Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Satkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    797
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Maciej_Satkiewicz

  1. Cytat

    Cóż, znowu mogę się chyba wybronić pierwszą strofą, "tobie trzeba jak dziecku" i tytułem, (co ma usprawiedliwiać rozgadanie i dosłowność peela),


    nie sądzę, by 'jak dziecku' usprawiedliwiało rozgadanie. kiedy się dziecku tłumaczy, chodzi o to, by było jasno i zrozumiale, a nie by wypalić tysiac zdań/fraz:)
    dziecku czasem wystarczy tylko jedno słowo, jeśli trafia precyzyjnie
    i właśnie o to idzie w wierszach - trafić precyzyjnie, bez zbędnego pitolenia. jeśli natomiast zagadanie jest zabiegiem, to w tym wierszu, na mój czuj, sie nie udało. zamiast osiagnąć efekt, przynudził, zamotał, nadbudowął niepotrzebnie, ludzie poszli sobie z przedstawienie jeszcze przed antraktem
    ;)

    Tak, to jest zabieg, z resztą bez rozgadania nie byłoby tego wiersza. To miała być frustracja, gorycz, złość, która może zamykać się w sobie, ale może też być aż nader wylewna, wtedy jest to frustracja, która szuka własnego źródła, dlatego gada. Zaznaczam, że "tobie trzeba jak dziecku" nie jest zwrotem do dziecka, jest sfrustrowaną konstatacją i zapowiedzią nieopanowanego pitolenia. Tak więc sądzę, że rozgadanie jest usprawiedliwione, inna rzecz, czy udane. ;)
  2. Cytat
    Gaduło, przegadałeś wiersz.

    I tak tego nie zrozumiesz
    więc po co ja piszę tak mało odkrywczo
    ale tobie trzeba jak dziecku bo sam
    nie znajdziesz nic nowego dla siebie

    Pierwsza strofa jak sms, zbyt dosłowna. Wiem, że to miało mieć formę monologu skierowanego do konkretnego odbiorcy, ale przecież można inaczej?

    w głowie bębnią ci karykatury cytatów
    resztki wielkich myśli ledwo nadgryzione
    przez ciemnego szczura twoich własnych
    zmielonych liter język prosię czasu

    Za długi ten opis, wystarczyłyby z tego karykatury cytatów i resztki wielkich myśli. Może nie są to jakieś piękne porównania, ale na pewno lepsze niż "ciemny szczur" i "prosię czasu". ;)

    mógłbym pokazać ci wszechświat nowe warstwy
    gdybyś potrafił patrzeć co zobaczyłeś
    układ kartezjański ciemną przestrzeń gwiazdy
    płat czołowy biedaku zamknij świat nauki

    Ten rym chyba nie był zamierzony, znów zbyt dosłownie, obrazowanie nietrafione.

    skup się kurczaku między zamkniętymi drzwiami
    skrobiesz swoje wiersze piór niewarte układanki
    chodzisz gdaczesz czytasz i jesteś większy
    sypią ci chmielu i stwierdzasz kres literatury

    Pierwsze trzy wersy są w miarę. Tylko bez kurczaka może. I bez ostatniego wersu.

    zarozumiała piłko mały algorytmie papuzia sieci neuronowa
    chcesz oceniać mój bezmiar a zbierasz tylko pył z dróg
    wracaj do pozornych buntów niskich kontekstów tępej równowagi
    bądź wymierny

    idź

    Sens chyba zagubił się po drodze. Coś Ci uciekło i zostały słowa pozbawione treści. A te nawiązanie do Herberta to już totalny niewypał.

    Przepraszam, ale kompletnie na nie. Początek jeszcze daje radę - ale potem coraz gorzej.

    Pozdrawiam serdecznie!


    Cóż, znowu mogę się chyba wybronić pierwszą strofą, "tobie trzeba jak dziecku" i tytułem, (co ma usprawiedliwiać rozgadanie i dosłowność peela), nawiązanie do Herberta rzeczywiście straciło sens przy zmianie tytułu. Wypał-niewypał, taka próba, dzięki ;

    PS. Wierszyk pierwotnie składał się z wielu bardziej mięsistych sformułowań, to jest wersja ocenzurowana, więc może zagubił gdzieś przesłanie, a to było niczego sobie ;D np zamiast "idź" stało "won"... ;P

    Pozdrawiam
  3. Cytat

    drogi Macieju-zaznaczony przeczytałam, żadnego podobieństwa nie widzę.Zreszta za Baczyńskim nie przepadam. Bardzo często zarzuca się wierszom , jeśli sa chociaz w miare przyzwoite,że sa plagiatem.Spotkałam sie juz z tym przy wierszach Adolfa.Jeśli to jedyny zarzut, to wybacz-żaden zarzut.Pozdrawiam.


    I skąd te nerwy? Nie zarzucam plagiatu, tylko pytam. W moim osobistym czasie Baczyński pierwszy stosował tego rodzaju lirykę, z czego wcale nie wynika, że Pani wiersz jest przyzwoity.
  4. I tak tego nie zrozumiesz
    więc po co ja piszę tak mało odkrywczo
    ale tobie trzeba jak dziecku bo sam
    nie znajdziesz nic nowego dla siebie

    w głowie bębnią ci karykatury cytatów
    resztki wielkich myśli ledwo nadgryzione
    przez ciemnego szczura twoich własnych
    zmielonych liter język prosię czasu

    mógłbym pokazać ci wszechświat nowe warstwy
    gdybyś potrafił patrzeć co zobaczyłeś
    układ kartezjański ciemną przestrzeń gwiazdy
    płat czołowy biedaku zamknij świat nauki

    skup się kurczaku między zamkniętymi drzwiami
    skrobiesz swoje wiersze piór niewarte układanki
    chodzisz gdaczesz czytasz i jesteś większy
    sypią ci chmielu i stwierdzasz kres literatury

    zarozumiała piłko mały algorytmie papuzia sieci neuronowa
    chcesz oceniać mój bezmiar a zbierasz tylko pył z dróg
    wracaj do pozornych buntów niskich kontekstów tępej równowagi
    bądź wymierny

    idź

  5. Cytat


    A co robić przez pozostałe miliony chwil... ? ; )
    Optuję za wersją :

    długie związki blaszane pudełko po cukierkach
    kubek
    świeca

    jasność

    Kobieta nie stwarza świata, ona " daje " nam świat, który już jest - rozwija kłębek, a my ganiamy za nim jak kocięta...
    : )


    Przez miliony "chwil" - leżeć w bezruchu? ;

    Właściwie nie pisałem o kobiecie, tylko o mgle, w której można odnaleźć pierwiastek kobiecy. To w niej bezpośrednio dostrzegam stwarzanie świata albo odtwarzanie formy utraconej przez zemglenie. Ale z racji porównania wszystko nam się upłynniło. I dobrze. Więc wymieszam mocniej:

    Nie chce mi się wierzyć, że coś "jest", jasne i określone, lecz wyrachowane, wolę myśleć, że się staje, za dotykiem przybiera na krótko wyraźną formę. I pamięta własne kształty, co nie przeszkadza stawać się od nowa na nowo.

    Zgoda, we mgle wszystko już "jest" - ale w sensie możliwości, nie realnie, nie ma świata zakrytego mgłą, jest co najwyżej "zakryty" w przenośni - bo z mgły ten świat powstaje, z mgły jest zbudowany. On cały jest mgłą. A przynajmniej ten jeden.

    W przeciwnym wypadku jesteśmy raczej byczkami, które biegają za zwodniczą, czerwoną płachtą...

    ;)

    PS. Oj stwarza świat, stwarza... ;
  6. Cytat


    Tak, tylko, że kierunek odwrotny...
    W przypadku " mglistej gliny ", jest ona chaotycznym, magmowym początkiem, duszącym się od nadmiaru własnych możliwości, z obietnicą uformowania się w " coś " - konkretnego, rzeczywistego, do objęcia słowem.
    Kobieta, to " coś " już uformowanego, kształt doskonały, który przy empirycznym " dotknięciu " zaczyna mgielnieć, wielokrotnieć jak rzeka, rozplatająca się w setki rzeczek, strumieni, potoków, strug...
    Kłębek się zwija, kłębek się rozwija...
    : )


    :) W zasadzie to kierunki są oba, rozumiem, że dotknięcie, zaburzenie kształtu doskonałego wyzwala w nim stwórczość, rozplatający się warkocz możliwości, a zatem to kobieta kojarzy się z mgłą, to ona mgielnieje.
    Ale czy dotknięcie mgły nie zescala jej, nie rozwiewa w kształt - doskonały, bezpieczny - więc może dotyk, czułe niedowierzanie podróżnika/odkrywcy, dopełnia to niezwykłe macierzyństwo lub w ogóle je umożliwia; i na kilka, kilkadziesiąt chwil powstaje świat; kubek, świeca...

    Kłębek się zwija, kłębek się rozwija... ;
  7. Cytat
    to jest trochę jak z innej bajki ( gorszej) :

    nie znajdziesz obiecanej ziemi nie istnieje wieczność ani szczęście

    reszta to poezja.


    Oj, ale ta bajka może nawiązuje do tytułu, swoistego jądra ciemności? ;

    Pozdrawiam

    ale to trochę banalne jądro ciemności, nie uważasz? :)

    Banalne-niebanalne, nie boję się banału, bo nie każdy banał jest banalny? :) Zastanawiam się tylko co i w jaki sposób jest banalne, w jakim kontekście, bo przecież kontekst dopełnia rzecz, w tym i jej banalność-niebanalność..? :)
  8. Cytat

    Z kłębienia się znaczeń wyrasta moja " nieczytelność ", co przecież nie musi oznaczać negacji, a jedynie bezradność. Rzecz w tym, że autor nie pomaga jej przezwyciężyć ale przecież wcale nie musi...
    Bardziej kobiecy wydaje mi się labirynt, niż nieco histeryczny kłębek.
    Tuwimowski " lokomotywizm ", nie musi się sprawdzać w każdym przypadku.


    Myślę, że labirynt jednak wiąże się w kłębek... ;

    Autor czy peel nie pomaga przezwyciężyć bezradności, bo sam ją odczuwa - rzecz w tym, że chce zobrazować to kłębienie się, oddać istotę mgły, ciemności, nieświadomości, granicy pomiędzy "teraz" a "nigdy", między "tu" i "nigdzie", między "jestem" a " ". Odnosi się do modelu, w którym nasze wartości, ale także rzeczy i cała codzienność, że powtórzę metaforę, "ludzka potoczność", to "tanie łachmany", opisuje ten punkt widzenia - przedstawiając ciemność, dzikość, przetapianie się, które wydaje się być podszewką świadomości jako takiej. Bezradność jest tu naturalna i mogę tylko pogratulować celności (intuicyjnego?) odbioru ;

    Zastanawiająca jest swoją drogą zbieżność obu kłębków, przecież ta mglista glina, ciemne elan vital czy czysta (brudna?) stwórczość (taki koncept) silnie kojarzy się z kłębiącymi się, zmiennymi, irracjonalnymi labiryntami kobiecości... ;
  9. Cytat

    Subiektywizm oceny nie wyklucza protekcjonalnego tonu.


    O żesz. Co za brak precyzji. Powyższe zdanie jest fałszywe, bo wykluczanie jednak następuje. Przyznaję, posłużyłem się utartym "tonem", ale miałem na myśli "protekcjonalną wypowiedź", sens wypowiedzi, a to jest różnica. Ale ale, protekcjonalna wypowiedź nie jest subiektywna, ale rości sobie prawo do pewnej uniwersalności... mmch

    (Tak sobie hołduję precyzji, chociaż mówią mi tu, że wygląda to na zgrywanie się jakieś, nie...)
  10. Cytat

    natomiast frazy typu "przewraca się w nas nicość" będzie pan kiedyś sam wywalał,
    mam nadzieję i życzę tego;)


    etam, protekcjonalny ton, czytacz we mnie mówi, że to słabe, nie muszę mieć racji, mało - nie upieram się, że mam. Po prostu - obok naprawdę dobrego miejsca w wierszu widzę słowa, które - według mojej/subiektywnej/prywatnej opinii - są o niebo słabsze. i tyle. pozdrawiam.

    Subiektywizm oceny nie wyklucza protekcjonalnego tonu, który jest ewidentny. Nie sprzeczajmy się o to. Nie mam pani tego za złe.
  11. Cytat
    Chwilami wydaje mi się egzaltowane ale są też dobre momenty jak dla mnie ten o opowiadaniu się i końcówka


    Myślę sobie, że wrażenie egzaltowania często wynika z chwilowego nastawienia do wiersza. Ja sam mogę go przeczytać w ten sposób, włożyć go w taki kontekst i takie domniemanie, żeby wydał się egzaltowany, więc przyjmuję zarzut. Może takich sposobów jest więcej.

    Mogę powiedzieć o genezie wiersza, inspiracji, która jak mniemam może uchylić ten zarzut - jest to scena (po której nota bene przerwałem oglądanie Czasu Apokalipsy na kilka miesięcy, czując swoiste spełnienie czy nasycenie filmem) w posiadłości rodziny Francuzów tuż po kolacji, na balkonie i po słowach "Pan żyje, taka jest prawda", a z resztą:
    www.youtube.com/watch?v=JOdAHZW_w2o&feature=related

    - swoją drogą jest to świetna egzemplifikacja mojego zarzutu wobec kasiballou, bo widzę przecież, że ta świetna scena rozpatrywana sama w sobie traci mnóstwo magii i "mglistej ciemności", może się wydać wręcz banalna, a wzmiankowe nawiązanie do Heraklita i wykorzystanie motywu płynącej rzeki zaraz ktoś wytknie Coppoli stwierdzając, że kiedyś sam będzie wykreślał takie słowa ze scenariusza... a przecież przed sceną jest cały film i choćby nawet słowa mało odkrywcze - to jednak usprawiedliwione.
  12. Cytat
    "krótkie związki blaszane pudełko po cukierkach
    kubek
    świeca

    jasność "

    ten fragment b.ładny i tylko to - reszta ble, ble, ble.
    pozdrawiam.

    podpisuję się obiema rękami,
    ten fragment jest bardzo nośny, ładny, dobry - itd.
    natomiast frazy typu "przewraca się w nas nicość" będzie pan kiedyś sam wywalał,
    mam nadzieję i życzę tego;)
    pozdr.

    Dziękuję za protekcjonalny ton. "Przewraca się w nas nicość" zapewne samo w sobie rzeczywiście naiwne i efekciarskie, zarzucić wiersz nicością, słowem-poezją czyli de facto nie napisać wiersza - rozumiem ten zarzut. Myślę jednak, że kontekst usprawiedliwia tę nicość, ona bierze się z niego i w nim umiera. A w całości wiadomo - są części słabsze i silniejsze.

    Kiedyś będę podróżnikiem. Pozdrawiam.
  13. Cytat
    a jednak
    wyciągamy ręce
    przez pierwsze irracjonalne
    nagłe kolory mówią byłem
    jesteś w strumieniu ciszy
    musimy się opowiadać

    Tak spiętrzyłeś znaczenia, że ta część jest dla mnie nieczytelna.


    Zawiodłem się ;P

    Myślę, że obraz jest widoczny i zrozumiały. Ale też to ciekawe, bo utkany jest z innej niż zazwyczaj substancji - bardziej mrocznej, zawikłanej, kobiecej. To ta druga bariera, opozycja do czystej, boskiej potoczności - kłębiące się irracjonalne światła.
  14. próbujemy coś powiedzieć
    jak mgła o zmierzchu
    przewraca się w nas nicość
    a jednak
    wyciągamy ręce
    przez pierwsze irracjonalne
    nagłe kolory mówią byłem
    jesteś w strumieniu ciszy
    musimy się opowiadać jak krótka bajka jak dom jak rekwizyt

    nie znajdziesz obiecanej ziemi nie istnieje wieczność ani szczęście

    krótkie związki blaszane pudełko po cukierkach
    kubek
    świeca

    jasność

×
×
  • Dodaj nową pozycję...