Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Satkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    797
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Maciej_Satkiewicz

  1. Cytat
    zobacz tu nic nie ma
    przyłóż ucho do ziemi
    może zachowała dźwięki

    wypuszczam z dłoni
    wiatr chodźmy nad ocean
    niech białe skrzydło czaszki
    wskaże nam obraz

    z jednej strony wszystko jest wierszem
    powie z drugiej wielkim pokojem
    zastawionym rzeczami

    ale może wmówi nam światło



    Muszę nabrać dystansu żeby Cię za bardzo nie zjechać. Jutro napiszę Ci komentarz.
    Dziś powiem tylko po Stedowemu : "Wszystko jest poezja"

    Czego chcesz, przecież napisałem "wszystko jest wierszem", przynajmniej ciekawszy niż Twoje ostatnie wypociny...

    ;PPPP
  2. Przyznaję, potrzeba tu pewnej pokory, żeby docenić wiersz. Bo po pierwszym przeczytaniu Agato, po pierwszym wersie... brr...arhg... fe! A wiersz trzeba po prostu czytać inaczej, tak jak się "czyta" piosenkę - której można naprawdę wiele wybaczyć, dla... no właśnie. I nie jest to proza... a niech tam... ;

  3. Dziękuję bardzo serdecznie za wszystkie komentarze i za plusiki też ;)

    "Często w moich wierszach pojawia się woda" i rzeczywiście, często ostatnio, ale tutaj dopiero, mmm, udało się coś ciekawego - bo woda przekracza granice słowa, jest obecna w wierszu, który płynie z góry na dół, jest tu nawet talia kobiety, którą woda konotuje... ;P Doskonałe ;DDD

    Pozdrawiam

  4. Cytat
    na razie bez tytułu albo: powrót do księgi
    _____________________________

    Wszystko utkałem ze słowa
    nie z materii
    niczego nie podniosłem z ziemi

    dlatego teraz jestem nagi
    czy naprawdę nie można nic stworzyć
    zmawiając codziennie zawiłą metaforę
    stanu rzeczy

    lekkomyślni
    musimy ciągle wiązać kryształ myślą
    mowę szaleństwem

    świat drwi z niedojrzałego człowieka
    pokażmy mu że istnieją księgi


    ---------------------------------------
    sam autor zasugerował pointę, tylko nie wiedzieć czemu jej nie zastosował...
    J.S


    Dziękuję, z części sugestii skorzystałem, jeszcze pomyślę. Wiersz mówi właściwie o czymś innym, a skoro i tak dojrzał Pan w nim księgi (czy też Księgę), czyli zamierzony cichutki sztafaż, to tym bardziej nie zmienię tych "przysiąg" ;

    (może zdradzę tylko, że zdanie "pokocham ją siłą woli" Stachury ma wspólne konotacje z inspiracją wiersza ;)

    Pozdrawiam
  5. Przepraszam, ale zainspirował mnie ten płyn do płukania herbaty ;) Bo co to może być?

    1. Woda. Po prostu.
    2. Byłby to jakiś płyn, który w reakcji z herbatą daje wodę.
    3. Płyn usuwający smak herbaty w ustach.
    4. Płyn do płukania tkanin, efektywny wyłącznie przy spłukiwaniu plam z herbaty.
    5. Płyn rozpuszczający fusy z filiżanki herbaty i ogólnie oczyszczający herbatę.
    6. Płyn, który z każdej herbaty robi herbatę białą.

    Pozdrawiam ;

  6. Dziękuję za przeczytanie i za pozdrowienia ;)

    Widzę dwie możliwości - albo wierszyk bardzo subiektywny (bo na pierwszy rzut oka rzeczywiście mierzi i wielu osób mierzić raczej nie przestanie), albo ja przydeptany na ucho. W każdym razie dla mnie wierszyk ważny i świeży, poniekąd przełomowy nawet; może kiedy indziej uda mi się lepiej wyrazić tę myśl

    Pozdrawiam

  7. Ładnie wyplatasz własną pamięć, jest w tym coś z wikliny, kosza na ryby i oczywiście wybrzeża Morza Śródziemnego. Dookreślasz ich twórczość, co ma swój wyraz choćby w pełności tytułu (niepozorna decyzja, by nie ograniczyć się do samego nazwiska świadczy mimo wszystko o klasie). Obawiam się jednak tej postawy, jaką prezentujesz. Życie jako smakowanie obrazu to jedna z interpretacji i postaw wobec, mówiąc najogólniej, milczenia Boga. "Składanie pocałunku na stereoskopie" tak, by wcielić światło, "przenieść je do gabinetu". Czy nie powinno to się odbywać mimochodem? Jest to obawa umysłu jednak ścisłego, który chce mieć przepis na ryby z migdałami i cały czas stara się go wykryć w ich smaku, brzmieniu, w słowach, w których zostały podane, jakby na przekór, ale i w zgodzie z własnym pragnieniem. Potrzebuje przepisu, bo ma nadzieję, że człowiekowi dane jest coś więcej niż wielobarwna, pastelowa uczta.

    Innymi słowy, czy Droga Krzyżowa jest kontemplacją drogi i jej zwieńczenia, nasyceniem czasu doczesnego wiecznością, połączeniem ciała i ducha czyli 'drogą-celem' czy też aktem żywej woli człowieka, na przekór duchowej powłoce ciała i jednocześnie symbolem 'drogi-do-celu'? Pierwsza postawa, iście 'humanistyczna', w mojej ocenie dąży do nihilizmu, druga z niego wychodzi (i nie jest wcale powiedziane, że kiedyś obie się spotkają, chociaż...).

    Twój wiersz doskonale wyraża moją obawę, czy uwikłanie w doświadczenie, to doczesne i metafizyczne zarazem, nie jest czasem, wbrew nieodpartemu poczuciu spełnienia, ślepą uliczką, "życiem dla sztuki", dla malarstwa, dla wrażeń estetycznych i metafizycznych. Mam wrażenie, że podmiot liryczny jest tu niesłychanie samotny, choć nie odczuwa samotności; innych ludzi traktuje zaledwie jako elementy kompozycji. I to jest moja wątpliwość. Bo jeśli drugi człowiek jest celem, całkowicie zmienia się optyka teodycei.

  8. Wszystko utkałem ze słowa
    nie z materii
    niczego nie podniosłem z ziemi

    dlatego teraz jesteśmy nadzy
    czy naprawdę nie można nic stworzyć
    zmawiając codziennie zawiłą metaforę
    stanu rzeczy

    lekkomyślni
    musimy ciągle wiązać kryształ
    myślą mową szaleństwem

    świat drwi sobie z wiecznie niedojrzałego człowieka
    pokażmy mu że istnieją przysięgi

  9. mój gliniany pomnik nie jest bierny
    ale nie rozpacza

    ostrożnie opuszczał swój postument
    popatrzył w górę i mimo wieku
    pokiwał głową w afirmacji

    opuścił nieco wzrok
    Chyba utrzyma
    panteon społeczeństwa ma mocne filary

    mój gliniany pomnik bardzo się śpieszy
    widywał już starożytne ruiny relikwie kościołów
    zardzewiałą awangardę

    kiedy poszedł po radę
    delficki kalambur zadrwił sam z siebie

    mój pomnik przejrzał ich do źródła
    Hojna spekulacja która musiała się rozpaść
    pod wagą tablic
    zapisanych i pustych
    niedocenianych

    (odwiedza muzeum lapidarium myśli które porównuje
    z mową wiatru)

    mój pomnik spojrzał w siebie i podziękował głośno
    cichej glinie
    jej stonowane milczenie było rozmyślne

    Mój pomnik pamięta że wsiąknie wraz ze mną
    w ciszę podziemnych cegieł

×
×
  • Dodaj nową pozycję...