Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Tak podjeżdżają zdarzenia - po nic, według grafiku, a jednak nie w porę. Zostaje za nami droga z niewyjaśnionymi postaciami faktów, zaledwie możliwych. Ładnie wprowadzasz w wiersz tą estancją i wiatrem z gór od stu lat. Przychodzi uczucie uspokojenia, łatwo zrozumieć faceta na przystanku autobusowym 15.10 do Yumy. Pozdrawiam :) Dzięki, Fran, w imieniu wszystkich facetów na przystankach autobusowych, w okolicach 15... ; )
  2. bardzo fajny wiersz, Han. wiersz który się nigdy nie spełnia i dzięki temu istnieje spełniony :] Znowu nie wiem - ocalony szczęśliwie od spełnienia... ; ) Dzięki, wusz.
  3. Prawie jak życie... ; ) Dzięki, Wiechu.
  4. I jeszcze delikatne, nie nachalne, niemal niezauważalne pod klimatem, obrazem, treścią. cierpliwie czekamy na to że nic się nie wydarzy (...) i znowu nie wiem co ten facet mógłby mi powiedzieć W moim odbiorze to kluczowa część wiersza, a zwłaszcza owo "nic" :-) Przyznaję, że zdarza Ci się napisać fajny kawałek, Lecterze. Cenię " nic ", zwłaszcza to, na które czekam ... Co do fajnego kawałka... nic dwa razy się nie zdarza... ; ) Dzięki, Fan.
  5. Rymy... ; ) No...dzięki, HAYQ.
  6. Czuję się usatysfakcjonowany... ; ) Dzięki, Kasiu.
  7. Przystaniesz, zastanowisz się i ...jak zawsze, podjedzie jakiś autobus... ; ) Dzięki, B.
  8. Czytałeś i za to, dzięki.
  9. tak się dzieje, gdy się śpieszymy, nigdy nie będziemy wiedzieć, co ktoś ma nam do powiedzenia, Lecterze, hmmm, mniam :) Do powiedzenia i do wysłuchania... ; ) Dzięki, Jagodo.
  10. w Barreales na werandzie estancji Don Julio Alamosa wieczór znosi z gór wiatr i stuka w okiennice od stu lat cierpliwie czekamy na to że nic się nie wydarzy i kiedy jesteśmy już blisko tak jak teraz podjeżdża autobus rzucam papierosa biegnę i znowu nie wiem co ten facet mógłby mi powiedzieć
  11. Gdyby wrażenie wyrzucić z tytułu, wrażenie byłoby jeszcze lepsze... ; ) Dobrze jest... : )
  12. Aaaa...witojcie, Czarny Tulipanie... ; ))
  13. Pisałem już powyżej o konieczności " nikta ", z " ktosiem " wychodzą jakieś pierdoły... ; ) Dzięki, Basiu.
  14. jeszcze nie wiesz jak trudno gasić pragnienie nienawiścią kiedy wiatr gwiżdże gdzieś koło serca serią wyrzutów sumienia dostajesz rozgrzeszenie Babskie wzdychadło... Słabo.
  15. Zgadza się, drgania pod herbatą są wymuszone... ; ) Dzięki, Pancol. : )
  16. nie wiem, jak mam rozumieć. Wiersz przeczytałem z przyjemnością i małymi dąsami ale to tytuł zatrzymał mnie najdłużej - kazał " przejść " własny Tomaszów...
  17. Gdybym wymyślił taki tytuł, to wiersza już bym nie musiał pisać...
  18. Wierszyk nie ma ambicji, zapisania się w pamięci. Jak ktoś słusznie zauważył, to poetycka dygresja, uniesienie głowy znad tematów spiżowych... Jeżeli nie zmęczył przy czytaniu, czuję się usatysfakcjonowany... ; ) Dzięki, Agnes. : )
  19. o piątej góra - dół godzić będzie uchwycenie teraz wspólna modlitwa o grzech tam nas być nie może w piątej porze roku w motywie przemijania czy to możliwe żeby kamionkowy garnuszek mówił prawdę jedna prosta chwila i kot na kominku taki niewinny jest smalec małosolne tak łatwo się kochać Trochę przemeblowałem tekst, myślę, że teraz jest czytelniejszy . Piękna opowieść o " grzechu " życia, o czasie zatrzymanym, utkanym z drobiazgów i chwil, o " teraz " udzielającym prostych odpowiedzi na najtrudniejsze pytania ( góra - dół ). Tak łatwo się kochać, jeszcze łatwiej - nie... Jakże często pozostajemy głusi na rady kamionkowego garnuszka... ; ) Dobre, Agatku. : )
  20. Nie jest to ani bełkotliwe ani niezrozumiałe Widzę, że autor jest samowystarczalny i " rozumie " za czytelnika... ; ) Czy czytelnik, jest ci do czegoś potrzebny...?
  21. Zdecydowanie bardziej wolę lekką wolność rozsądną istoty w zwyczaju, co spada pod nogi, jak beret wprost z raju; od ociężałego i łzawego lotos pokusy spalił pieśnią wzruszeń, jak anioł płaczący, z miłości uczuciem Słabo.
  22. Wyższość wódki nad herbatą, w procesie " wzmacniania " dzieła, to zasada fundamentalna, której autor się sprzeniewierzył... ; ) Dzięki, Stefanie. : )
  23. Przeszkadza mi rozlana herbata... ; ) Ktoś zamiast nikta, byłby wyciągnięciem rozlewacza z " tłumu ", wkurzenie znalazłoby adresata, a nie o to mi chodziło ; ) Jeżeli jednak kolokwializm razi nadmiernie i reklamacje przybiorą na sile, dokonam stosownej zmiany... : )
  24. Franka ma dużo racji, że Joaxii ma trochę racji... ; )) Porażającą, wywal. Wierszyk - sympatyczny. : )
  25. Ja bardzo przepraszam, ale "otchłań ciemnej bramy" z "nienasyconą czarną paszczą" rozłożyła mnie kompletnie. Podobnie jak muchy, które nie wiedzieć czemu awansowały do osobnego wersu. Bardzo lubię poezję opisującą zwykłe rzeczy i wydarzenia, ale to jest, niestety raczej nieudolna próba. Tekst jest poszatkowany, naszpikowany niepotrzebnymi inwersjami i przerysowany do granic możliwości. Powyższe cytaty sa tak patetyczne, ze aż śmieszne. Brak w nim subtelności i prostoty, która przecież jest (a raczej była) w tej scence. Moim zdaniem tekst do generalnej przeróbki. Pzdr., j. Nie jest tak źle, otchłań ciemnej bramy z nienasyconą czarną paszczą, jest widziana oczami małego dziecka - to nie patos, tylko wyobraźnia... Joaxii, rozumiem, że byłaś kiedyś nieustraszoną małą dziewczynką, która niczego się nie bała... ; ) Małą i Muchy, wpleść w wersy poniżej, usunąć staccato ( tu rzeczywiście przerysowanie, inna bajka ) i będzie dobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...