21. Aż tak na pewno nie, ale wszystko kusi, by dokonać interpretacji, zgodnej, ze swoim odczuciem, czasem mocno subiektywnym, być może nic nie rozumiesz, ale o to chodzi, nie żeby modzić dla szkodzenia chaosem, lecz po to, żeby ostrzyć słów kosę. Żegnam.
  22. A ja uważam, że to sprawnie ułożone wersy, tak jak trzeba, wygląda dosyć dobrze; w mojej, być może żenującej ocenie, grunt, to tworzyć radośnie i nie zważać na liche komplikacje. Żegnam.
  23. Mętne spojrzenie rozwiane pozorem chaosu; rozproszeniem pochłaniającym mgławicę uchybień, przestrzenią czasu skrzywionej systematyki.
  24. Sztuką jest partia, w liczbie entej, jakość jest zawsze jakkolwiek, by ją rozumieć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...