Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Autor jest bogatszy o każde " coś innego "... : ) Dzięki, Krzysztofie.
  2. Czasami można jednak usłyszeć : ta karczma Rzym się nazywa... ; )
  3. Metafora tacierzyństwa, wręcz porażająca swoją subtelnością... Słabo.
  4. - znalazłeś szczęście? - chyba cię pojebało. - a próbowałeś na drugiej zmianie? Miłość do tego dialogu, jest ślepa... ; ) Przerzucasz dość wytarte obrazki i przynudzasz. Wiersz ożywa dopiero w końcówce, gdy kończy się efekciarskie " dzianie ". Fragment : siedzimy przy oknie z widokiem na ścianę. popielniczka na dłoni. dzisiaj mija rok odkąd nie szukałem pracy, nie wciągałem metaamfetaminy. powinienem podlać paprotki. powinienem odwiedzić kolegę w zakładzie. zadzwonię. to coś istotnego, jakiś prawdziwy widok " z okna ".
  5. Do kosza.
  6. bądź zatem wychłodzony W tym miejscu wpadłem w " dziurę " i nie mogę się wydostać... ; ) Mógłbyś pomóc, Karolu ?
  7. Pierdoły... grafomania 1. «pisanie utworów literackich przez osoby pozbawione talentu» 2. «bezwartościowe utwory literackie»
  8. mają na imię krzysztof później coś się z nimi robi : ) Ładnie i soczyście opowiadasz, cielaku...
  9. Bezsenną nocą, gdy gwiazdy się na niebie złocą Do szeptania na ucho - świetne, z pisaniem jeszcze bym zaczekał...
  10. Pierwsze dwa wersy - ziemsko prawdziwe. Każda droga do Niego/Niej prowadzi !;) skłamałem cię pod nieobecność nieba - czasem jest tak, że sami siebie okłamujemy, bywa nieświadomie, albo kiedy prawda jest zbyt okrutna... lżejszą od bieli w oddechu bez imienia słowem wąskostopym obok zwinną - chodzi tu o duszę swoją własną, która jest także częścią tej większej, bezimiennej tak suchością traw karmi się bezsenność ognia staram się odrzucić symbolikę religijną, tak mi podpowiada intuicja ;) resztę zdziała podświadomość ;) i co widzę ? metafizyka to potęga :)) jak światło w tunelu ;) mantra zrasta się z ustami w kamień na kamieniu kamień do mnie PRZEMÓWIŁ mam pisać dalej ;)? Petros przemówił, ziemsko prawdziwie... ; )) Dzięki, Agatku. : )
  11. Zaprawde powiadam ci, nie wymyśliłem raczej nic ciekawego! Wierzę...
  12. to coś takiego jak ten dowcip o żabie u fotografa, którą poprosił żeby na dany znak powiedziała: "powidła"a wtedy wyjdzie ładnie bo będzie miała wąskie usta. tymczasem w kluczowym momencie żaba mówi: "marmolada". poza tym "mantra zrasta się" brzmi brzydko -gdyby powtórzyć to raz po raz głośno da się w końcu słyszeć... "mantra zasra się" :) w temacie zrastania myślę, że 1. trochę nie masz racji, bo "zrastanie się z ustami" raczej należy rozumić jako wrastanie w usta, a nie zarastanie ust 2. trochę racji masz, bo przy czytaniu na głos (zwłaszcza jak się zna podpowiedź wstrętną), można wstrętnie przeczytać ;) misię najlepiej kursywa, jest w niej przewrotna prawda "manowcowa" reszta też może być ;) Wiersz należy czytać jeden raz, po cichu i bez wstrentnych podpowiedzi... ; )) Kursywa, to Talmud. Za resztę - dzięki, fisiu.
  13. Szczerze mówiąc, nie bardzo " łapię " te zarzuty... ; ) Dzięki, Wstrentny. to coś takiego jak ten dowcip o żabie u fotografa, którą poprosił żeby na dany znak powiedziała: "powidła"a wtedy wyjdzie ładnie bo będzie miała wąskie usta. tymczasem w kluczowym momencie żaba mówi: "marmolada". poza tym "mantra zrasta się" brzmi brzydko -gdyby powtórzyć to raz po raz głośno da się w końcu słyszeć... "mantra zasra się" :) Jesteś wstrentny, Wstrentny... : ) Żaba w tym wersie, ma być żabą bez oparcia w styliście... ; )
  14. no tak, pierwsze wrażenie to po prostu - ładne. skłamałem cię - troszkę zajeżdża mi oklepaniem, nie potrafię się z tego wytłumaczyć, po prostu takie wrażenie. No ale coś w nim jest, może ta nieobecność, która w tym wierszu o dziwo jest wręcz namacalna, tak jakby te wszystkie minimalistyczne frazy, podkreślanie braku niosło odwrotny skutek. myślę że to kwestia nagromadzenia wrażeń na niewielkiej "przestrzeni", wiersz przeto wydaje się "większy" niż jest w rzeczywistości, na granicy przesytu słowami, czyli Dobrze :) Pozdrawiam Adam Nieobecna obecność/ obecność nieobecności - nooo, tak... : ) Dzięki, Adamie.
  15. To na pewno o tym tekście... ? ; ) Bardziej to diagnoza, niż błazenada. Lekkość wszak jej nie wyklucza a " przyjemność ", to dystans i oddech od pryncypiów. Uśmiech bardziej gogolowski, niż sentymentalny. Lubię ten wiersz... P.S. Są jeszcze : wierszuliki, wierszynki, wierszobaje, wierszosmęty, wierszomęki... ; ) Pan nie docenia cyrkowych błaznów i ...jest doktorem:) pozdr. Fakt, zawsze bardziej pociągało mnie przepiłowywanie kobiety na pół... ; )
  16. oj, poniosło mnie, sorki, ale moim zdaniem niezupełnie dobrze wyszło ubranie miąższu wiersza w milion nawiązań do tego samego. wystarczyło napomknąć, a tak ma się wrażenie, że podjarałeś się tą muzą jak dziecko. (a może o to chodziło / zdrówko No dobrze. W sumie to się wszyscy nią podjaraliśmy w ten wieczór, choć większość z nas znała ten zespół już od dawna. Z pewnością muzyka miała duży wpływ na ten klimat, co chciałem zaakcentować. A czy zrobiłem to z przesadą? No nie wiem... Bezpośrednio do zespołu nawiązuje dwa razy, co prawda wiersz nie jest długi, ale to chyba jeszcze mieści się w granicach przyzwoitości... " podjarałeś się tą muzą jak dziecko..." Coś jest na rzeczy... Gdybyś chociaż odsyłacza muzycznego i epilogu oszczędził...
  17. Każda droga, Żubrze... ; ) Dzięki.
  18. ten wers - wymawiany - przeczy sobie ponieważ otwiera usta. poza tym kojarzy się z grą półsłówek a wówczas brzmi... ;) moim zdaniem do wymiany. poza tym ładne. pozdrawiam. Szczerze mówiąc, nie bardzo " łapię " te zarzuty... ; ) Dzięki, Wstrentny.
  19. To na pewno o tym tekście... ? ; ) Bardziej to diagnoza, niż błazenada. Lekkość wszak jej nie wyklucza a " przyjemność ", to dystans i oddech od pryncypiów. Uśmiech bardziej gogolowski, niż sentymentalny. Lubię ten wiersz... P.S. Są jeszcze : wierszuliki, wierszynki, wierszobaje, wierszosmęty, wierszomęki... ; )
  20. przekonująca przestroga. (warto by dziasiaj trafić na wybory, trochę czasu jeszcze pozostało:) świadomość ostatecznie niczego nie zmienia - a jednak:) ''suchością traw karmi się bezsenność ognia'' - zachwyca, ''słowem wąskostopym'' nie brzmi dobrze. robi się bardzo wschodnie - czyżby ktoś przemieniał się w buddyjskiego mnicha?:) pozdr. Bardziej chyba, w mniszka lekarskiego... ; ) Dzięki, Marcinie.
  21. Słabo.
  22. Do zachowania tylko pierwsza i ostatnia zwrotka. Całe środkowe " małe dzianie się ", to niestrawna mieszanka gimnazjalnego szczebiotu i przyciężkawych, politycznych dygresji.
  23. jesienny żal przenika duszę a rany parzą piekielnie codzienność niesie przeklęte Ech, aluna... Kosz.
  24. więc sobie wystaw, jak przerażający jest ów wiersz powyżej :) Frankenstein poezji - piękne ... : )
  25. Zjeść ciastko i mieć ciastko - przypadek kliniczny... Formuła " podpisuję się pod tym, zwłaszcza pod ostatnimi słowami ", obejmuje całość tekstu, ostatnie słowa jedynie akcentuje. Nie obejmuje, skoro już następne zdanie mówi z czym się jednak nie zgadzam. Poza tym jeśli występuje wyraz "zwłaszcza" to jest to chyba dość wyraźna sygnalizacja, że nie ze wszystkim zgadzam się w jednakowym stopniu! Domyślam się jednak, że Pan dalej wie lepiej co powiedziałem i co miałem na myśli. Nie mam bladego pojęcia i cienia podejrzenia, co miałeś na myśli... ; )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...